Jeden z moich znajomych księży zasugerował, bym napisał parę zdań o naszych informacyjnych programach telewizyjnych. Zapytałem: - Dlaczego? Odpowiedział: - Przyjrzyj się, jak to samo jest pokazywane zupełnie inaczej w poszczególnych stacjach.
Cóż… Posłuchałem kolegi i przez kilka dni oglądałem główne programy informacyjne na cieszących się największą oglądalnością kanałach TV. Na pewno nie była to strata czasu, bo owocem tego ciekawego doświadczenia jest choćby ten felieton i zawarte w nim wnioski.
Po pierwsze - od razu widać, że dane stacje sprzyjają konkretnym opcjom politycznym, choć niby starają się być obiektywne. Można nawet napisać, że na naszym medialnym rynku istnieją telewizje „rządowe” i „opozycyjne”. Oczywiście, ta cezura nie jest bardzo wyraźnie widoczna, ale dla wprawnego oka i ucha wystarczająco zauważalna i słyszalna.
Po drugie - dobór treści przekazywanych w newsach niekiedy diametralnie odbiega od tego, co pokazuje tzw. konkurencja. Innymi słowy - gdyby ktoś oglądał stale tylko jeden kanał i na dodatek mieszkał na obczyźnie, mogłoby się okazać, że jego wiedza nt. tego, co się dzieje np. w kraju, byłaby bardzo zawężona. Nie sugeruję bynajmniej, by nic nie robić, tylko oglądać TV. Chcę podkreślić, że bardzo brakuje mi w miarę zobiektywizowanych i wyważonych programów informacyjnych.
Po trzecie - sądzę, że chyba każdy chciałby wiedzieć, co się wydarzyło, i słyszeć o tym tylko informacje, które nie są opatrzone żadnym komentarzem, sugerującym takie a nie inne ich interpretowanie. Niestety, u nas wielu prowadzących nie jest w stanie ustrzec się od zbędnych - moim zdaniem - wyjaśnień. Odnosi się wtedy wrażenie, że news jest po prostu „ustawiony”.
Zdaję sobie sprawę, że niezwykle trudną sprawą w programach informacyjnych jest opanowanie sztuki obiektywnego i zrównoważonego przekazu wydarzeń. Podobnie rzecz się ma z publikatorami papierowymi czy internetowymi. Niemniej jednak przynajmniej należałoby próbować. Niekiedy odnoszę wrażenie, że wielu nie ma ochoty, by to robić. Jest też wiadomą sprawą, że właściciele danych mediów dyktują warunki swoim dziennikarzom i redaktorom. Dlatego też mamy to, co mamy.
Osobiście, zachęcam gorąco do korzystania z oferty mediów katolickich. Na pewno nie znajdziemy w nich taniej sensacji ani rzeczy, które godziłyby w wyznawaną przez nas wiarę.
Jak babcia papieża Franciszka użyła ciastek, by nauczyć wnuki o pustce kłamstwa? Dlaczego różaniec stał się symbolem zwycięstwa w Bitwie Warszawskiej? Poznaj historię, która pokazuje, że nawet przebite opony mogą być narzędziem w Bożym planie, by uratować życie.
Dowiedz się, dlaczego różaniec nie jest tylko symbolem, ale bronią w walce z największym złem, które może spotkać człowieka – grzechem. Odkrywamy, jak Maryja – najlepsza z matek – wyciąga rękę do każdego, kto zagubił się w mroku, pokazując drogę do nawrócenia i pokoju. Przenosimy się do miejsc takich jak Fatima, Lourdes czy Gietrzwałd, gdzie Matka Boża nieustannie przypomina: "Zaufajcie mojemu Synowi".
Słowa: „Jestem Niepokalane Poczęcie” usłyszała Bernadeta Soubirous z ust Matki Bożej, która ukazała się jej we francuskim Lourdes. 8 grudnia przeżywamy uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny
Kościół celebruje tę uroczystość w Adwencie, czyli na progu nowego roku liturgicznego, i niejako kieruje już spojrzenie wiernych ku uroczystości Bożego Narodzenia. Nie byłoby jej, gdyby nie zgoda Maryi na zostanie Matką Najwyższego, co odnotowuje św. Łukasz w swojej Ewangelii. Anioł powiedział Jej wtedy: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą” (por. Łk 1, 28). Właśnie owa pełnia łaski Bożej sprawiła, że Maryja od początków chrześcijaństwa była szczególnie czczona przez wiernych ze względu na swoje wybraństwo i uprzywilejowanie, również to związane z prezentowaną uroczystością.
Co najbardziej paraliżuje dziś ludzi? Strach, lęk, obawy… Ewangelia dopowiada dziś, że również grzech. A to dlatego, że właśnie grzech jest najczęstszą przyczyną lęków i strachu. Kiedy zniszczę swą relację z żywym Bogiem, jeśli nie noszę w sobie Jego życiodajnej obecności, nie mogę się czuć bezpiecznie. Bezpieczny jestem tylko w ramionach dobrego Ojca.
Sparaliżowany człowiek z dzisiejszej Ewangelii miał kilku prawdziwych przyjaciół, którzy przynieśli go do Jezusa. Położyli go u Jego stóp. Zniszczona relacja z Bogiem zostaje naprawiona. Jezus dostrzegł ich wiarę, wypowiedział słowo, odpuścił grzechy, uzdrowił. W życiu wiary na zmianę jesteśmy tymi, którzy są niesieni przez innych do Jezusa, i tymi, którzy niosą sparaliżowanego. Nikt nie zbawia się sam; zbawienie dokonuje się w wspólnocie, w Kościele.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.