Reklama

Pierwsza świątynia Łagiszy

Niedziela sosnowiecka 37/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na przełomie XIX/XX wieku w związku z gwałtownym rozwojem przemysłu węglowego i hutniczego na terenie Zagłębia Dąbrowskiego nastąpił poważny wzrost zaludnienia. Doszło wówczas do rozbudowy wielu zagłębiowskich miast. A skoro przybywało wiernych budowano nowe świątynie. Na fali tych zdarzeń wybudowano także kaplicę w Łagiszy.

"Pierwsza myśl o budowie kościoła padała najprawdopodobniej na kwietniowym zebraniu rolników w 1907 roku, a kilka miesięcy później podnieśli ją pod dyskusję miejscowi robotnicy", przypomina historię ks. kan. Eugeniusz Stępień, obecny proboszcz parafii w Łagiszy. Na podstawie uchwał podjętych na tych zebraniach rok później odbyło się pierwsze posiedzenie członków komisji mającej zająć się budową kaplicy. Na drugim spotkaniu komisja postanowiła przekształcić się w "Komitet Budowy Kaplicy w Łagiszy". Prace te były na tyle zaawansowane, że w czerwcu 1909 roku wybudowanie fundamentów kaplicy powierzono prywatnemu przedsiębiorcy Klimie. "Ciekawostką jest, dodaje ks. Stępień, że aby pozyskać środki na budowę kaplicy robotnicy kopalni "Antoni" zgodzili się płacić miesięczną składkę w wysokości 1 % zarobków". Jednak budowa nie trwała długo. Dwa lata po podjęciu decyzji o wykonaniu fundamentów postanowiono wstrzymać prace. Pieniądze zebrane na budowę postanowiono ulokować w kasie Domu Handlowego C. G. Schoena. Prze okres I wojny światowej w sprawie budowy kaplicy nic się nie działo. W 1917 roku zrodziło się kolejne wahanie czy budować kaplicę w Łagiszy. Pojawił się nawet pomysł by materiał zgromadzony na świątynie sprzedać. Na szczęście nie doszło do tego. Prezes Komitetu Budowy Kaplicy Gustaw Norman wszczął energiczne starania u władz celem zatwierdzenia planu budowy kaplicy oraz uzyskania pozwolenia na rozpoczęcie robót. Ale jego starania okazały się być niewystarczające.

"Kolejny etap zmagań przy budowie świątyni w Łagiszy otwarł się w listopadzie 1923 roku, kiedy to powołano nowy zarząd "Komitetu Budowy Kaplicy". I ten zarząd doprowadził sprawę do końca", wyjaśnia Ksiądz Proboszcz. Prace budowlane rozpoczęto 26 sierpnia 1924 roku. Pierwotnie projektantem kaplicy był znany architekt Stefan Pomianowski. Do dziś w Zagłębiu stoi kilka okazałych świątyń jego autorstwa. Projekt Pomanowskiego nie został jednak zrealizowany. Autorem drugiego projektu, już tym razem wykonanego, był architekt Ludwik Kamiński z Będzina. Kaplica została wybudowana z cegły, pokryta dachówką, wsparta ukośnymi skarpami. Pośrodku dachu umiejscowiono barokową wieżyczkę. Kościółek składał się z małego prezbiterium i nawy. Przy drzwiach wejściowych wybudowano malutką kruchtę, a nad nią chór. Sufit po obu stronach miał kształt łuku i oparty został na 4 żelaznych filarach. Posadzkę wykonano z terakoty. Światło do świątyni wpadało przez 3 pary okien. Kościółek posiadał ciekawą malaturę na suficie namalowano postaci św. Teofila, św. Czesława, św. Salomeę i św. Bronisława. Dębowy, ołtarz główny i boczne wykonał miejscowy stolarz pan Gorzędowski. Przy ołtarzu Matki Bożej Różańcowej ustawiono ambonę, a bliżej chóru stałą rzeźbiona chrzcielnica. Ale na cóż budować kaplicę skoro ludzie nie wiedzieliby kiedy są nabożeństwa. Dlatego obok wybudowano drewnianą dzwonnicę.

Świątynia służyła do połowy lat 40- tych ubiegłego wieku. W 1946 roku biskup częstochowski Teodor Kubina poświęcił nową, obszerną świątynię, wybudowaną już stylu nowoczesnym. Stara świątynia została zaadoptowana na kaplicę przedpogrzebowa i służy do dziś mieszkańcom Łagiszy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Anioł z Auschwitz

Niedziela Ogólnopolska 12/2023, str. 28-29

[ TEMATY ]

Wielcy polskiego Kościoła

Archiwum Archidiecezjalne w Łodzi

Stanisława Leszczyńska

Stanisława Leszczyńska

Są postacie, które nigdy nie nazwałyby samych siebie bohaterami, a jednak o ich czynach z podziwem opowiadają kolejne pokolenia. Taka właśnie była Stanisława Leszczyńska – „Mateczka”, położna z Auschwitz.

Przyszła bohaterka urodziła się 8 maja 1896 r. w Łodzi, w niezamożnej rodzinie Zambrzyckich. Jej bliscy borykali się z tak dużymi trudnościami finansowymi, że w 1908 r. całą rodziną wyjechali w poszukiwaniu lepszego życia do Rio de Janeiro. Po 2 latach jednak powrócili do kraju i Stanisława podjęła przerwaną edukację.

CZYTAJ DALEJ

Bp Ważny modlił się z wiernymi za diecezję sosnowiecką, a wierni modlili się nad biskupem

2024-05-09 10:00

[ TEMATY ]

bp Artur Ważny

Piotr Babisz/Muza Dei

Msza święta, wieczór uwielbienia, modlitwa wstawiennicza oraz adoracja Najświętszego Sakramentu połączyły wiernych diecezji sosnowieckiej w dziękczynieniu za dar nowego biskupa diecezjalnego Artura Ważnego. Wydarzenie miało miejsce 8 maja w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Sosnowcu-Środuli.

8 maja bp Artur Ważny podczas specjalnej uroczystości w Bazylice Katedralnej w Sosnowcu objął kanonicznie urząd biskupa sosnowieckiego. Jego wolą było, aby jeszcze tego samego dnia zawierzyć w modlitwie Bogu swoją nową posługę i cały lokalny Kościół, do którego został posłany.

CZYTAJ DALEJ

Film "Brat Brata" o Jerzym Marszałkowiczu [Zaproszenie na premierę]

2024-05-12 15:18

Agnieszka Bugała

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

13 maja o godz. 16:30 w Kinie “Nowe Horyzonty” we Wrocławiu odbędzie się premiera filmu “Brat brata” w reżyserii Andrzeja Kotwicy. O filmie poświęconym Jerzemu Marszałkowiczowi opowiada ks. Aleksander Radecki.

Osoby skupione wokół tej produkcji długo zastanawiały się, jaki tytuł nadać temu filmowi: - Toczyła się bardzo burzliwa dyskusja wśród wszystkich zainteresowanych i był cały szereg innych propozycji. Ostatecznie zwyciężyła koncepcja “Brat brata”. Warto tu zaznaczyć, że odpowiednie nazwanie “Jureczka” było trudne. Z jednej strony chodził w sutannie, ale my wiemy, że święceń nie miał. W Towarzystwie Pomocy Brata Alberta Chmielowskiego nazywano go bratem. Podopieczni nazywali go różnie. Nazywali go m.in “ojczulkiem”. Sam tytuł: “Brat brata odczytuje podwójnie. Brat w kontekście jego relacji z bezdomnymi mężczyznami, bo głównie się nimi zajmował i brat św. br. Alberta Chmielowskiego. Nie da się ukryć, że tak jak znałem ks. Jerzego Marszałkowicza, dla niego ideałem niemal we wszystkim był św. brat Albert Chmielowski i zawsze się odwoływał do niego - zaznaczyl ks. Radecki, dodając: - I w swoim stylu nie chciał zgubić tego sposobu potraktowania bezdomnego. Brat Albert Chmielowski widział Chrystusa sponiewieranego w tych bezdomnych. Więc stąd moim zdaniem tytuł: “Brat Brata” - brat brata świętego Alberta Chmielowskiego i brat brata bezdomnego. Tak ja rozumiem ten tytuł.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję