Rhode Island, obszaru, w którym procentowo jest najwięcej katolików w USA - Thomas J. Tobin stał się obiektem zainteresowania największych amerykańskich dzienników. Biskup znalazł się w ogniu krytyki dzięki swoim publikacjom na łamach diecezjalnego pisma. O bp. Tobinie pisał m.in. „The Boston Globe”. Ordynariusz Rhode Island zyskał popularność dzięki bezkompromisowym komentarzom i ocenom postaw polityków, którzy oficjalnie przyznają się do katolicyzmu. Ostatnio bp Tobin, atakowany za „wywoływanie niepotrzebnych konfliktów”, stwierdził, że chrześcijanin nie zawsze musi być miły, bo Pan Jezus stojąc wobec zła, też nie był miły.
Wcześniej oberwało się członkowi Izby Reprezentantów i jednocześnie przedstawicielowi jednej z najbardziej prominentnych rodzin katolickich w USA Patrickowi Kennedy’emu. Chodziło o reformę systemu opieki zdrowotnej, który pozwalał na finansowanie aborcji z funduszy publicznych. Ostatecznie zapis ten nie przeszedł w Izbie Reprezentantów, ale Kennedy był jego gorącym zwolennikiem. Krytykowany przez wielu hierarchów za swoją postawę, odpowiadał, że nie czuje się mniej katolikiem z tego powodu. Kennedy nie zawahał się też przed szantażem moralnym, grożąc, że jeśli ustawa w wersji proponowanej przez administrację prezydencką nie przejdzie, to opieki zdrowotnej zostaną pozbawieni najbiedniejsi Amerykanie. - Działania obrońców życia są wymierzone w najbiedniejszych - argumentował Kennedy. Bp Tobin zareagował na to twierdzeniem, że związki polityka z Kościołem są rozluźnione. Kennedy się odgryzał, zarzucając biskupowi, że polecił księżom swojej diecezji, aby nie udzielali mu Komunii św., czemu Kuria diecezji, w której posługę pełni bp Tobin, stanowczo zaprzeczyła.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu