Reklama

Sposób na aktywne społeczeństwo

Niedziela lubelska 39/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Zachwycić się miejscem swojego zamieszkania" - to intrygujące zdanie padło z ust burmistrza niemieckiej gminy Dietera Lorenza, który dowodził, że rezultatem rozbudzonej miłości do swojego regionu jest zaangażowanie się mieszkańców społeczności w pracę na jego rzecz. Był on jednym z gości na konferencji podsumowującej program "Partnerstwo dla Wspólnoty", która odbyła się 27 sierpnia br. w Urzędzie Marszałkowskim w Lublinie. Jej organizatorem była Lubelska Organizacja Samopomocy. Czy warto, aby samorząd współdziałał ze swoimi obywatelami? Lorenz - burmistrz gminy Sickte w Dolnej Saksonii w Niemczech uważa, że jak najbardziej tak. I o tym właśnie się starał przekonać obecnych na sali uczestników programu oraz przedstawicieli lubelskich organizacji samorządowych i pozarządowych.

Niezależnie od długów

Reklama

Jak można wykorzystać tkwiący w ludziach potencjał - wyjaśniał, podając bardzo konkretne przykłady. Tłumaczył też jak - łącząc go ze stosunkowo niedużymi funduszami - skutecznie działać na rzecz rozwoju danej gminy. Nawet, gdy jej sytuacja finansowa jest trudna. Brak dostatecznych pieniędzy nie musi niweczyć realizacji pomysłów społeczności. Należy tylko rozsądnie przemyśleć, jak wykorzystać już posiadane atuty - mówił. A wtedy tak kosztowne inwestycje jak zmodernizowanie placu zabaw dla dzieci czy utworzenie nowej restauracji (z założeniem, że będzie miejscem pracy dla bezrobotnych, a w przyszłości dodatkowym ośrodkiem kultury) są realne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Słuchanie obywateli

W Sickte wsłuchano się w wolę obywateli, dotyczącą wspomnianego placu. Argumenty były przekonywujące, więc nie powiedziano: Nie. - Kupiliśmy nowy sprzęt, zgodny z życzeniami ludzi. Ale nie wydawaliśmy żadnych pieniędzy na montaż. Ten dobrowolnie wykonali obywatele. Podobnie było z restauracją. Pomyśleliśmy, że przeznaczymy na nią stary, drewniany budynek. Zagospodarowano go w oparciu o własne siły. Generalnie w obecnej sytuacji stosujemy zasadę: samorząd finansuje materiały, a wykonanie wielu rzeczy zastawia mieszkańcom. Burmistrz podkreślał jednak, że zaangażowanie ludzi w takie prace wiąże się z żywym zainteresowaniem swoją miejscowością, które to trzeba po prostu rozbudzić. I jest to niewątpliwie zadanie dla lokalnych organizacji.

Samodzielność

Reklama

Inną ważną myślą było podkreślenie roli samodzielności. - Każda rodzina powinna najpierw szukać rozwiązania problemu w oparciu o najbliższych. Gdy sytuacja przerośnie jej siły, wtedy warto zwrócić się o pomoc do organizacji pozarządowej czy do samorządu gminy - mówił Lorenz. Tak też i wspomniane organizacje powinny intensywnie szukać własnych rozwiązań. A o pomoc do instytucji państwowych zwracać się dopiero w tym, czego rzeczywiście nie mogą "przeskoczyć". Takie rozumienie roli organizacji pozarządowych podkreślił dr Andrzej Juros z Lubelskiego Ośrodka Samopomocy. Od lat w swojej działalności boryka się z błędnym pojmowaniem ich roli. - Ludzie mają do nich postawę nadmiernie roszczeniową. Tymczasem one nie powinny załatwiać wszystkiego w imieniu ludności. Ich zadaniem jest wspieranie wspólnot lokalnych oraz wspomaganie realizacji pomysłów inicjowanych przez społeczność danej miejscowości.

Nie tylko niepełnosprawni

Co mogą zrobić i co już robią organizacje pozarządowe na Lubelszczyźnie na rzecz rozwiązania problemów społecznych? Na to pytanie odpowiadał Janusz Jurek, dyrektor Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej i Zatrudnienia Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie. Mówił więc o już istniejących organizacjach dla ludzi niepełnosprawnych; o usuwaniu barier architektonicznych uniemożliwiających inwalidom na wózkach dotarcie do wielu miejsc. Jednak przedstawiciele LOS uważają, że jest to jednostronne zawężenie roli takich organizacji. Powinny one interesować się wszystkim problemami, jakie pojawiają się wśród mieszkańców danej społeczności. Dyrektor ogólnikowo tylko wspomniał, iż wspólne działania obywateli, zainspirowane przez samorząd czy organizację pozarządową, stanowią podstawę wyrobienia cennych cech u lokalnej społeczności: a więc wzajemnego zaufania, dynamicznego działania, angażowania się w cele społeczne, partnerstwo, czyli takich, które charakteryzują demokratyczne społeczeństwo.

Współpraca z perspektywami

Takie cechy funkcjonują już w społeczności niemieckiej. Polacy ciągle jeszcze uczą się samodzielności i partnerstwa. Jest to życiowa konieczność po okresie zależności w decyzjach i inicjatywach od komunistycznego "opiekuńczego" państwa. Temu zresztą służą programy, takie jak "Partnerstwo dla Wspólnoty". Burmistrz Lorenz mówił o chórach i fiestach konsolidujących mieszkańców gminy Sickte, ale jednocześnie zauważył, że współdziałanie Polaków z Kościołem - np. przy organizowaniu uroczystych dożynek - może okazać się doskonałym punktem wyjścia dla przyszłego, pełniejszego zaangażowania się lokalnej społeczności w życie parafii i gminy.

Dwa pytania

Program "Partnerstwo dla Wspólnoty" miał zaktywizować ludność wiejską na Lubelszczyźnie. Czy to się udało? Dr Andrzej Juros i Monika Jarczyk z Lubelskiego Ośrodka Samopomocy mówią, że tak. Aż w siedemnastu powiatach powstały mini-wspólnoty. Każda opracowała konkretny projekt i później go realizowała. Jeden z ciekawszych, nazwany "Babską Niedzielą", wykonał zespół z powiatu łęczyńskiego. Zorganizował on festyn letni, na którym kobiety prezentowały swoje rękodzieła. Z kolei we wsi Kamionka w pobliżu Lubartowa powstało Stowarzyszenie dla Ziemi. Zaangażowani w nie ludzie biorą udział w szkołach ludowych dla kobiet, uczących m.in. obsługi urządzeń audiowizualnych. Przedstawiciele LOS są przekonani o istnieniu naturalnych potencjalnych liderów, którzy w swoich środowiskach wiejskich są jednak osamotnieni. Szereg ludzi chciałaby coś pożytecznego robić, ale nie wie, czy warto się angażować. Wymieniane powody to brak pieniędzy, lokalu itp. My natomiast - mówi dr Juros - chcemy im pokazać, że można i warto się angażować na rzecz swojej miejscowości i swoich sąsiadów.

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zbudował największy na świecie drewniany posąg Matki Bożej

2025-08-13 14:56

[ TEMATY ]

Japonia

Nagasaki

największy na świecie

drewniany posąg Matki Bożej

YouTube/原城の聖マリア観音チャンネル

Matka Boża z zamku Hara. 10 metrowy największa statua Maryi z drewna

Matka Boża z zamku Hara. 10 metrowy największa statua Maryi z drewna

Japońska telewizja Nippon New Network (NNN) nadała 11 sierpnia materiał o największej na świecie drewnianej figurze Matki Bożej, powstałej w Minamishimabarze w prefekturze Nagasaki. W miejscowości tej znajduje się wiele historycznych obiektów związanych z tamtejszymi „ukrytymi chrześcijanami”, czyli katolikami, którzy mimo okrutnych prześladowań potrafili zachować wiarę przez 7 pokoleń, aż do połowy XIX wieku.

Według komentarza NNN „najokazalsze zabytki wiary chrześcijańskiej zazwyczaj można znaleźć w krajach Zachodu. Teraz jednak nowy pomnik powstał w prefekturze Nagasaki w Japonii. Drewniana figura, nazwana „Matką Bożą z zamku Hara”, ma około 10 metrów wysokości i została wykonana w technice azekurazukuri (japoński styl architektoniczny o prostej drewnianej konstrukcji, używany do magazynów (kura), spichlerzy i innych konstrukcji użytkowych) z ogromnych, zazębiających się bali z drewna kamforowego, pochodzących z drzew liczących od 200 do 300 lat.
CZYTAJ DALEJ

Niepokojące informacje o stanie zdrowia ks. Olszewskiego

2025-08-12 07:27

[ TEMATY ]

modlitwa

stan zdrowia

Ks. Michał Olszewski

niepokój

Profeto

– Ksiądz Olszewski jest w fatalnym stanie zdrowia. Wszyscy się za niego modlą – poinformowała w poniedziałek dziennikarka Magdalena Ogórek.

Wczoraj Magdalena Ogórek na antenie Telewizji wPolsce24, podczas prowadzenia programu publicystycznego z udziałem polityków, opowiedziała o nowych informacjach dotyczących stanu zdrowia księdza Michała Olszewskiego:
CZYTAJ DALEJ

W 2026 roku zabieg konserwatorski „Sądu Ostatecznego” w Kaplicy Sykstyńskiej

2025-08-13 18:34

[ TEMATY ]

Sąd Ostateczny

Kaplica Sykstyńska

Vatican Media

Nowy kierownik Pracowni Konserwacji Malarstwa i Materiałów Drewnianych Muzeów Watykańskich, Paolo Violini, w rozmowie z Vatican News opowiada o emocjach związanych z koordynowaniem ochrony dzieł fundamentalnych dla ludzkości. Zapowiada restaurację Loggii Rafaela oraz, do Wielkanocy, specjalny zabiek konserwatorski przy arcydziele Michała Anioła w Kaplicy Sykstyńskiej.

W 2026 roku planowany jest nadzwyczajny zabieg konserwatorski „Sądu Ostatecznego” Michała Anioła, a wcześniej – restauracja Loggii Rafaela. To właśnie w duchu „wielkich” historii sztuki nowy kierownik Pracowni Konserwacji Malarstwa i Materiałów Drewnianych Muzeów Watykańskich, Paolo Violini, podejmuje swoje nowe obowiązki. Z początkiem sierpnia zastąpił Francescę Persegati, która od 2017 roku kierowała instytucją założoną sto lat temu przez Biagia Biagettiego. Violini w rozmowie z mediami watykańskimi zapowiada pierwsze wyzwania, które na niego czekają.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję