Reklama

Bryki z kazań niedzielnych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wyglądało to trochę jak zaloty czapli i żurawia. Jak jedno chciało, to drugie nie mogło się zdecydować, a potem była zmiana i role się odwracały. Marta i Romek chodzili ze sobą trzy lata. Ona była głęboko wierzącą dziewczyną, inteligentną, studiującą dwa fakultety, a on był obojętny religijnie i słabo wykształcony. Wiele ich więc różniło i Pan Bóg jeden wie, co sprawiało, że ciągle do siebie wracali. Przynajmniej raz na pół roku Marta decydowała się przerwać ten związek, bo ciągle bała się, że te różnice staną się kiedyś przepaścią. Romek był w bardziej stabilnej sytuacji. Marta była szczytem jego marzeń, dziewczyną, która przerastała nawet jego najskrytsze, najbardziej wybujałe ambicje. Kochał ją do szaleństwa i jednocześnie rozumiał, że jest dla niej partią mało atrakcyjną i zaniżającą poziom. Kiedy chwyciły go kompleksy niższości, chował głowę w piasek i próbował odejść. Wszystko to było na próżno. Po prostu nie potrafili żyć bez siebie. Dla Marty jednak nie sprawy pozycji społecznej czy różnic w wykształceniu były największą przeszkodą w tym związku. Najbardziej bała się tego, że Romek traktuje Pana Boga jak powietrze. "Bez Boga nam się nie uda! - tłumaczyła z przekonaniem sobie i Romkowi. - Nawet nasza największa miłość teraz, później nie przetrwa próby czasu, jeśli nie będzie w naszym życiu Pana Boga!". Romek za nic nie mógł zrozumieć tych słów. Bolały go nawet trochę, bo chciał być kochany dla siebie samego, a nie z powodów jakichś religijnych przekonań. Bał się też tego, że jeśli teraz zacznie się nawracać, to zrobi to dla Marty, a nie ze względu na osobiste potrzeby. Negocjacje w tej sprawie ciągle kończyły się brakiem wspólnego stanowiska. Marta poukładała sobie wszystkie inne sprawy, ale ta nie dawała jej spokoju. Czuła, że musi podjąć ostateczną decyzję i że jest to jakiś dziwny wybór między Bogiem a Romkiem. Długo się modliła w tej sprawie. Cały miesiąc chodziła rozdarta między dwiema miłościami swojego życia: Panem Bogiem i Romkiem. Bardzo ją to zmęczyło, a jasność w decyzji nie przychodziła. Serce miała jakby przekrojone na dwa kawałki. Któregoś wieczoru podjęła jednak karkołomną decyzję. Przyklęknęła i powiedziała Panu Bogu: "W końcu Ty jesteś tu Bogiem, a nie ja. Rób ze mną, co chcesz. Jak chcesz, żebym była starą panną to OK, jak chcesz żebym została zakonnicą - w porządku. W każdym razie albo ten mój Romek się nawróci i wtedy będę z nim, albo go zostawię. Bez Ciebie nie wchodzę w tę miłość!". Poczuła ulgę. Następnego dnia oznajmiła Romkowi, że ich rozstanie jest ostateczne, że ona go bardzo kocha, ale wie, że nie może zakładać rodziny, w której Bóg będzie tylko w jednej połowie. Romek próbował się bronić, ale Marta ze spokojem poszła w swoją stronę. Po raz pierwszy odczuł, że nie była to zabawa czapli i żurawia. Próbował dzwonić do Marty, pisał do niej listy - wszystko bez odpowiedzi. W końcu skapitulował. "Jak ci tak zależy, to już pójdę do tej spowiedzi" - powiedział w duchu. Księdzu w konfesjonale wyznał od razu na wstępie, że ma nie do końca czyste intencje, że jest tu nie po to, by odzyskać wiarę, ale dziewczynę. "W porządku! - powiedział spokojnie kapłan. - Pan Bóg i z takimi motywacjami daje sobie radę". Od konfesjonału odszedł mocno spocony. Spowiadał się prawie półtorej godziny, a wydawało mu się, że to zaledwie pięć minut. Nagle poczuł, że dopiero teraz zakochał się w Marcie, że dopiero teraz te wszystkie drobne różnice nie mają żadnego znaczenia w ich miłości. Głupio mu się zrobiło jedynie przed Panem Bogiem. "Myślałem, że ci chodzi o to, żeby mi ją zabrać, a Ty chciałeś, żebym zobaczył, jak bardzo ją kocham!" - dziękował Bogu na modlitwie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do Matki Bożej Bolesnej

[ TEMATY ]

nowenna

Matka Boża Bolesna

Karol Porwich/Niedziela

Matka Boża Bolesna

Matka Boża Bolesna

Zapraszamy do wspólnej modlitwy nowenną do Matki Bożej Bolesnej. Nowenna do odmawiania między 6 a 14 września lub w dowolnym terminie.

CZYTAJ DALEJ

Stanisław Soyka spoczął na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach

2025-09-08 14:47

[ TEMATY ]

pożegnanie

pogrzeb

Stanisław Soyka

PAP/Radek Pietruszka

Uroczystości pogrzebowe Stanisława Soyki, wybitnego muzyka, kompozytora i poety, odbyły się w poniedziałek w Warszawie. Artystę żegnały tłumy w kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy na Saskiej Kępie. Następnie Stanisław Soyka spoczął na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla kultury polskiej oraz za działalność artystyczną i twórczą.

Uroczystości pogrzebowe Stanisława Soyki rozpoczęły się w południe Mszą św., podczas której wybitnego muzyka, kompozytora i poetę żegnał jeden z jego przyjaciół, franciszkanin o. Filip Buczyński OFM.
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego 8 września błogosławi się ziarno na zasiew?

2025-09-08 17:37

[ TEMATY ]

Narodzenie NMP

Grażyna Kołek

8 września przypada święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Tego dnia wierni przynoszą do kościołów ziarno przeznaczone na zasiew. Skąd wywodzi się ta tradycja i dlaczego trwa? Na te pytania odpowiedział liturgista, ks. dr Ryszard Kilanowicz.

8 września obchodzone jest święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. – W Piśmie Świętym nie znajdziemy opisu narodzenia Maryi, ani informacji o jej rodzicach. Te wiadomości czerpiemy z apokryfów, zwłaszcza z Protoewangelii Jakuba z II wieku. Według niej rodzicami Maryi byli Joachim i Anna, którzy po długiej modlitwie otrzymali od Boga dar potomstwa – wyjaśnia ks. dr Ryszard Kilanowicz. – Według apokryfu z pierwszych wieków, z Ewangelii Narodzenia Maryi, Święta Rodzina, uciekając do Egiptu przed żołnierzami, spotkała rolnika, który siał pszenicę. Mężczyzna przyjął ich bardzo życzliwie i poczęstował ich tym co miał – plackami z mąki pszennej – mówi liturgista, dodając, że mężczyzna bardzo przejął się i zapytał Maryi i Józefa, co ma powiedzieć żołnierzom, gdy będą o nich pytać. – Matka Boża odpowiedziała, żeby mówił tylko prawdę, bo każde kłamstwo jest grzechem i nie podoba się ono Panu Bogu. Gdy rolnik wyjaśnił wojom, kiedy widział Świętą Rodzinę, ci zawrócili pościg za nimi. Gospodarz natomiast zobaczył wówczas, że na tym polu, które obsiał, jest już dojrzała pszennica – opowiada ks. dr Kilanowcz.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję