Mówiłeś
zwyczajnie o świętych
aniołkach świecących w kościele
o wierze
której nigdy dość
owiałeś
leszczyną olchą brzozą
uwodziłeś
kaliną wierzbą topolą
trawą która „czule łaskocze łydki”
urzekłeś
chabrem „nieczesanym”
lilią „półnagą”
niezapominajką „co krótko pamięta”
przylaszczką nagietkiem jagodą
dotknąłeś
białych kwiatków poziomek
liści konwalii „prawie bez ogonka”
usłyszałam
słowika kukułkę szpaka
świerszcza „stereofoniczną” muzykę
pokazałeś
szałwię „inaczej czerwoną”
cebulę „co strip-tease przyzwoity
zasłania swym płaczem”
liść porzeczki
„co zmienia barwę na deszczu”
zobaczyłam kaczeńce
„jak kaczuszki co stanęły boso”
konika polnego
„co żyje jedną tylko jesień”
pszczoły „bez urlopu”
mrówki „nadgorliwie śpieszące”
szłam szłam
zafascynowana Jego poezją
On biedronką
och zdradziłam tajemnicę spaceru.
Z fascynacji nad poezją ks. Jana Twardowskiego, kwiecień 2008
Pomóż w rozwoju naszego portalu