Aleksandra Liatun przyjechała z rodzicami z Białorusi w listopadzie ub.r. – To nasze drugie święta w Polsce. Ja i mama jesteśmy katoliczkami, tata jest prawosławny. U nas w domu mamy zatem podwójne świętowanie Bożego Narodzenia – śmieje się Aleksandra. Na Białorusi Boże Narodzenie u katolików jest bardzo podobne jak w Polsce. Jest tradycja wigilijna, stół z 12 potrawami, modlitwa i czas świętowania w gronie rodzinnym. U prawosławnych, gdzie Boże Narodzenie świętuje się 7 stycznia, wygląda to trochę inaczej, choć tradycje są podobne. Opowiada o nich p. Ania, która z mężem i dwoma synami przyjechała z Ukrainy. Po raz pierwszy Święta Bożego Narodzenia spędzają w Polsce. – Jeszcze nie mam doświadczenia przeżywania Świąt w Polsce, ale wiem, że Wigilia na Ukrainie wygląda trochę inaczej – mówi p. Ania. Tak samo jak w Polsce przygotowuje się natomiast 12 postnych potraw i kiedy pojawi się na niebie pierwsza gwiazdka, rodzina siada do stołu. – Kolację świąteczną zaczynamy naszymi tradycyjnymi potrawami – kutią i uzwarem. Tradycyjna kutia ma w swoim składzie: pszenicę, mak, miód, rodzynki, orzechy greckie. Kto lubi, może dołożyć jeszcze swoje ulubione inne dodatki. Kutia może też być przygotowana z ryżu. Natomiast uzwar to kompot z suszonych owoców. Poza tym jest postne jedzenie – pierogi z ziemniakami, kapustą, grochem, grzybami; mogą być naleśniki, ciasta – opowiada p. Ania. Ciekawym zwyczajem jest stawianie w kącie izby tzw. diducha, czyli snopa pszenicy lub żyta. Stawia go głowa rodziny. – To jest taki symbol dostatku i zapowiedź urodzaju, by w rodzinie zawsze było coś do jedzenia. Na stole trzeba też położyć siano pod obrus, bo Jezus Chrystus urodził się na sianie. I w ten sposób o tym pamiętamy. A kiedy już zjemy kolację, dzieci biorą ze sobą kutię i idą do swoich rodziców chrzestnych. Kiedy dziecko jest jeszcze małe, wtedy rodzice chrzestni przychodzą do niego i obdarowują prezentami. Nie ma natomiast tradycji łamania się opłatkiem – opowiada p. Ania.
Po wieczerzy uczestniczy się we Mszy wigilijnej w kościele, natomiast 7 stycznia we Mszy św. o Bożym Narodzeniu. – Wtedy też dzieci zaczynają kolędowanie z gwiazdą i Trzema Królami. 7 stycznia ksiądz w kościele daje też każdemu dziecku jakiś mały prezencik, choćby cukierek czy ciastko, żeby dziecko uświadomiło sobie, że dziś narodził się Jezus i dlatego świętujemy. Tego dnia nie witamy się też słowami: dzień dobry lecz mówimy: Jezus Chrystus urodził się. Sławimy Jego – dzieli się p. Ania i życzy Czytelnikom Niedzieli: Spokojnych Świąt w zdrowiu, miłości, aby spełniały się marzenia, a nade wszystko pokoju płynącego od Jezusa i Maryi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu