Reklama

Ks. Jerzy Popiełuszko

Cuda księdza Jerzego

Ktoś odzyskał wzrok, ktoś inny wyleczył się z raka czy po wielu latach przystąpił do spowiedzi. To tylko niektóre z cudów, jakie wciąż dokonują się przy grobie ks. Popiełuszki w Warszawie. Ci, którzy tam się modlą, doznają naprawdę wielu niezwykłych łask.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Poświadczone opinią lekarzy

U jednego ze znanych polskich profesorów pojawiło się owrzodzenie na szczycie głowy. Po kilku tygodniach zrobiła się z tego duża rana, która nie chciała się goić. Gdy udał się do lekarza, diagnoza była jasna: nowotwór. Potrzebna była operacja.
„Wtedy razem z żoną zaczęliśmy odprawiać nowennę do ks. Jerzego Popiełuszki” - napisał profesor w liście do Urzędu Postulacji Spraw Beatyfikacyjnych.
W połowie nowenny udał się do Instytutu Onkologii w Warszawie. Dowiedział się, że guz zniknął. Rak został wykluczony przez lekarzy, a operacja okazała się zbędna.
„Oboje z żoną jesteśmy przekonani, że stało się to wskutek orędownictwa Księdza Jerzego i dlatego o tym zawiadamiam”.
Inny przypadek: Do grobu ks. Jerzego Popiełuszki w Warszawie przybyła niewidoma kobieta. Przyjechała z Rzeszowa, z pielgrzymką Duszpasterstwa Niewidomych. Uklękła na klęczniku. Podparła ręką głowę i trwała jakby w bezruchu.
- Modliłam się pół godziny - wspomina dzisiaj.
Pamięta, że inni pątnicy w tym czasie oddalili się, by zwiedzić okolicę. Po jakimś czasie usłyszała, że nadchodzą. Odruchowo skierowała głowę w ich stronę i ze zdumieniem stwierdziła, że widzi. Była oszołomiona. Nikomu o tym nie powiedziała.
Po powrocie do domu okazało się, że to nie iluzja, bo nadal widzi.
- Rano wyjrzałam przez okno i zobaczyłam liście na drzewie - mówi.
Czym prędzej pojechała do Duszpasterstwa Niewidomych, by podzielić się tą wiadomością. A potem udała się do szpitala. Została przebadana. Orzeczenie lekarskie potwierdziło, że „ma pełną ostrość wzroku w obu oczach. Stwierdzono poprawę pola widzenia. Z medycznego punktu widzenia brak uzasadnienia takiej poprawy”. Orzeczenie zostało podpisane przez lekarza okulistę, pielęgniarkę i księdza - jako świadka całego zdarzenia.

„Jakby ktoś prowadził moją rękę”

Takich przypadków jest bardzo wiele. Ile - do końca nigdy nie będzie wiadomo. Bo nie wszyscy, którzy doznają łask przy grobie Księdza Jerzego, o tym informują. - Do tej pory jednak, do Urzędu Postulacji ds. Beatyfikacji zgłoszono 240 łask - mówi Katarzyna Soborak, notariusz w procesie beatyfikacyjnym ks. Popiełuszki. Przy czym nazwiska osób, które doznały cudów, objęte są tajemnicą. Być może, kiedy zakończy się proces beatyfikacyjny - zostaną ujawnione.
Sporo jest uzdrowień. Pewnej kobiecie z Krakowa na prawym ręku wyskoczył twardy guz wielkości kasztana. Powodował ogromny ból. Chirurg skierował ją na badania. Zanim jednak na nie poszła, postanowiła poprosić o wstawiennictwo Księdza Jerzego.
„Szukałam jakiegoś obrazka. Miałam tylko odbitki powielaczowe, które ktoś mi przysłał z Warszawy. Położyłam ten obrazek na rękę - po uprzedniej modlitwie - zawinęłam, tak by się nie wysunął, i z wiarą usnęłam. Rano z wielką radością stwierdziłam, że nie czuję bólu, a po rozwinięciu zobaczyłam normalną rękę, sprawną, bez śladu czegokolwiek” - napisała w liście.

Spowiedź po latach

Łaski, jakich ludzie doznają od Księdza Jerzego, to także powroty do wiary. Bo Księdzu Jerzemu zawsze najbardziej zależało na tym, by doprowadzić ludzi do Boga. To stanowiło istotę jego nauczania i posłannictwa.
Pewien mężczyzna z Poznania od 25 lat był alkoholikiem. Pił spirytus salicylowy, denaturat, eter, wody kolońskie. Kilka razy był leczony w różnych zakładach zamkniętych. Wielokrotnie miał wszywany esperal, brał udział w grupach AA. Wszystko bez rezultatu. Usiłował popełnić samobójstwo. Nie udało się. Był niewierzący.
- W 1984 r., po zamordowaniu Księdza Jerzego, przeżyłem trudny do określenia wstrząs. Błagałem go o pomoc. Odzyskałem wiarę. Odbyłem spowiedź i rozpocząłem poznawanie prawd wiary przez czytanie katechizmu, Pisma Świętego, literatury religijnej i przez rozmowy z zaprzyjaźnionym księdzem, który bardzo mi pomógł i w dalszym ciągu otacza dyskretną opieką. Zdawałem sobie sprawę, że szatan nie zrezygnuje i droga do wiary i uzdrowienia będzie bardzo trudna. Rzeczywiście, jeszcze piłem. Jednak konsekwentnie modliłem się i starałem się prostować kręte ścieżki swego życia. Półtora roku temu z dnia na dzień przestałem pić. Alkohol jest mi zupełnie obojętny, wręcz wstrętny. Często przystępuję do Komunii św. Systematycznie uczestniczę w spotkaniach ruchu Kościoła Domowego oraz w pielgrzymkach. Dzięki wstawiennictwu ks. Jerzego Popiełuszki uzyskałem łaskę wiary i uzdrowienia.
Inny przypadek przeżyła jedna z kobiet. Wspomina:
- Pragnę podzielić się uzdrowieniem duchowym mojego wujka (74 lata), który ponad 40 lat nie był u spowiedzi świętej. Wiarę stracił w czasie wojny, został bowiem wywieziony do Dachu, a następnie do Majdanka.
Był 19 października 1984 r. wujek śledził przebieg porwania ks. Jerzego Popiełuszki, komentowany przez radio. Dwa dni później otrzymał we śnie nakaz od Księdza Jerzego, żeby poszedł do kościoła i przystąpił do sakramentu pokuty. Kiedy 22 października 1984 r. ponownie przysłuchiwał się transmisji radiowej na temat porwania Księdza Jerzego, powiedział do swego szwagra, że ks. Popiełuszko już nie żyje. Opowiedział wówczas swój sen. Czuł się zupełnie zdrowy i nie spodziewał się żadnej choroby, udał się jednak w najbliższą niedzielę do oddalonego o 5 kilometrów kościoła w Trzebieszowie, ale nie miał odwagi przystąpić do sakramentu pokuty.
W następnym tygodniu nagle zachorował i znalazł się w szpitalu (był to - jak się później okazało - rak żołądka). W szpitalu zastaliśmy wujka cierpiącego i z bólu zdzierającego piżamę. Próbowałam przemówić serdecznie i skłonić go do rozmowy z kapłanem. Po wielu prośbach pozwolił, by przyszedł ksiądz. Udaliśmy się na plebanię, gdzie trwał świąteczny obiad. Ksiądz przerwał posiłek i udał się z nami, zabierając Pana Jezusa i oleje święte. Po wyspowiadaniu wujka wyszedł i oznajmił, że niepotrzebnie się tak spieszyliśmy w pierwszy dzień świąt, gdyż z tym chorym był już umówiony w drugi dzień Bożego Narodzenia na szóstą rano.
Ponownie weszliśmy na salę, gdzie wujek po 45 latach oddalenia od Boga radośnie wzdychał: „Chwała Bogu, dzięki Bogu”. Wyczuwało się radość w cierpieniu i obecność Pana Jezusa w zbolałym człowieku. Pożegnaliśmy wujka Stefana, zostawiając pielęgniarce telefon, żeby mogła skontaktować się z nami. 26 grudnia 1984 r. o godz. 7.00 otrzymaliśmy telefon, że o 2.00 w nocy z 25 na 26 grudnia wujek zmarł. Wielka była nasza radość, że wujek zdążył pojednać się z Bogiem przed śmiercią. Jakimi słowami zwrócił się we śnie ks. Jerzy Popiełuszko - tego nie wiem, to zostanie tajemnicą. Czy ktoś inny, nawet najbliższy, potrafiłby go przekonać, by pojednał się z Bogiem, skoro upłynęło 45 lat? - Nie sądzę. Uważam, że było to prawdziwe uzdrowienie na duszy, dokonane za przyczyną ks. Jerzego Popiełuszki.

Pełne opisy cudów i łask zdziałanych za przyczyną sługi Bożego ks. Jerzego Popiełuszki znajdują się w książce autorki artykułu pt. Świadek prawdy. Życie i śmierć księdza Jerzego Popiełuszki (Edycja Świętego Pawła, 2004)

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zapowiedź - #PodcastUmajony na naszym portalu już od 1 maja!

2024-04-28 07:35

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

#JezusowaKardiologia

Mat.prasowy

Zapraszamy na codzienne refleksje maryjne przygotowane dla naszego portalu na maj 2024 r. przez ks. Tomasza Podlewskiego.

Startujemy 1 maja 2024 roku, zaraz po północy. Do usłyszenia!

CZYTAJ DALEJ

Gniezno: abp Antonio Guido Filipazzi przekazał krzyże misyjne misjonarzom

2024-04-28 13:19

[ TEMATY ]

misje

PAP/Paweł Jaskółka

Czternastu misjonarzy - 12 księży, siostra zakonna i osoba świecka - otrzymało dziś w Gnieźnie z rąk nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Antonio Guido Filipazzi krzyże misyjne. „Przyjmując krzyż pamiętajcie, że nie jesteście pracownikami organizacji pozarządowej, ale podobnie jak św. Wojciech, niesiecie Ewangelię Chrystusa, Kościół Chrystusa i samego Chrystusa” - mówił nuncjusz.

Życzeniami dla posłanych misjonarzy nuncjusz apostolski w Polsce uczynił słowa papieża Franciszka, którymi rozpoczął on swój pontyfikat: „Chciałbym, abyśmy wszyscy mieli odwagę wędrować w obecności Pana, z krzyżem Pana; budować Kościół na krwi Pana, która została przelana na krzyżu, i wyznawać jedną chwałę Chrystusa ukrzyżowanego, a tym samym Kościół będzie postępować naprzód”.

CZYTAJ DALEJ

Wkrótce Dzień Dziecka w Rzymie

2024-04-28 16:13

Ewa Pankiewicz

Wy wszyscy, dziewczynki i chłopcy, będący radością waszych rodziców i rodzin, jesteście także radością ludzkości i Kościoła - napisał w orędziu do dzieci papież Franciszek.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję