Reklama

Nowi błogosławieni

Bł. Karol I Habsburg cesarz pokoju

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ostatni cesarz Austrii i ostatni król Węgier urodził się 17 sierpnia 1887r. w położonym nad Dunajem zamku Persenberg. Był najstarszym synem arcyksięcia Ottona Habsburga i Marii Józefy Saskiej. Mało kto mógł wówczas przypuszczać, że dziecko to za niespełna 30 lat będzie władcą monarchii austro-węgierskiej. Kolejka do tronu była bowiem bardzo długa. Przeczucia, co do tego, że Karol obejmie tron szybciej, niż na to wskazywać by mogła kolejność w linii sukcesyjnej, miał jednak święty papież Pius X. On to 24 czerwca 1911 r., podczas audiencji udzielonej narzeczonej arcyksięcia Karola, księżniczce Zycie, wyraził przekonanie, że to Karol będzie następcą starego Franciszka Józefa. Słowa papieża potraktowano później w rodzinie Karola jako proroctwo. Tym bardziej, że Pius X stwierdził, że „Karol będzie nagrodą dla Austrii za wszystko, co uczyniła dla Kościoła. Jednak okaże się to dopiero po jego [Karola] śmierci”.
Ślub arcyksięcia Karola i księżniczki Zyty odbył się 21 października 1911 r. w austriackim zamku Schwarzau. Cztery dni po zawarciu małżeństwa młoda para - co było inicjatywą arcyksięcia Karola - udała się z pielgrzymką do największego sanktuarium maryjnego w Austrii - Mariazell. Należy zresztą zwrócić uwagę, że wielki kult dla Matki Bożej zawsze był szczególną cechą duchowości przyszłego cesarza.
21 listopada 1916 r. dobiegło końca niemal 70-letnie panowanie (od 1848 r.) Franciszka Józefa I. Na tron wstępował niespełna 30-letni cesarz Karol I.
Najbardziej palącym zadaniem, jakie stanęło przed młodym władcą, było zawarcie pokoju. Należy zwrócić uwagę, że Karol I był pod koniec 1916 r. jedynym wśród przywódców wojujących państw, który nie panował w momencie wybuchu I wojny światowej. W żaden sposób nie spoczywała na nim więc odpowiedzialność za wybuch światowego konfliktu. Natomiast podczas swojego krótkiego panowania Karol I podejmował wiele inicjatyw dyplomatycznych, by nawiązać kontakty z przedstawicielami państw Ententy i wykorzystać je do zainicjowania rozmów pokojowych. Wszystkie te inicjatywy pokojowe, podejmowane przez Karola I, nie spotkały się jednak z pozytywnym odzewem ani ze strony państw Ententy, ani ze strony niemieckiego sojusznika Austro-Węgier.
Większe zrozumienie i sympatię zyskiwał Karol u swoich poddanych. Między innymi dzięki narzuconemu swojej rodzinie i dworowi trybowi codziennego życia, który miał udowodnić (i udowadniał), że cała cesarska rodzina nie tylko werbalnie współuczestniczy w trudnościach dnia codziennego mieszkańców Austro-Węgier.
Niepowodzenie ostatniej wielkiej ofensywy niemieckiej we Francji wiosną 1918 r. ostatecznie przesądziło o losach I wojny światowej. Postęp wojsk Ententy był niepowstrzymany. Karol I robił wszystko, by uratować swoją monarchię, ale Austro-Węgry były już w pełnym rozkładzie.
11 listopada 1918 r. w podwiedeńskim Eckartsau Karol ogłosił manifest, w którym nie deklarował wprawdzie swojej abdykacji, ale „rezygnację z udziału w prowadzeniu spraw rządowych”.
Nowy koalicyjny republikański rząd austriacki 3 kwietnia 1919 r. przeforsował w austriackim Zgromadzeniu Narodowym prawo o banicji i wywłaszczeniu w Austrii Domów Habsbursko-Lotaryńskiego i Burbon-Parma.
Gdy austriacki parlament kładł w ten sposób podwaliny pod przyszły anszlus z Niemcami (obecność Habsburgów w Austrii była bowiem najpewniejszą gwarancją odrębności Austrii), cesarz Karol I wraz z rodziną już od 10 dni przebywał w Szwajcarii (granicę przekroczył 24 marca 1919 r.).
Krótkie panowanie Karola I trafnie podsumował Stefan Badeni (galicyjski polityk): „O panowaniu Karola można powiedzieć, że rzadko w dziejach tyle najlepszych chęci poszło na marne. Sprzysięgły się siły potężne. Świat antyklerykalny, masoński zwalczał Karola wszędzie. Zdawało się, że Francji, Anglii, Ameryce bardziej zależy na zdruzgotaniu łagodnego katolicyzmu Habsburgów aniżeli Prus, silnych i zdobywczych, ale wyznaniowo obojętnych. Obóz nacjonalistów niemieckich nienawidził cesarza, pragnącego pokoju kompromisowego, i bardziej jeszcze Zyty, której bracia walczyli w szeregach belgijskich. Podporą nie byli arystokraci wspominający z żalem zmarłego cesarza. Uboższa ludność miast, nękana wojną, garnęła się do socjalistów, którzy dążyli do obalenia regime’u”.
Warto przy okazji zauważyć, że poglądy Karola I odnośnie do Polski i Polaków przeszły znamienną ewolucję. Od polityki dla Polski niekorzystnej po deklaracje bardzo nam przychylne. Słowa, które cesarz Austrii, już na wygnaniu, zapisał o Polsce w końcu 1920 r. w jednym ze swoich memoriałów, godne są przytoczenia: „Odrodzenie się państwa polskiego było jedynie aktem sprawiedliwości, ponieważ nie ma bardziej patriotycznego narodu od narodu polskiego, a w dziejach nie było większej niesprawiedliwości od rozbiorów Polski. Wrogowie Polski - Rosjanie i Prusacy - są również wrogami Ententy, a Ententa nie ma bezpieczniejszej forpoczty na Wschodzie aniżeli rzeczywiście nadzwyczajnych polskich żołnierzy. Z katolickiej perspektywy - również nie ma bardziej wierzącego narodu od narodu polskiego i żaden naród w ostatnim czasie tyle nie wycierpiał dla swojej wiary, co Polacy. Jedną tylko cechę negatywną ma państwo polskie: jest za bardzo wyeksponowane, ma zbyt wielu wrogów i bardzo złe położenie militarne. Na wschodzie Rosjanie, na zachodzie Prusacy, na północy Litwini, na południowym zachodzie Czesi - a wszyscy są wrogami Polski. Polska musi bronić się na wszystkie strony jak jeż. Na to jest tylko jeden środek zaradczy: by Polska otrzymała silne wsparcie z flanki, a to wsparcie zapewnić Polsce może jedynie Austria”.
Zrewidowane poglądy austriackiego cesarza na sprawę polską były częścią jego większej koncepcji politycznej, do której nawiązywał w ostatnich zdaniach przytoczonego cytatu, a która w największym skrócie odnosiła się do problemu uporządkowania sytuacji politycznej w Europie Środkowej po upadku monarchii Habsburgów.
Pierwszym krokiem w kierunku realizacji bloku środkowoeuropejskiego (złożonego z konfederacji naddunajskiej i Polski) miało być w zamyśle Karola I przywrócenie jego królewskiej władzy na Węgrzech. Dwie podjęte przez niego próby restauracji swojej władzy w tym kraju (marzec i październik 1921 r.) nie powiodły się jednak. Na przeszkodzie stanęła nielojalność regenta - admirała Horthyego (który odmówił przekazania władzy prawowitemu królowi) oraz niechęć Karola do przelewu krwi swoich poddanych.
Na nalegania Horthyego, by Karol IV jako król Węgier ogłosił swoją abdykację, ostatni koronowany władca Węgier odpowiedział uroczystą deklaracją-protestem, sporządzoną w nocy z 29 na 30 października 1921 r. w klasztorze Tihany nad Balatonem. Znalazły się w niej m.in. te słowa: „Jak długo Bóg użyczy mi sił, bym wypełniał swoje obowiązki, nie mogę zrezygnować z węgierskiego tronu, z którym związuje mnie moja koronacyjna przysięga. Zachowuję wszystkie prawa, przysługujące mi z tytułu bycia koronowanym królem Węgier i z praw Świętej Korony Węgierskiej, podobnie jak będę starał się wypełnić wszystkie moje obowiązki wobec narodu węgierskiego, które płyną z mojej koronacji”.
Po drugiej nieudanej próbie objęcia władzy na Węgrzech, państwa Ententy wyznaczyły Karolowi I (i jego rodzinie) jako miejsce pobytu położoną na Atlantyku portugalską wyspę Maderę. Cesarz wraz z małżonką przybył tam w listopadzie 1921 r. na pokładzie brytyjskiego okrętu wojennego. Po paru miesiącach do Karola i Zyty dołączyły ich dzieci.
Już pierwsze tygodnie pobytu na Maderze pokazały, że stan zdrowia cesarza bardzo się pogorszył. W wieku 34 lat był już siwym człowiekiem (skutek dramatycznych przeżyć na Węgrzech). Jego słaby organizm nie był w stanie poradzić sobie z ciężkim zapaleniem płuc. Karol od początku miał świadomość, że z tej choroby już się nie podniesie. Równie jednak świadomie ofiarowywał swoje fizyczne i duchowe cierpienie w intencji wszystkich swoich dawnych poddanych. „Cierpię, aby wszystkie moje narody znowu się razem zeszły” - mawiał.
Chory codziennie (w łóżku) słuchał Mszy św. i przyjmował Komunię św. W chwilach największych cierpień słyszano, jak mówił: „Jak to dobrze, że można ufać Najświętszemu Sercu Jezusa. Inaczej byłoby to wszystko nie do wytrzymania”. Gdy gorączka i nieustający kaszel uniemożliwiały cesarzowi towarzyszenie na głos modlitwom, wówczas cesarzowa Zyta przysuwała do jego oczu obraz z Najświętszym Sercem Jezusowym i szeptała do jego uszu modlitwy.
Koniec nastąpił w sobotę 1 kwietnia 1922 r. Jego ostatnie słowa brzmiały: „Niech się stanie wola Twoja!” i na koniec: „Jezus! Jezus!”.
Przekonanie o świętości życia ostatniego cesarza spowodowało, że już w 1925 r. rozpoczęła działalność (za wcześniejszą kościelną aprobatą) Liga Modlitewna, której celem jest przyczynianie się modlitwą i czynem do wyniesienia na ołtarze cesarza i króla Karola I (IV) jako patrona pokoju i pojednania między narodami. 3 listopada 1949 r. ogłoszono, że rozpoczął się proces beatyfikacyjny. W grudniu 2003 r. Stolica Apostolska oficjalnie uznała cud uzdrowienia dokonany dzięki wstawiennictwu sługi Bożego Karola Austriackiego (uzdrowiona została siostra Zyta Gradowska z Brazylii, z pochodzenia Polka), co otworzyło drogę do jego uroczystej beatyfikacji, której świadkami byliśmy 3 października 2004 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z Biskupem Wojtyłą szła do chorych

Niedziela Ogólnopolska 16/2018, str. 14-16

[ TEMATY ]

wywiad

Hanna Chrzanowska

www.hannachrzanowska.pl

Kard. Karol Wojtyła z Hanną Chrzanowską i osobami chorymi

Kard. Karol Wojtyła z Hanną Chrzanowską i osobami chorymi

Hanna Chrzanowska uświadamia nam, że nasze życie to przede wszystkim służba drugiemu człowiekowi. Świadectwem życia wzywa nas do bezinteresownego otwarcia się na potrzeby bliźnich, zwłaszcza chorych i cierpiących – mówi dyrektor Domu Polskiego Jana Pawła II w Rzymie ks. Mieczysław Niepsuj, rzymski postulator procesu beatyfikacyjnego krakowskiej pielęgniarki, w rozmowie z Marią Fortuną-Sudor.

Maria Fortuna-Sudor: – Proszę powiedzieć, jak Ksiądz Dyrektor został postulatorem w procesie beatyfikacyjnym Hanny Chrzanowskiej.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Stanisław Dziwisz kończy 85 lat

2024-04-26 23:45

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Karol Porwich/Niedziela

Kard. Stanisław Dziwisz był przez 39 lat najbliższym współpracownikiem Karola Wojtyły, najpierw jako sekretarz arcybiskupa krakowskiego, a następnie osobisty sekretarz Ojca Świętego. Jako metropolita krakowski w latach 2005 – 2016 pełnił rolę strażnika pamięci Jana Pawła II i inicjatora wielu dzieł jemu poświęconych. Zwieńczeniem jego posługi była organizacja Światowych Dni Młodzieży Kraków 2016, które zgromadziły 2, 5 mln młodych z całego świata.

W Rabie Wyżnej i w Krakowie

CZYTAJ DALEJ

Papież w Wenecji: paradoksalnie, pobyt w więzieniu może oznaczać nowy początek

2024-04-28 09:16

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA

Paradoksalnie, pobyt w zakładzie karnym może oznaczać początek czegoś nowego, poprzez ponowne odkrycie nieoczekiwanego piękna w nas samych i w innych, czego symbolem jest wydarzenie artystyczne, które gościcie i do którego projektu aktywnie wnosicie swój wkład" - powiedział Franciszek do kobiet osadzonych w Zakładzie Karnym Wenecja-Giudecca. W nim znajduje się Pawilon Stolicy Apostolskiej na 60. Międzynarodowej Wystawie Sztuki - La Biennale w Wenecji.

Papież zapewnił kobiety, osadzone w Zakładzie Karnym w Giudecca, że zajmują one szczególne miejsce w jego sercu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję