W Ugandzie ponownie wybuchła epidemia Eboli - gorączki krwotocznej. Do tej pory zmarły 24 osoby, w tym ośmiu pracowników służby zdrowia. W walkę z epidemią zaangażował się także Kościół katolicki. Duchowni z objętych chorobą regionów kraju uświadamiają Ugandyjczyków o środkach ostrożności, które pomagają uchronić się przed wirusem - poinformował „Catholic News Service for Africa”. Radzą przede wszystkim, aby w przypadku wystąpienia jakichkolwiek objawów nie polegać na medycynie ludowej, ale natychmiast zgłaszać się do lecznic.
Szczególnie zaangażowana w walkę z chorobą jest diecezja w Fort Portal. To na jej terenie zanotowano najwięcej przypadków zarażeń wirusem. W Bundibugyo na skutek Eboli zmarł lekarz i czwórka pielęgniarzy, którzy opiekowali się chorym na tę zakaźną chorobę.
Sytuacja jest na tyle poważna, że do Ugandy sprowadzono maszynę do testowania wirusa. Do tej pory próbki wysyłano do laboratoriów w południowej Afryce lub w Stanach Zjednoczonych, co utrudniało walkę z chorobą.
Ludzie uciekają ze szpitali, w których pojawił się wirus. Z jednej placówki zniknęła pacjentka z pierwszymi objawami zarażenia wirusem.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu