Reklama

Kościół

Ukraińskie matki na Jasnej Górze: zostawiłyśmy nasze wspaniałe życie i rodzinne domy

Zostawiłyśmy w Ukrainie nasze wspaniałe życie, mężów, ojców, rodzinne domy, ale też strach i lęk o przyszłość naszych dzieci - mówią ukraińskie matki, które schronienie znalazły w jasnogórskim Domu Pielgrzyma i na tzw. Halach. Jasna Góra jest jednym z pierwszych miejsc, które zapewniły im bezpieczne schronienie i pomoc.

[ TEMATY ]

wojna

Jasna Góra/Facebook/Adobe.Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z półtora rocznym dzieckiem z Odessy dotarła pani Wiktoria. Aby przybyć do Polski musiała przekroczyć aż pięć granic. Jechała przez Mołdawię, Rumunię, Węgry, Czechy i Słowację. - Przez te wszystkie dni tułaczki czułam wielki strach, przede wszystkim o to czy damy radę dotrzeć do Polski - wyznała. Dodała, że gdy wyjeżdżała z Ukrainy, wrażenie było okropne. - Widziałyśmy wojskowe posterunki, okopy, na drogach ułożone były specjalne betonowe przeszkody, worki, żeby czołgi nie mogły przejechać – opowiadała.

W Ukrainie zostawiła swoich ukochanych i cały czas zastanawia się - czy będzie miała wraz z dzieckiem do kogo wrócić.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z miasta Równe na Ukrainie z mamą i kuzynkami wydostała się Bogdana.

- Chcemy zachować dobre wspomnienia. Każdy z nas ma swoje ulubione miejsca, ludzi których zostawił i marzenia, które być może nigdy się nie spełnią - powiedziała.

Aby zatrzymać najpiękniejsze momenty i wspomnienie rodzinnego domu telefonem nagrała filmik ze swojego mieszkania. - Kiedy wyjeżdżałyśmy akurat u nas było spokojnie, ale zastanawiałam się - czy jeszcze tu wrócę? Czy zobaczę swoje mieszkanie i przyjaciół?. Na pamiątkę nagrałam wideo z moim tatą. Bardzo chciałabym wrócić do domu, ale wiem, że nie jest to bezpieczne - powiedziała Ukrainka.

- Pamiętam dzień kiedy usłyszałam, że wprowadzono stan wojenny. To było straszne. Tak bardzo chciałabym, żeby już to się skończyło, żeby wojna ustała, boję się, że to nie tak szybko - zauważyła z kolei pani Natalia z Odessy, która uciekała z kilkumiesięcznym dzieckiem.

Każda z kobiet mieszkających w Domu Pielgrzyma i na tzw. Halach jest wdzięczna za dach nad głową, serce i okazaną pomoc. - Nie wiedziałam, że istnieje nawet takie miejsce, jak Częstochowa i wiem, że to Pan Bóg sprawił, że tutaj jestem. Otrzymałam nowy dom, to co teraz najbardziej nam potrzebne - mieszkanie i wyżywienie - dziękowała pani Wiktoria.

Reklama

Jak dodała „wojna pokazała wszystkim, że człowiekowi aż tak wiele nie potrzeba, aby być po prostu szczęśliwym”.

W Domu Pielgrzyma i na tzw. Halach schronienie znalazło już ponad 100 osób, w tym pięćdziesięcioro dzieci.

Paulini i siostry urszulanki opiekujące się Halami czynią wszystko, by „choć trochę było tu jak w domu”. Na bieżąco załatwiane są konieczne sprawy np. zdjęcia niezbędne do dokumentów, wnioski o numery Pesel, zapisy dzieci do przedszkoli, szkół itp.

Wojenni uchodźcy zajmują tylko część Domu Pielgrzyma, pozostałe pokoje pozostają do dyspozycji dla przybywających na Jasną Górę, pielgrzymów.

2022-03-17 11:55

Ocena: +5 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Raï: ONZ straciła swą rację bytu

[ TEMATY ]

Syria

ONZ

wojna

Grzegorz Gałązka

Kultura chrześcijańska była na Bliskim Wschodzie już 600 lat przed islamem – przypomina patriarcha Béchara Boutros Raï

Kultura chrześcijańska była na Bliskim Wschodzie już 600 lat przed islamem –
przypomina patriarcha Béchara Boutros Raï

To co się dzieje obecnie na Bliskim Wschodzie dobitnie pokazuje, że Organizacja Narodów Zjednoczonych straciła swą rację bytu, a co za tym idzie sensowność dalszego istnienia. Wskazuje na to maronicki patriarcha Libanu. Zauważa on, że ONZ stała się narzędziem w rękach wielkich mocarstw przykrywających jej decyzjami swe brudne interesy.

Cały czas odwołujemy się do sumień polityków i apelujemy o polityczne i dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu. Powtarzamy, że nie zgadzamy się z tym, co się dzieje w Syrii. Będziemy to mówić, nawet jeśli nie chcą nas słuchać - podkreśla kard. Bechara Butros Raï zauważając, że niekończący się dramat Bliskiego Wschodu pokazuje, iż w końcu należy położyć kres cierpieniu milionów niewinnych ludzi.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Tadeo z Filipin: na pielgrzymce łagiewnickiej zobaczyłem nadzieję Kościoła

2024-05-05 14:58

[ TEMATY ]

Łagiewniki

Jezus Miłosierny

Małgorzata Pabis

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

„Na pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia zobaczyłem młodych ludzi, rodziny z dziećmi, nadzieję Kościoła” - mówi ks. Tadeo Timada, filipiński duchowny ze Zgromadzenia Synów Miłości, który uczestniczył po raz pierwszy w bielsko-żywieckiej pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Przeszła ona po raz 12. z Bielska-Białej do krakowskich Łagiewnik w dniach od 30 kwietnia do 3 maja br. Wzięło w niej udział ponad 1200 osób.

W połowie lat 90. ubiegłego wieku, kiedy to papież Jan Paweł II odwiedził Filipiny, przyszły kapłan obiecał sobie, że przyjedzie do Polski. Dziś ks. Tadeo pracuje jako przełożony we wspólnocie zgromadzenia zakonnego kanosjanów w Padwie.

CZYTAJ DALEJ

Abp Jędraszewski: tylko budowanie na Chrystusie pozwoli ocalić siebie i swoją tożsamość

2024-05-05 18:59

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Karol Porwich/Niedziela

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

I dawne, i niezbyt odległe, i współczesne pokolenia, jeśli chcą ocalić siebie i swoją tożsamość, muszą nieustannie zwracać się do Chrystusa, który jest naszą skałą, kamieniem węgielnym, na którym budujemy wszystko - mówił abp Marek Jędraszewski w czasie wizytacji kanonicznej w parafii św. Sebastiana w Skomielnej Białej.

W czasie pierwszej Mszy św. proboszcz ks. Ryszard Pawluś przedstawił historię parafii w Skomielnej Białej. Sięga ona przełomu XV i XVI w. Pierwsza kaplica pod wezwaniem św. Sebastiana i św. Floriana powstała w 1550 r., a w XVIII w. przebudowano ją na kościół. Drewnianą budowlę wojska niemieckie spaliły w 1939 r. a już dwa lata później poświęcono tymczasowy barokowy kościół, a proboszczem został ks. Władysław Bodzek, który w 1966 r. został oficjalnie potwierdzony, gdy kard. Karol Wojtyła ustanowił w Skomielnej Białej parafię. Nowy kościół oddano do użytku w 1971 r., a konsekrowano w 1985 r. - Postawa wiary łączy się z zatroskaniem o kościół widzialny - mówił ksiądz proboszcz, podsumowując zarówno duchowy, jak i materialny wymiar życia wspólnoty parafialnej w Skomielnej Białej. Witając abp. Marka Jędraszewskiego, przekazał mu ciupagę.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję