Reklama

gadu-gadu z księdzem

Zapomniana cnota wstydu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wcale nie należę do starszego pokolenia, choć nie mam już osiemnastu lat i nie chcę stawiać swojego problemu, zaczynając od narzekania, że dawniej to było inaczej. Chodzi mi o problem skromności w ubiorze i w gestach związanych z naszym ciałem i miłością. Coraz częściej widzę kobiety z odkrytymi brzuchami, i to niekiedy wcale nie najbardziej szczupłymi. Tąpnęło mną, kiedy spotkałem na ulicy kobietę w stanie błogosławionym właśnie w takiej kusej bluzeczce. Sam poczułem się mocno zawstydzony tą sytuacją i nie mogłem zrozumieć, że w tej kobiecie nie było ani trochę takiego zawstydzenia. Podobnie zaczyna się dziać z mężczyznami. Nie gorszę się, że teraz częściej mężczyźni zaczynają pokazywać gołe nogi niż kobiety, ale w moim środowisku zaczyna się nawet tworzyć męska moda na jak najbardziej szykowną bieliznę i obcisłe spodenki dla panów. Czy nie należałoby też na różnych spotkaniach z młodzieżą poruszyć tematu skromności zachowań w miejscach publicznych?
Karol

Mam nadzieję, że w większości tych nieskromnych zachowań w grę zaczyna wchodzić po prostu moda i niektórzy ludzie nawet przestają się zastanawiać nad jakimś głębszym wymiarem tego zjawiska. Oczywiście, nawet w tym przypadku trudno usprawiedliwiać czy pomniejszać problem. Należałoby pewnie wrócić do uświadomienia sobie, czym jest skromność czy po prostu zdrowy wstyd przed obnażaniem swojego ciała. Piszę o zdrowym wstydzie, bo byłoby przesadą, gdybyśmy teraz zakładali długie stroje, zakrywając wszystkie części swojego ciała, bali się rozebrać podczas wizyty u lekarza czy na plaży.
Zapomnieliśmy jednak o mądrej cnocie wstydu. Pięknie o tym pisał ks. Karol Wojtyła w „Miłości i odpowiedzialności”. Według niego, wstyd to „naturalna samoobrona osoby przed zejściem lub też zepchnięciem jej na pozycję przedmiotu użycia seksualnego”. Wstyd mocno wiąże się z troską o zachowanie osobowego wymiaru człowieka, który nigdy nie może się sam sprowadzić do rzeczy. Kiedy przesadnie pokazujemy swoje ciało, to chcemy przez nie zwrócić na siebie uwagę, chcemy pokazać nie tyle atrakcyjność swojej osobowości i swojego wnętrza, co swojego ciała. Zdrowy wstyd przed przesadnym pokazywaniem ciała chroni nasze relacje z innymi przed traktowaniem ich tylko w kategoriach cielesnych. Również w doświadczeniu miłości skromność w gestach i cielesnych czułościach ustawia akcenty w miłości, dając priorytet wartościom osobowym przed cielesnymi. Akcentowanie swojego ciała jest świadomym bądź ukrytym akcentowaniem swojej cielesności, a więc przedmiotu pożądania, a nie pragnieniem osoby ze względu na jej głębsze walory. Żyjemy w kulturze ciała i przez to bardziej stajemy się przedmiotami. Ważniejsze jest nasze ciało, jego wygląd niż nasza osobowość. Ciało zaczyna być pierwszym motywem naszych relacji, naszych pożądań, a nawet naszego myślenia i naszej troski. Jestem przekonany, że większość z nas codziennie dłużej myje zęby, niż się modli, dłużej siedzi przed lustrem niż przed Panem Bogiem.
Czy te nieskromne zachowania mogą mieć też jakiś związek z wiarą? Ks. Karol Wojtyła słusznie zauważył, że wstyd i skromność to cechy człowieka wewnętrznego, który przedkłada wartości wewnętrzne nad jakieś zewnętrzne rzeczy. Jeśli my, chrześcijanie, damy się ponieść takiej modzie na cielesność, to szybko zgubimy to, co w nas wewnętrzne i głębokie. Może więc naszą reakcją na te sytuacje niech będzie troska o nasz strój podczas niedzielnych Mszy św., żebyśmy w godnym, skromnym, ale i eleganckim stroju gromadzili się na modlitwie. Nie poddajmy się też bezwiednie lansowanym modom. I choć nie namawiam do noszenia golfów po samą brodę oraz sukienek i spodni za kostki, to warto by się czasem sobie przyjrzeć i zadać sobie pytanie: Czy moja troska o ciało nie staje się ważniejsza niż troska o duszę?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chrystusowa miłość zmienia wszystko

„Ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły” – jakże wymownie brzmią te słowa w czasie, kiedy czujemy, że coraz bardziej brakuje nam sił … Wśród codziennych spraw, w nieustannym pędzie, przy coraz krótszym dniu, niejednokrotnie pośród mnożących się przeszkód i trudności czujemy, że jesteśmy niemalże u kresu. Potrzebujemy odpoczynku, wytchnienia, nowego źródła mocy. Wskazuje je nam dziś słowo Boże.

Jezus wzywa nas dziś: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię”. Czy wystarczy przyjść? Nie! Pan mówi dalej: „Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem”. Pierwszym więc krokiem jest przylgnąć do Jezusa, a drugim pozwolić, by przemieniał nasze serca na podobieństwo do swojego, by je wyciszył, napełnił pokojem, pokorą, rozpalił miłością. Dla serca pełnego miłości to, co ciężkie, staje się słodkie i lekkie. Miłość, Chrystusowa miłość, zmienia wszystko.
CZYTAJ DALEJ

USA: Ksiądz odprawia Mszę św. na tle kobiet tańczących z tęczowymi flagami. W sieci wrze

2024-12-09 10:56

[ TEMATY ]

USA

Catholic Vote - x.com/zrzut

Klip wideo przedstawiający dwie kobiety uczestniczące w tak zwanym „tańcu liturgicznym” i machające dużymi tęczowymi flagami dumy LGBTQ+ podczas liturgii sprawowanej w sanktuarium prowadzonym przez jezuitów na Manhattanie wywołał oburzenie wielu katolików, któremu dali wyraz w mediach społecznościowych.

Ks. Bryan Massingale przewodniczył wydarzeniu nazwanym „Wszystkie serca razem: Msza w intencji społeczności LGBTQ+”.
CZYTAJ DALEJ

MŚ w pływaniu - brązowy medal polskiej sztafety

2024-12-10 20:46

[ TEMATY ]

sport

medal

PAP

Polska męska sztafeta 4x100 m, w składzie: Kamil Sieradzki, Jakub Majerski, Ksawery Masiuk i Kacper Stokowki, zdobyła brązowy medal pływackich mistrzostw świata na krótkim basenie w Budapeszcie. Wygrali Amerykanie, którzy wynikiem 3.01,66 ustanowili rekord świata.

Polacy w porannych eliminacjach, w których zamiast Stokowskiego popłynął Piotr Ludwiczak, uzyskali czas 3.06,88. W finale osiągnęli 3.04,46. To najlepszy wynik w krajowych tabelach, w których do tej pory notowane były tylko sztafety klubowe. Ze srebrnymi medalistami Włochami przegrali zaledwie o 0,81 s.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję