W sobotni wieczór aula PWT wypełniła się osobami tłumnie przybyłymi na świętowanie Niedzieli Biblijnej, rozpoczynającej jednocześnie w Kościele Tydzień Biblijny. Mieli okazję wysłuchać m.in. wykładu ks. prof. Mariusza Rosika o tym, jak nie czytać Biblii na swoją zgubę czy panelu dyskusyjnego liderów wrocławskich wspólnot, którzy podzielili się osobistym doświadczeniem życia Słowem Bożym w codzienności. Biblijną modlitwę uwielbienia poprowadziła wspólnota Hallelu Jah.
W swoim wystąpieniu ks. prof. Rosik wskazał na pięć błędnych sposobów interpretowania Pisma Świętego: zbytni psychologizm, nadmierny subiektywizm, fundamentalizm, nieuprawniony symbolizm oraz pomijanie kanonicznej egzegezy. W pierwszym przypadku czytając Biblię człowiek ma na względzie przede wszystkim swoje dobre samopoczucie czy psychiczny dobrostan – szuka tekstów mówiących o uzdrowieniu, pocieszeniu, przebaczeniu. Jako przykład ks. Rosik podał niektóre refleksje benedyktyna o. Anselma Grüna, psychologa i psychiatry, który niestety nadinterpretowuje wiele fragmentów Biblii: np. w Zacheuszu widzi człowieka z kompleksem niższości, a w córce Jaira anorektyczkę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Biblista tłumaczył, że nadmierny subiektywizm opiera się na egzystencjalnej lekturze Pisma Świętego. Lektura taka szuka przede wszystkim odpowiedzi na egzystencjalne pytania „jak” – na przykład dotyczące zła w świecie, cierpienia. – Człowiek stawia sobie bardzo egzystencjalne pytania dotyczące wprost jego wiary i drogi do Boga, pomijając w dużej mierze historyczne odczytanie Pisma Świętego, które powinno być podstawą każdej egzegezy. Taka błędna interpretacja może dotyczyć nie tylko pojedynczej osoby, ale całych wspólnot i grup. Dlatego ważne jest, aby pamiętać o słowach św. Piotra „To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest do prywatnego wyjaśniania”. Tak uczy pierwszy papież – zaznacza ks. Rosik. Tłumaczy, że nie oznacza to jednak, iż w ogóle nie można stosować subiektywnej lektury Pisma Świętego: – Zawsze należy jednak te nasze subiektywne odkrycia konfrontować z obiektywną tradycją Kościoła.
Mówiąc o błędzie fundamentalizmu ks. Rosik zauważył, że ulegają mu ludzie, którzy wyobrażają sobie, że w czasie powstawania Biblii Bóg słowo po słowie dyktował natchnionemu autorowi, co ma pisać i nie uwzględniają kontekstu historycznego, geograficznego czy kulturowego. Przykładem fundamentalistycznej interpretacji jest np. przekonanie, że tekst z Apokalipsy mówiący o 144 tysiącach zbawionych oznacza, że dokładnie tylu ludzi dostąpi zbawienia albo dosłowne rozumienie słów Pana Jezusa o odcięciu ręki i wyłupieniu oka, jeśli są powodem do grzechu. – Nie wolno także konkretnych wydarzeń z Apokalipsy łączyć z konkretnymi wydarzeniami z naszego życia czy historii, bo każde pokolenie mogłoby zastosować ten sam fragment i znaleźć coś w ich życiu, w ich czasach, żeby fundamentalistycznie Biblię interpretować. By uniknąć tego zagrożenia, warto, pochylając się nad danym tekstem, sięgać po inne fragmenty Pisma św. o ten samej tematyce i w zestawie różnych tekstów dochodzimy do zrównoważonej opinii – podpowiadał biblista.
Wydarzenie przygotował Instytut Nauk Biblijnych przy PWT oraz Inicjatywa Biblijna „Lumen Vitae”. Jednym z celów, jakie stawia sobie „Lumen Vitae” jest tworzenie przestrzeni, w której mogą spotykać się, poznawać i dzielić doświadczeniem członkowie działających w nasze archidiecezji wspólnot i kręgów biblijnych.