W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie. Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Wybierali się więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego miasta. Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna. Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie. Łk 2,1-7.
Reklama
Z jednej strony potęga, siła, władza, polityka, ludzie o wielkich wpływach i możliwościach, a w tle echo twardego kroku legionów. Z drugiej Ona, zwykła młoda kobieta; żona mężczyzny, który musi poddać się zarządzeniom możnych tego świata, dla których oni oboje są jedynie nic nieznaczącym ułamkiem danych statystycznych, potrzebnych do zarządzania wielkim imperium. Z tego powodu muszą przebyć 140 kilometrów drogi, kiedy Maryja jest już w zaawansowanej ciąży.
Na sytuację Józefa i Maryi wpływ ma jednak nie tylko imperialna polityka, ale także decyzje ludzi, których mają tuż obok siebie i spotykają dosłownie twarzą w twarz. „Nie było dla nich miejsca w gospodzie”. Na to także nie mogli nic poradzić. Może próbowali prosić, rozmawiać, tłumaczyć. Nawet jeśli, to nic to nie dało.
Wreszcie biologia. „Nadszedł dla Maryi czas rozwiązania” i już. Kolejna rzecz, na którą nie ma wpływu; która wydarzy się niezależnie od Jej chęci czy niechęci. W miejscu, którego nie wybrała i w czasie, o którym nie mogła zdecydować.
Łukasz pisze lapidarnie: „Porodziła Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie”. Opis prostych, podstawowych czynności, które Maryja wykonała przy nowonarodzonym Synku: „owinęła w pieluszki i położyła w żłobie” – być może marząc w tym samym momencie o beciku z miękkiej, drogocennej tkaniny i kołysce z prawdziwego zdarzenia. No ale Ona miała tylko te pieluszki i żłób, więc zrobiła, co mogła, co się dało, co była w stanie zrobić. Żłóbek Jezusa jest dziś potężnym symbolem, przemawiającym nawet do niewierzących. Po Oktawianie zostały notatki w encyklopediach i ruiny „Ołtarza Pokoju”, który wystawił ku własnej czci, uważając się za zbawcę i dobroczyńcę świata.
To naprawdę Dobra Nowina o tym wszystkim, na co nie mamy wpływu: o siłach i potęgach, które niejednokrotnie w dramatyczny sposób determinują nasze losy i wpływają na nasze życie, a którym nie mamy jak się oprzeć. I o tym, co możemy zrobić; na co pozwalają nam nasze siły, możliwości, zasoby. O tym, że Bóg nieustannie sprawia, że właśnie te „drobiazgi” okazują się decydujące w naszej historii i w dziejach świata. Potęgi mijają i rozpadają się w proch, mimo wszelkich prób restauracji i rekonstrukcji. Betlejemskie żłóbki i pieluchy troski, dobroci oraz tak czy inaczej okazanej miłości rozświetlają świat nie tylko przy okazji świąt Bożego Narodzenia. Dla Boga i u Boga tak bardzo liczy się to „niewiele”, które jesteś w stanie dać, zrobić; na które możesz i potrafisz się zdobyć. Przez to „niewiele” – tak śmiesznie małe i słabe w porównaniu do sił wstrząsających raz po raz ludzką historią – On zbawia świat, ludzi i ciebie.
Red.
Tekst pochodzi z książki „Nocą szukałam. Rekolekcje maryjne – zrób to (nie) sam”, ks. Michał Lubowicki
[zdjecie id="127073"][/zdjecie]Promuj akcję na swojej stronie internetowej
Wklej kod na swojej stronie internetowej (750px x 200px)
<a href="https://www.niedziela.pl/trzymajsiemaryi"><img src="https://www.niedziela.pl/download/baner-trzymajsiemaryi-750x200.jpg" alt="niedziela.pl - #TrzymajsieMaryi" /></a>
Wklej kod na swojej stronie internetowej (300px x 300px)
<a href="https://www.niedziela.pl/trzymajsiemaryi"><img src="https://www.niedziela.pl/download/baner-trzymajsiemaryi-300x300.jpg" alt="niedziela.pl - #TrzymajsieMaryi" /></a>
Jeżeli potrzebujesz banera o innym rozmiarze lub umieściłeś baner, napisz do nas: internet@niedziela.pl