Barbara Karska przez 7 lat cierpiała z powodu napadów silnego lęku. Podczas ataku paniki kobieta trzęsła się nawet przez kilka godzin, całe jej ciało drżało tak, że momentami nie mogła ustać na nogach, miała zaburzenia widzenia. Była wtedy daleko od Boga. Pracowała w jednej z londyńskich korporacji. Dużo podróżowała, niczego jej nie brakowało, ale w sercu wciąż odczuwała pustkę.
"Bliżej życia z wiarą" 9 /2023 /Anna Gębalska-Berekets
– Zaczęło się nagle w 2008 r., tuż po moim nawróceniu. Wcześniej byłam mocno zaangażowana w religie Wschodu i wróżbiarstwo. Zdarzały się dni, że nie mogłam normalnie pracować, bo lęki przychodziły nagle i odcinały mnie od rzeczywistości – wspomina w rozmowie z tygodnikiem Bliżej Życia z Wiarą.
O św. Szarbelu usłyszała po raz pierwszy w 2014 r. Jej wspólnota zapowiedziała, że na rekolekcjach będzie rozdawany olej tego świętego. Barbara została nim namaszczona. Modliła się, aby mieć taką pokorę, jaką miał libański mnich.
– Miałam poczucie, że jestem pyszna. Podczas wyjazdu służbowego miałam sen. Poprosiłam spowiednika, aby pokazał mi, co zrobić, żeby być pokornym. Duchowny wyszedł z konfesjonału i podał mi obraz z wizerunkiem św. Szarbela. Powiedział mi, abym się do niego modliła, bo on na pewno mi pomoże – wyjaśnia kobieta.
Reklama
Kiedy się obudziła, miała pewność, że uzyska wsparcie z nieba. Przyznaje, że wcześniej nie interesowała się życiem świętego. Potem to się zmieniło. Barbara czuła, że św. Szarbel zaprasza ją do nawiązania bliższej relacji. – Przed nawróceniem, to było rok po śmierci Jana Pawła II, przyśniło mi się, że Ojciec Święty wyciągnął mnie z tłumu i pocałował w czoło. Wtedy sądziłam, że nie jestem godna takiego gestu. Po latach, kiedy pojechałam pierwszy raz do Libanu, uświadomiłam sobie, że chodzimy śladami papieża Polaka, który pielgrzymował po tym kraju w 1997 r. – tłumaczy.
Kobieta zrozumiała, że to Jan Paweł II zaprowadził ją do św. Szarbela. Gdy była w kościele na adoracji, zauważyła ulotkę ze zdjęciem libańskiego mnicha wraz z numerem telefonu. Zadzwoniła i okazało się, że to biuro pielgrzymkowe, które organizuje wyprawy do Libanu. Nie zdecydowała się jednak na wyjazd. – Było za drogo i termin mi nie odpowiadał – wspomina.
Uwolnienie od lęków
Dwa miesiące później na jej skrzynkę mailową wpłynęło zaproszenie na pielgrzymkę do Libanu. – Okazało się, że tym razem wyjazd odbywał się w terminie mojego zaplanowanego urlopu – tłumaczy Barbara. Bała się jednak, że dostanie ataku lęku, brakowało jej nadziei na uzdrowienie. – Byłam na wielu Mszach św. o uzdrowienie, uczestniczyłam w terapiach, ale to wszystko nie przynosiło wymiernych skutków – dodaje.
Coś ją jednak ciągnęło, aby udać się w podróż. To był sierpień 2015 r. Każdego 22. dnia miesiąca szła tam szczególna procesja z pustelni, w której żył mnich, do jego grobu znajdującego się w klasztorze w Annaya. W autobusie kobieta zorientowała się, że nie wzięła saszetki z lekami. – Zatrzymałam pojazd i poprosiłam, abyśmy wrócili do hotelu. Kiedy wbiegłam do pokoju, usłyszałam w sercu głos: „Nie potrzebujesz ich” – opowiada.
Reklama
Postanowiła zaufać. Cały dzień nie brała leków. Modliła się i prosiła Boga, aby ją uzdrowił. – Gdy uklęknęłam przy grobie św. Szarbela, poczułam, że zbliża się napad lęku. Osunęłam się na ziemię i wpadłam w panikę. Nie miałam ze sobą leków. Silny atak jednak zamiast eksplodować, jak zawsze, po prostu minął. Usłyszałam ponownie ten głos w sercu: „Jesteś uzdrowiona” – wspomina Barbara.
Nowe życie
Kobieta obiecała św. Szarbelowi, że wróci do Libanu, aby podziękować za otrzymaną łaskę. Lęki już się nie pojawiły. Z medycznego punktu widzenia choroba zniknęła. Barbara mówi, że świętemu mnichowi zawdzięcza nie tylko to uzdrowienie. Rok później, w Libanie, dopadło ją silne zapalenie pęcherza. Leki przeciwbólowe nie pomagały. Jej libańska przyjaciółka, Rita, poradziła, aby Barbara zmieszała ziemię z grobu mnicha z wodą z Bekaa Kafra – groty, gdzie bije cudowne źródełko. Po odmówieniu modlitwy i wypiciu przygotowanej mikstury wszystkie dolegliwości ustąpiły.
Kobieta postanowiła, że zrezygnuje z pracy – dotychczasowa nie przynosiła jej już satysfakcji. Nie miała jednak żadnego planu na życie. Zaczęła pracować jako coach chrześcijański. Mówi, że to Bóg, bazując na jej umiejętnościach i zdobytym wykształceniu, wymyślił jej nowy zawód.
Barbara założyła swoją firmę. – Gdyby nie uzdrowienie, nie zdecydowałabym się na odejście z pracy – podkreśla. Na sesje coachingowe zgłaszają się do niej osoby, które poszukują zatrudnienia, chcą rozeznać talenty, kompetencje zawodowe i umiejętności. – Podczas sesji oddaję prowadzenie Duchowi Świętemu i staram się być narzędziem w rękach Boga – dodaje.
Barbara Karska prowadzi apostolstwo św. Szarbela, założyła w mediach społecznościowych profil pn. Cuda Św. Charbela z Libanu. Organizuje pielgrzymki do Libanu, gdzie była świadkiem wielu łask i cudów. – Dzięki temu, że Bóg mnie uratował, mogę pomagać innym osobom. Czuję, że jestem otoczona opieką św. Szarbela i przez jego wstawiennictwo dostałam nowe życie – mówi.
Tekst pochodzi z archiwalnego numeru "Bliżej życia z wiarą". Najnowsza "Niedziela" do kupienia wraz z tygodnikiem "Bliżej życia z wiarą": Zobacz
W nasz człowieczy los wpisane są tajemnice radosne. Są one dla nas przedsmakiem tego szczęścia, do którego jesteśmy przeznaczeni. Uczą, że jedynym
i obfitym źródłem niegasnącej radości jest sam Bóg.
Święty Szarbel miłował modlitwę różańcową. Kontemplował wydarzenia
z życia Jezusa i Maryi. Różaniec był dla niego dobrą szkołą miłości i innych
cnót chrześcijańskich. Dzięki tej modlitwie święty wzrastał duchowo.
„Anioł rzekł do Maryi: »Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą,
błogosławiona jesteś między niewiastami«” (Łk 1,28).
W czterech ścianach ubogiego domu w Nazarecie rozgrywa się
jedno z najważniejszych wydarzeń zbawczych. Młoda dziewczyna,
Maryja, wysłuchawszy archanioła Gabriela, wypowiedziała Bogu swe
fiat. Zgodziła się wypełnić powołanie Matki Syna Bożego. Odtąd Jej
drogi jeszcze ściślej związały się z Wszechmocnym. Przyjęła bezwarunkowo wolę Bożą i pozwoliła, by Pan prowadził Ją przez życie.
Została do tego przygotowana szczególną łaską niepokalanego poczęcia oraz poprzez duchowe wzrastanie w czasie swego dzieciństwa.
Święty Szarbel również zrozumiał swe powołanie w ciszy ubogiego
domu rodzinnego. Od dziecka przygotowywał się na wypowiedzenie
swego fiat do życia kapłańskiego i zakonnego przez gorliwą modlitwę i pracę nad sobą. Jak Maryja postanowił bez wahania pójść za
natchnieniem Bożym.
Módlmy się, abyśmy i my okazywali Bogu posłuszeństwo, w duchu
ufności i pełni radości pełnili Jego zbawczą wolę.
II. TAJEMNICA RADOSNA NAWIEDZENIE ŚW. ELŻBIETY
„Elżbieta wydała okrzyk i powiedziała: »Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci
od Pana«” (Łk 1,42. 45).
Maryja z pośpiechem udała się do swej krewnej Elżbiety, by towarzyszyć jej w oczekiwaniu na narodziny potomka. Wiedziała, że
będzie jej potrzebna. Nie szczędziła siebie, by pokonać drogę z Nazaretu do Ain Karim. Z radością podjęła posługę, której w tym czasie
potrzebowała krewna.
Święty Szarbel również spieszy z pomocą swoim czcicielom w różnorakich ich potrzebach. Za życia ziemskiego modlił się i pokutował za
grzeszników, ratując od zguby wiele dusz, uzdrawiał chorych i pocieszał strapionych. Po swej chwalebnej śmierci nieustannie przyczynia
się za tymi, którzy w swych modlitwach wzywają jego pośrednictwa.
Jest jak Maryja blisko potrzebujących pomocy i oparcia.
Naśladujmy Maryję i świętego Szarbela w gorliwej służbie bliźnim,
wiedząc, że nasze dobre czyny nie tylko ubogacają ich życie, lecz także
nas samych.
III. TAJEMNICA RADOSNA BOŻE NARODZENIE
„Naraz stanął przy nich anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich
oświeciła, tak że bardzo się przestraszyli. Lecz anioł rzekł do nich: »Nie
bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem
całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel,
którym jest Mesjasz, Pan. A to będzie znakiem dla was: znajdziecie
Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie«” (Łk 2,9–12).
Syn Boży przyszedł na świat w skrajnym ubóstwie. Pierwszym
domem była Mu stajnia betlejemska, a pierwszymi, którzy Go nawiedzili, ubodzy pasterze. Maryja i Józef z pokorą przyjęli te uwarunkowania życiowe, ciesząc się niewymownie narodzinami ukochanego
Syna. Ich gorąca miłość wynagrodziła Chrystusowi trudne warunki
narodzin.
Święty Szarbel również doświadczył ubóstwa. Urodził się w ubogiej rodzinie. Jego dzieciństwo naznaczone zostało cierpieniem spowodowanym śmiercią ojca. W swej rodzinie doświadczył miłości
matki i pobożnego ojczyma.
Prośmy Pana, aby było w nas tyle miłości, by wynagradzała ona
Chrystusowi ubóstwo i nędzę Jego narodzin w Betlejem. Niech
ze stajni betlejemskiej uczyni ona królewską komnatę godną Syna
Bożego.
IV. TAJEMNICA RADOSNA OFIAROWANIE PAŃSKIE
„Symeon wziął Dziecię w objęcia, błogosławił Boga i mówił: »Teraz,
o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego
słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował
wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę
ludu Twego, Izraela«” (Łk 2,28–32).
Rodzice Jezusa zanieśli Go do świątyni, by podziękować za Jego
szczęśliwe narodziny. Uznali w Nim dar Boży. Tutaj też usłyszeli proroctwo będące potwierdzeniem słów anioła Gabriela. Jezus jest kimś
niezwykłym. Jego zadaniem jest zbawić świat poprzez dar z siebie
samego.
Święty Szarbel również miłował świątynię Pańską i już w młodości
ofiarował siebie na wyłączną służbę Bogu w zakonie i kapłaństwie. Nie
widział dla siebie innego zadania, jak niesienie światu Boga w milczeniu, pokucie, ciężkiej pracy i modlitwie kontemplacyjnej.
Módlmy się o ducha ofiary dla nas, byśmy bez przymusu i z radością realizowali nasze chrześcijańskie powołanie do życia w wolności
i świętości dzieci Bożych.
V. TAJEMNICA RADOSNA ZNALEZIENIE CHRYSTUSA W ŚWIĄTYNI
„Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania.
Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu
i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: »Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem
serca szukaliśmy Ciebie«. Lecz On im odpowiedział: »Czemuście Mnie
szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy
do mego Ojca?«” (Łk 2,46–49).
Józef i Maryja przeżyli wielki ból, gdy uświadomili sobie zagubienie Jezusa. Szukali Go z wielkim niepokojem i trwogą. Czynili sobie
wyrzuty, jak mogli Go tak lekkomyślnie stracić z oczu.
Gdy Go odnaleźli, odczuli niewypowiedzianą ulgę i radość. Jednocześnie nauczyli się, że jest On zawsze obecny w sprawach Ojca
Niebieskiego.
Święty Szarbel szukał Chrystusa w swym życiu wiedziony tęsknotą
i miłością. Jezus był dla Niego kimś najważniejszym, dlatego starał się
Go nie utracić sprzed oczu. Jego serce było pogrążone w nieustannej
modlitwie. Trwając przy Jezusie, innych prowadził do Niego. Wskazywał drogę do ołtarza i konfesjonału, gdzie zawsze jest On obecny
w sprawach Ojca.
Módlmy się dla siebie o łaskę życia w czystości serca. Prośmy o to,
abyśmy nigdy nie utracili łaski Bożej i nie skazywali siebie na przerażającą samotność i opuszczenie.
Różaniec pochodzi z książki "Modlitewnik Św. Szarbela. Modlitwy współbraci z klasztoru w Annai". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!
- Kościół czerpie swoją świeżość, nieustanną młodość swego języka z ciągłej rozmowy z obecnym w Biblii Słowem Bożym - mówił abp Marek Jędraszewski w czasie Mszy św. w kaplicy klasztornej Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach sprawowanej podczas 62. Sympozjum Stowarzyszenia Biblistów Polskich.
- Niech spotkanie z tajemnicą miłosierdzia pomaga w zgłębianiu Słowa Bożego, medytacji, przekazywaniu innym owoców waszej pracy naukowej. Bądźcie świadkami miłosierdzia - mówił na początku Mszy św. ks. Zbigniew Bielas, kustosz Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.