Reklama

Tak, jakby Powstanie Warszawskie wygrało...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Warszawie na Krakowskim Przedmieściu zapanowała nowa moda. Moda na czerń. Piękne dziewczyny w czerni dźwigają biało-czerwone bukiety. Młodzież spotyka się przy Pałacu Prezydenckim. By po prostu pobyć. Być tutaj razem. To miejsce ciągnie jak magnes. Przychodzą rodziny. Tworzy się specjalna obyczajowość. Obowiązuje uprzejmość i rzeczowość. Nie ma sentymentalizmu. I na to przychodzenie tu nie ma lekarstwa. Być tutaj - to odczuwać ulgę, jaką zawsze przynosi czuwanie. „...jestem przy Tobie, czuwam”. Polacy są. Istnieją. Wielu z nas po raz pierwszy albo po długiej przerwie, być może, odnalazło swoją przynależność do wspólnoty. Odzyskali tożsamość. Na kartkach ze zdjęciami Pary Prezydenckiej pisze się listy do Pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego z wyznaniami, kim on jest dla autorów, i zostawia się je, otulone w folię, wśród kwiatów i zniczy, które obejmują coraz większą powierzchnię ulicy. Kolejka do Księgi Kondolencyjnej nie skraca się. Przybywa flag okrytych kirem. Te gesty nigdy się nie zbanalizują. One mają znaczenie. One leczą, dają pociechę. I świadczą, że odnajdujemy się w symbolach. Dziennikarze różnych stacji i narodowości nacierają: Dobrze, ale na jak długo tego starczy? Co dalej?... Dziwne, świat nagle zainteresował się tym, co czują i myślą Polacy. Mieszkańcy kraju, który nawet nie wiadomo, gdzie leży. O którym nie pisze się w żadnych podręcznikach. Wiadomo tylko - od wieków - że jest tu bardzo zimno. Już Szekspir umieścił nas na granicy Skandynawii.
Nagle to, co czują i myślą Polacy, okazuje się ważne dla Włochów, Francuzów i Niemców. Zaskakujące. Po raz pierwszy dociera do nich historia. Świat dowiedział się o Katyniu. I stopniowo przyjmuje do wiadomości, że był także Drugi Katyń. Że istnieje cena, jaką się płaci za prawdę. I za godne życie. Bo ci przejęci obcokrajowcy także nie schodzą sprzed Pałacu Prezydenckiego. Oni tu wracają codziennie, bo zobaczyli coś niesłychanego i kompletnie zagadkowego: społeczeństwo, które ma swoją godność. Które nie wstydzi się polskości, które - mówiąc metaforycznie - wtula się w biało-czerwone fałdy jak w ramiona matki i głowę przytula do serca. Do serca Polski, które - mimo krwawiącej rany, mimo rozpaczy - bije właśnie tutaj: pomiędzy pomnikiem Mickiewicza, Piłsudskiego a Domem Prezydenta, który miał odwagę być Polakiem; Domem, którego strzegą kamienne lwy, zamieniającym się z godziny na godzinę w jego pomnik.
Tłum na Krakowskim Przedmieściu przemawia. Za darmo, bez opłat za uczestnictwo w kursie nauk politycznych udzielamy sobie lekcji. Jeden drugiemu. Bo ta lekcja nie składa się tylko z dat, cyfr i nazwisk. Jej podstawową materią są symbole, układające się w przedziwny sposób, w czytelny dla każdego - nawet dla dziecka - wręcz krzyczący znak. I tu nie da się niczego ukryć. Ten znak ma przedziwną siłę i druzgocącą wymowę. Przypomina wizerunek Maryi, który objawił się na płaszczu Juana Diego w Meksyku i w jednej chwili odmienił serca milionów ludzi. Ten znak mówi, że prawda nie może zostać zamordowana. Im bardziej chce się ją unicestwić, z tym większą siłą przemawia. I że ci, którzy życie położyli za braci, złożyli ofiarę za nas, ocalają nie tylko nas. Taka jest siła prawdy. Choćby wszystko pokryto betonem, otoczono murem, choćby zerwano wszystkie plakaty z wizerunkiem Prezydenta, wyrwano z ulic wszystkie krzyże, pod którymi leżą kwiaty i palą się światła, Las Katyński będzie dalej rósł. I dosięgnie nieba. Będzie drogą do nieba nie tylko dla tych, którzy tam upadli.
Tuż przed swoją tragiczną śmiercią prof. Janusz Kurtyka, prezes IPN, powiedział w wywiadzie prasowym, że choć IPN zasłużył swoją bezkompromisową służbą prawdzie na ewidentne represje i ograniczenia, pod szyldem „usprawnienia” dotarcia do archiwów etc., to nie można się załamywać. Trzeba działać „tak, jakby Powstanie Warszawskie wygrało”. Zbyt wielki jest dorobek tej instytucji polskiego państwa. Nie dała się zakneblować i zastraszyć. Pokazywała historię nie tę, co trzeba. Szła absolutnie pod prąd.
Dziewczyny w czarnych szalach, z kwiatami w objęciach, pomykające lekkim krokiem przez Trakt Królewski przypominają sanitariuszki z Powstania Warszawskiego. Stolica rzeczywiście płonie - a wraz z nią Polska - w tym płomieniu wytapia się bezcenny kruszec.
Polacy są ochrzczonym narodem. Nie są stworzeni na niewolników.

12 kwietnia 2010 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Słowo Jezusa i Jego przykazania są miłością

2024-04-15 13:22

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 15, 9-11.

Czwartek, 2 maja. Wspomnienie św. Atanazego, biskupa i doktora Kościoła

CZYTAJ DALEJ

Madonno z Puszczy, módl się za nami...

2024-05-01 20:29

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Początki kultu Madonny z Puszczy sięgają przełomu XVII i XVIII w. Wiadomo, że w pierwszej połowie XVII stulecia w świątyni znajdowało się 18 wotów oraz 6 nici korali.

Rozważanie 2

CZYTAJ DALEJ

W intencji Ojczyzny

2024-05-02 09:41

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Ponad 120 mężczyzn pielgrzymowało z janowa Lubelskiego do Kocudzy w IV Pielgrzymce Mężczyzn do św. Józefa. Główną intencję była modlitwa za Ojczyznę.

- Każdego roku coraz więcej mężczyzn podejmuje wspólny wysiłek i dołącza do modlitwy jaką podejmujemy w pielgrzymce do św. Józefa do Kocudzy. W tym roku podjęliśmy jako naszą główną intencję modlitwę za Ojczyznę, o to były w niej stanowione prawa zgodne z Ewangelią, o ochronę życia oraz bezpieczeństwo naszego kraju. To wspólna troska i wyraz duchowego patriotyzmu. Cieszy to, że z roku na rok przybywa chętnych mężczyzn, ojców z synami a także młodzieńców, którzy wyruszają na pielgrzymkę do św. Józefa, swojego patrona – podkreślał ks. Tomasz Lis, proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela w Janowie Lubelskim.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję