Na początku s. Maria podkreśliła duchowy wymiar pielgrzymki: - Jest to żywy Kościół, który ma serce, którego ciało doświadcza bólu, radości, smuci się. To mistyczne ciało Chrystusa, do którego Chrystus mnie wezwał w sakramencie Chrztu. Za to jestem Mu bardzo wdzięczna - zaznaczyła.
Zacytowane zostały słowa św. Teresy od Dzieciątka Jezus: - Bardzo lubię słowa tej święte, która mówi, że w Mistycznym Ciele Chrystusa odkryła swoje miejsce i odnalazła swoje powołanie. Napisała w swoim dzienniku: „Moim powołaniem jest miłość, bo w tym powołaniu znajdują się wszystkie inne powołania. Chce być sercem Kościoła, które siły czerpie od Chrystusa.” Te słowa są żywe we mnie do dzisiaj - podkreśliła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Jubileusz to świetna okazja, aby powspominać początki. - Na tej pielgrzymce jestem 25 raz. Po raz pierwszy byłam w 1991 roku, mając 16 lat. Wtedy w Częstochowie odbywały się Światowe Dni Młodzieży. Była to pielgrzymka okupiona łzami, gdyż mama nie chciała mnie puścić, jednakże wspólnota zobowiązała się do tego, aby się mną opiekować. Przez te wszystkie pielgrzymki, na których byłam odkryłam, że pielgrzymka uczy mnie przeżywać trudne chwile. Dlatego wybrałam pielgrzymkę na miejsce mojego jubileuszu, bo ona nauczyła mnie przeżywać kryzysy. A było ich kilka w moim życiu. W ten sposób odkryłam, że pielgrzymka jest wspólnotą. Jak jeden upada, to drugi podniesie, da pić, zabandażuje palec, zapyta o samopoczucie. Siłą w kryzysach jest wspólnota i nie wolno w kryzysie zamykać się w izolacji, odchodzić na boki, wychodzić z wieczernika, gdy jest noc. Odkryła, że muszę widzieć ludzi dookoła mnie, a nie zatrzymywać się na tym, że tylko mi jest źle. Nie siadam na pielgrzymce tylko ze znajomymi, ale siadam także z nieznajomymi - stwierdziła jubilatka.
Pielgrzymka to dla s. Marii to Boży czas. - Dzięki doświadczeniu rekolekcji w drodze dał mi Pan Bóg łaskę jedności. Jestem wdzięczna, że mój jubileusz mogę przeżywać z bł. siostrami męczenniczkami i cieszę się, że ich beatyfikacja była wtedy, gdy przeżywam swój srebrny jubileusz - mówiła.
Podkreślone zostały także motywy obchodów jubileuszu na pielgrzymce. - Miejsce wybrał ks. Tomasz Płukarski, główny przewodnik PPW. Znamienne jest to, że tutaj mieszkała i żyła s. Paschalis Jahn, w obecnym domu sióstr józefitek. Przed wojną był to dom sióstr elżbietanek. Ich wierność miłości, w trudnym czasie historii, dzisiaj pomaga mi odkrywać, że ta wierność zrodziła się z codziennej wierności - powiedziała siostra.
Nie zabrakło także słów podziękowań. - Chciałabym podziękować Bogu, że dał m doświadczyć żywego Kościoła, że włączył mnie w to mistyczne ciało swoje, że pozwolił mi być częścią tego Kościoła. Chciałabym, żebyście świętowali razem ze mną. Modlę się za was i proszę was o modlitwę. Mam jeszcze jedną prośbę. Módlcie się za kapłanów. Dzisiaj jest dużo szemrania o kapłanach i mówienia niedobrych rzeczy. Oni są ludźmi tak, jak my, doświadczają swojej ludzkiej kondycji tak jak my, a dźwigają trochę więcej, bo niosą całą wspólnotę Kościoła. Zły duch będzie ich bardziej atakował, bo „uderz w Pasterza, a rozproszą się owce”. Proszę, módlcie się o powołania kapłańskie, aby nie zabrakło nam kapłanów, żywego pokarmu, chleba, który daje nam siłę w Eucharystii. Proszę was, módlcie się o powołania do życia konsekrowanego. Ojciec Święty napisał, że życie konsekrowane ma wskazywać, że celem naszego życia jest wieczność i my tu na Ziemi, jako osoby konsekrowane, w doczesności mamy być odbiciem życia wiecznego, abyśmy pamiętali, że nie tu kończy się nasze życie i budowany jest nasz dom, ale w pielgrzymce życia idziemy do domu w niebie.
Bardzo wszystkim dziękuję.