Reklama

Przenieście to wielkie dziedzictwo

Dwóch Wielkich

Niedziela Ogólnopolska 16/2005

Archiwum Instytutu Prymasowskiego

Papież Jan Paweł II i Prymas Polski Stefan Kardynał Wyszyński

Papież Jan Paweł II i Prymas Polski Stefan Kardynał Wyszyński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wgrudniu 2004 r., przed świętami Bożego Narodzenia, byłam w Rzymie i miałam łaskę spotkań z Ojcem Świętym. Podczas posiłku (obiad) rozmowa toczyła się wokół serdecznej przyjaźni i miłości, łączących naszego Ojca Prymasa z kard. Wojtyłą, późniejszym Papieżem Janem Pawłem II. Zapytałam Ojca Świętego, czy mogę o tym pisać. Odpowiedział: „Możesz, pisz!”.
Z radością więc dzielę się kilkoma wspomnieniami, które noszę żywo w pamięci. Spotkania z ludźmi tak wielkimi, jak Prymas Polski Stefan Kardynał Wyszyński i Papież Jan Paweł II, zobowiązują oraz pobudzają do wdzięczności. Właśnie z wdzięczności piszę te wspomnienia.

* * *

Między biskupem, potem arcybiskupem i wreszcie kardynałem Wojtyłą a naszym Ojcem, prymasem Wyszyńskim, istniała wielka przyjaźń i współpraca - zarówno w Episkopacie, jak i w duszpasterstwie ogólnopolskim. Nasz Ojciec nie był już tak bardzo osamotniony w walce z wojującym komunizmem, w obronie wolności Kościoła i w ratowaniu chrześcijańskiego ducha Narodu. Komuniści czynili wszystko, aby rozerwać więź łączącą tych Pasterzy Kościoła polskiego, a nawet przeciwstawić ich sobie. Gdy przez trzy lata odmawiali Ojcu paszportu do Rzymu, Ksiądz Kardynał otrzymywał go bez trudności. Zaznaczyło się to szczególnie w roku polskiego Millennium. Ojca nie puszczono do Rzymu. Na wiadomość o tym kard. Wojtyła schował swój paszport do kieszeni i także nie pojechał. Pamiętne były jego słowa: „Nie ma delegacji Biskupów Polskich bez Prymasa”.
Podczas wakacji kard. Wojtyła zawsze przyjeżdżał do naszego Ojca (bez względu na odległość, którą musiał pokonać), aby złożyć mu imieninowe i urodzinowe życzenia. Ojciec zazwyczaj spędzał swój urlop razem ze swymi duchowymi córkami z Instytutu. Były wtedy radosne zabawy, gra w siatkówkę i śpiewy do późnej nocy. I długie rozmowy Ojca z Kardynałem o najważniejszych sprawach Kościoła i Narodu. Te wakacyjne przyjazdy kard. Wojtyły sprawiały Ojcu niezwykłą radość. Ostatni taki przyjazd miał miejsce w roku 1978. A potem - K O N K L A W E!
Ojciec Święty Jan Paweł II podczas jednej z audiencji dla Polaków powiedział: „Jeszcze w czasie trwającego konklawe, gdy wybór wydawał się już oczywisty, podszedł do mnie Stefan Wyszyński, Prymas Polski, i głosem serdecznym, ale zdecydowanym, powiedział: «Bardzo proszę wybór przyjąć»”.
Gdy po tej audiencji miałam szczęście rozmawiać z Papieżem, zapytałam go wprost: „Ojcze Święty, czy to przynaglenie Księdza Prymasa pomogło Ci w przyjęciu wyboru?”. Papież odpowiedział: „Oczywiście, bardzo mi pomogło, bo gdybym nie znał woli Prymasa, wahałbym się, nie chciałbym bowiem zostawić go samego w wojującym komunizmie”.
Po wyrażeniu zgody przez kard. Wojtyłę Ksiądz Prymas podszedł do niego po raz drugi ze słowami: „Radziłbym przyjąć imię Jan Paweł II”. Papież odpowiedział: „Myślę tak samo. Bardzo dziękuję”.
Na drugi dzień po wyborze Papieża kard. Wyszyński wrócił do Instytutu Polskiego, gdzie się zawsze zatrzymywał. W salonie czekała na niego gromadka z Instytutu Prymasowskiego. Ojciec położył palec na ustach i powiedział: „Nic nie mówcie, bo będę łkał”... Potem wyznał:
„Proszę Was, Moje Dzieci, zapamiętajcie sobie to dobrze, ten Papież, ten Papież - powtórzył - przeprowadzi Kościół i świat w trzecie tysiąclecie wiary”.
Nasz Ojciec wspominał później: „Rozmawialiśmy z nowo wybranym Papieżem do czwartej rano. Obaj płakaliśmy”. I potem dodał: „Takiego intelektu nie było na Stolicy Piotrowej od Leona XIII. I cóż to za piękna słowiańska twarz”.
Kilka dni po inauguracji pontyfikatu Ojciec Święty spotkał się z Polakami na specjalnej audiencji. Kard. Wyszyński w imieniu wszystkich rodaków wzruszająco przemówił do Papieża. W odpowiedzi Papież wypowiedział słowa, które obiegły świat, a zwłaszcza naszą Ojczyznę: „Czcigodny i Umiłowany Księże Prymasie! Pozwól, że powiem po prostu, co myślę. Nie byłoby na Stolicy Piotrowej tego papieża Polaka, który dziś, pełen bojaźni Bożej, ale i pełen ufności, rozpoczyna nowy pontyfikat, gdyby nie było Twojej wiary, niecofającej się przed więzieniem i cierpieniem, Twojej heroicznej nadziei, Twojego zawierzenia bez reszty Matce Kościoła, gdyby nie było Jasnej Góry i tego całego okresu dziejów Kościoła w Ojczyźnie naszej, który jest związany z Twoim biskupim i prymasowskim posługiwaniem”.
Prymas z największym wzruszeniem przypadł do kolan Papieża. Papież objął ramionami Księdza Kardynała i tak trwali w długim uścisku, klęcząc przed sobą. Wszyscy szlochali.
Podczas Pierwszej Pielgrzymki do Ojczyzny w 1979 r. Ojciec Święty na Jasnej Górze wypowiedział znamienne i radosne słowa: „Kochany Księże Prymasie! Wprowadziłeś Ty, Niestrudzony Sługo Ludu Bożego, Ty, Niezmordowany Miłośniku i Służebniku Pani Jasnogórskiej - wprowadziłeś w program swojego prymasowskiego pasterzowania odwiedziny Papieża w Polsce. Księże Prymasie! Pozwól mi tylko to jedno powiedzieć, że Ci się to spełnia - i ja za to Bogu dziękuję - że Ci się spełnia ten punkt Twego odważnego, bohaterskiego programu duszpasterzowania w Polsce i w świecie współczesnym”.
Nadszedł 1981 r., Ksiądz Prymas w marcu zachorował na bardzo ciężką i nieuleczalną chorobę. Znosił swe cierpienia z wielkim męstwem, oddając wszystko w ręce Maryi. Do tego cierpienia dołączyło się nowe, najboleśniejsze: 13 maja - zamach na Papieża, na Placu św. Piotra. Tę wstrząsającą wiadomość zaniosłyśmy naszemu choremu Ojcu 14 maja rano. Ojciec odpowiedział jednym zdaniem: „Zawsze się tego obawiałem...” i zapadł w długie milczenie. Widać było, że całym sercem łączy się ze swym umiłowanym Janem Pawłem II. Wieczorem tego dnia powiedział: „Proszę Was bardzo, abyście wszystkie Wasze modlitwy i cierpienia ofiarowały Bogu za zdrowie i życie Papieża. On teraz więcej cierpi niż ja. Wiem, jak się za mnie modlicie dniami i nocami, i jak cierpicie, żeby mi pomóc. Od dziś pomagajcie tylko Ojcu Świętemu. Za mnie już nic, za niego - wszystko! Ja mogę odejść, on musi żyć”. W tym momencie nasz Ojciec świadomie ofiarował swoje życie za Jana Pawła II.
Było to potwierdzenie słów (nagranych na magnetofon), które tego samego dnia skierował do mieszkańców stolicy, błagając lud Warszawy o modlitwę za chorego Papieża.
Ojciec Święty również bardzo cierpiał z powodu choroby Księdza Prymasa. Interesował się jej przebiegiem. Przysłał swego sekretarza - ks. Stanisława Dziwisza ze słowami serdecznej pociechy i otuchy. Sam, przebywając w Poliklinice Gemellego, telefonował do Księdza Prymasa i udzielił mu błogosławieństwa. Była to ostatnia na tej ziemi rozmowa tych dwóch wielkich Mężów Bożych.
Na pogrzeb Księdza Prymasa, który był wielką manifestacją Narodu, Ojciec Święty, sam jeszcze bardzo chory, nie mógł przyjechać. Przysłał jednak swego delegata - kard. Casarolego z listem, który był odczytany podczas Mszy św. żałobnej na placu Zwycięstwa w Warszawie. List ten wstrząsnął tłumami, które przyszły, aby oddać hołd swemu wielkiemu i umiłowanemu Prymasowi.
Gdy po śmierci Księdza Prymasa pojechałyśmy do Papieża, do Rzymu - co było życzeniem naszego Ojca - Papież powiedział nam: „Nie możecie sobie nawet wyobrazić, jak ja to przeżywałem. Czułem już od Wielkanocy, że ten wielki Mocarz Ducha odchodzi. Taki Prymas zdarza się raz na tysiąc lat!”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

I zmartwychwstał dnia trzeciego

Słowa: „I zmartwychwstał dnia trzeciego, jak oznajmia Pismo” wypowiadamy w Credo – wyznaniu wiary. Wielkanoc zaś jest fundamentalną kościelną uroczystością, którą świętujemy od II wieku w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca. Bez zmartwychwstania Jezusa z Nazaretu religia chrześcijańska nie miałaby po prostu żadnego sensu

Doskonale zdawał sobie z tego sprawę św. Paweł Apostoł, który w jednym z najwcześniejszych nowotestamentowych świadectw – Pierwszym Liście do Koryntian – dotyczących faktu powstania z martwych Chrystusa Pana, a pochodzącym z ok. 57 r., pisał: „A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara” (15, 14). Jednocześnie zapewniał wiernych: „Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli” (15, 20) i przypominał im, że „umarł – zgodnie z Pismem – za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem: i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie” (15, 3-5).
CZYTAJ DALEJ

Chrystus nie musi udowadniać swojego zmartwychwstania

2025-04-15 10:00

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Grażyna Kołek

Chrystus nie musi udowadniać swojego zmartwychwstania. On żyje niezależnie od tego, czy ja tego chcę czy nie, czy w to wierzę czy neguję. Kwestia zmartwychwstania nie jest problemem Jezusa, ale naszym problemem. To ja muszę podjąć decyzję, czy w to wierzę czy to odrzucam.

Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra oraz do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: «Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono». Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą w jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych.
CZYTAJ DALEJ

Przewodniczący KEP: prawda o zmartwychwstaniu zakłada rezygnację z banału i przyziemności

2025-04-20 09:42

[ TEMATY ]

wywiad

wiara

zmartwychwstanie

KEP

abp Tadeusz Wojda SAC

Karol Porwich/Niedziela

Wiara w zmartwychwstanie Chrystusa nie rusza już współczesnego człowieka, gdyż jej przyjęcie zakłada rezygnację z banału i przyziemności. Tymczasem współczesna kultura skutecznie odrzuca wszelki wysiłek w sprawach domagających się poświęcenia i ofiary - powiedział PAP przewodniczący KEP abp Tadeusz Wojda.

W Wielkanoc Kościół katolicki świętuje uroczystość Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, czyli Jego przejście ze śmierci do życia - fundament i istotę wiary chrześcijańskiej. To najważniejsze i najstarsze święto w Kościele.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję