Reklama

Euro - nowy mit

Niedziela Ogólnopolska 10/2009, str. 29

Marian Miszalski
Dziennikarz „Niedzieli”, publicysta i komentator polityczny, stale współpracuje z paryskim „Głosem Katolickim” i tygodnikiem „Najwyższy Czas!”; autor kilku powieści i wielu przekładów z literatury francuskiej

Marian Miszalski<br>Dziennikarz „Niedzieli”, publicysta i komentator polityczny, stale współpracuje z paryskim „Głosem Katolickim” i tygodnikiem „Najwyższy Czas!”; autor kilku powieści i wielu przekładów z literatury francuskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rząd Donalda Tuska, który zmarnował swe pierwsze dwa lata na partyjniacką walkę z PiS-em i wycofywanie się rakiem z przedwyborczych obietnic, teraz jakby się ocknął. Jeszcze nie przebrzmiały echa niedawnych zapewnień o „dobrej kondycji polskiej gospodarki”, gdy rządząca koalicja w panice sięga po ekstremalne pomysły w rodzaju unieważnienia ustawowego tzw. opcji walutowych.
Opcje walutowe to nic innego jak hazardowe zakłady, jakie niektóre firmy (w tym spółki z udziałem Skarbu Państwa, więc poobsadzane nie z fachowego, a z partyjniackiego klucza kadrowego) pozawierały z bankami. Istota tych „umów” jest taka sama jak... w grach hazardowych. Żeby zawierać takie umowy, nie trzeba żadnej wiedzy ani fachowości, podobnie jak żadnej wiedzy ani fachowości nie trzeba, żeby grać w toto-lotka: stawia się na uśmiech losu i jeśli los uśmiechnie się do firmy - wygrywa z bankiem, jeśli do banku - wygrywa bank. Nie widać więc żadnego powodu, żeby koszty tego rodzaju hazardu i chciwości - do których żadna ze stron umów opcyjnych nie była zmuszana... - przerzucać na niewinnych podatników (do czego zmierza pomysł SLD: zamiany zobowiązań opcyjnych na kredyty gwarantowane przez państwo), albo żeby psuć prawo, wprowadzając zasadę, że działa ono wstecz (co sugeruje wicepremier obecnego rządu). Nie wydaje się, by przy tego rodzaju umowach banki mogły oszukać kogokolwiek: angażowanie prokuratury i służb specjalnych w proces swobodnego zawierania umów cywilnoprawnych między podmiotami gospodarki nosi właśnie znamiona jałowych działań ekstremalnych, dyktowanych paniką, spóźnionym refleksem, brakiem orientacji i - owszem - troską rządu Tuska, ale nadal przede wszystkim o własny wizerunek.
Jedyną korzyścią, jaką można by odnieść z prokuratorskiego przeglądu umów opcyjnych (jeśli do takiego dojdzie), byłaby najwyżej wiedza: ile pieniędzy banki wyprowadziły z Polski przy okazji „kryzysu”. Wątpliwe jednak, by prokuratura - nawet uzyskawszy taką wiedzę - mogła się nią podzielić z opinią publiczną. Raz - że umowy między firmami a bankami chronione są tajemnicą handlową, dwa - że akurat ta koalicja, zapatrzona bezkrytycznie w brukselskie złudzenia, nie musi być entuzjastką informowania opinii publicznej o tym, jak naprawdę Berlin i Paryż traktują Polskę... W ostatnich dniach zza propagandowej zasłony ujrzeliśmy w tej mierze nieco prawdy: raz - gdy francuski prezydent pogubił się w krzyżowym ogniu pytań dziennikarzy i przyznał nieopatrznie, acz szczerze, że interes francuski ważniejszy jest od całego unijnego ustawodawstwa (!), drugi raz - gdy UE zaproponowała emisję tzw. obligacji europejskich, co jest po prostu próbą przerzucenia kosztów kryzysu na najsłabsze kraje UE, na świeżo co przyjęte byłe demoludy, o gospodarkach wyniszczonych półwieczem socjalizmu...
Zaskoczona rozwojem wydarzeń, zajęta niszczeniem opozycji i zupełnie nieprzygotowana do podjęcia wyzwań - rządząca koalicja upowszechnia więc inny mit, noszący wszelkie znamiona nowej politgramoty. Przekonuje zatem opinię publiczną, jakoby przyjęcie euro - i rezygnacja z własnej, polskiej waluty - było uniwersalnym lekarstwem nie tylko na bieżący kryzys finansowy (który - powiadają teraz nagle przedstawiciele rządu - „potrwa dłużej, niż się spodziewano”), ale i na dalszą przyszłość.
Ta propaganda na rzecz euro stoi jednak w rażącej sprzeczności z faktami. Te kraje Unii Europejskiej, które wprowadziły już u siebie euro, doświadczone zostały kryzysem w stopniu nie mniejszym niż Polska, która póki co zachowuje własną walutę i prawo do jej emisji, a niektóre z krajów objętych już euro przeżywają jeszcze głębsze perturbacje. Euro przed niczym ich nie uchroniło, a obecne zażarte spory i kłótnie w UE o to, kogo „cichaczem” obarczyć najbardziej kosztami kryzysu, świadczą, że wspólna waluta jako lekarstwo na kryzys i recepta na gospodarczą pomyślność to tylko propagandowy mit. Co gorsza - są podstawy, by sądzić, że właśnie ta wspólna waluta (ale emitowana przez konkretny bank - niemiecki...) staje się instrumentem jeszcze głębszego uzależniania krajów słabszych od krajów silniejszych, i to nie tylko uzależniania gospodarczego, ale i politycznego. W czyim więc interesie rząd Tuska mit ten rozpowszechnia z arogancką pewnością siebie?... I nawet jeśli euro uchroni nielicznych przed niekorzystnymi skutkami wahania się kursu walutowego, to czy uchroni nas przed drożyzną? Właśnie Słowacy, którzy niedawno wprowadzili euro, masowo przyjeżdżają do Polski na tańsze zakupy

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Od kuchni…święta u paulinów

2025-12-25 12:05

[ TEMATY ]

Jasna Góra

święta

Boże Narodzenie

wigilia

Jasna Góra

80 litrów czerwonego barszczu, ponad 600 uszek, prawie 300 pierogów i kilkadziesiąt litrów kompotu z suszu muszą przygotować jasnogórscy kucharze na paulińską wieczerzę wigilijną. Na Jasnej Górze przygotowania do świąt ... także tych od kuchni rozpoczynają się już na początku grudnia. Do wspólnego stołu zasiądło ponad stu paulinów. Nie zabrakło także śpiewania kolęd i przełamywania się opłatkiem.

Jasnogórska wspólnota jest największą w całym Zakonie. Wigilia ma tu wyjątkowy i bardzo polski charakter, dlatego dla jasnogórskich kucharzy to spore wyzwanie, aby wszystko było na czas.
CZYTAJ DALEJ

Narodził się Zbawiciel, Mesjasz, Pan!

2025-12-24 13:09

[ TEMATY ]

Ks. Krzysztof Młotek

adobe.stock.pl

Izajasz kieruje słowo do ziem dotkniętych hańbą i przemocą. W tle stoją północne krainy Zabulona i Neftalego, pierwsze wystawione na cios Asyrii. Perykopa nazywa je „Galileą pogan”, bo były pograniczem, gdzie mieszały się ludy i wpływy. Właśnie tam ma zabłysnąć światło. Hebrajskie ʾôr (’or) oznacza jasność, która nie tylko rozprasza mrok, ale ujawnia drogę. Ciemność w prorokach bywa konkretna: lęk, ucisk, poczucie, że przyszłość została zabrana. Dlatego obrazy jarzma, kija i rózgi mówią o codziennym ciężarze, jaki kładzie na człowieku władza przemocy.
CZYTAJ DALEJ

Boże Narodzenie na Jamajce: jest bardzo ciężko

2025-12-26 09:56

[ TEMATY ]

Jamajka

archiwum s. Rity

Cały czas spotykamy ludzi, którzy nie mają w ogóle gdzie mieszkać. Teraz zaczęły się deszcze, więc jest naprawdę wielki problem. Ludzie nie mają co jeść - powiedziała portalowi Polskifr.fr s. Rita, sercanka, pracująca na Jamajce. Kraj zmaga się z tragicznymi skutkami huraganu Melissa z października br. Tegoroczne Boże Narodzenie na Jamajce jest bardzo trudne, choć nie brakuje nadziei.

S. Rita opowiedziała, że niektórzy ludzie zmuszeni są szukać miejsca zamieszkania u sąsiadów. Kraj boryka się też z głodem. „Wszystkie pomoce były przez 2-3 tygodnie po huraganie. Teraz wszyscy powyjeżdżali i nie ma już nikogo, żeby cokolwiek dowiózł im jakieś jedzenie. Ale co możemy, to tutaj się dzielimy i myślę, że to jakoś wychodzi” - opowiedziała s. Rita.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję