Reklama

Kościół

Fatima: 200 tys. wiernych z całego świata na modlitwie różańcowej z papieżem

Kościół jest Matką. Ma drzwi otwarte dla wszystkich, aby ułatwić spotkanie z Bogiem i miejscem dla wszystkich, ponieważ każdy jest ważny w oczach Pana i Matki Bożej” – mówił Franciszek do ponad 200 tys. wiernych z całego świata w sanktuarium maryjnym w Fatimie. Wzięli oni udział w modlitwie różańcowej z papieżem w intencji pokoju na świecie.

[ TEMATY ]

różaniec

ŚDM w Lizbonie

PAP/EPA/MIGUEL A. LOPES / POOL

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W drodze do sanktuarium Franciszka entuzjastycznie witały tysiące zgromadzonych. Papież co chwila zatrzymywał się, krótko rozmawiał, brał w ramiona i całował dzieci.

Po przybyciu do Kaplicy Objawień, oddał cześć Najświętszej Maryi Panny Fatimskiej i pogrążył się w milczącej modlitwie. Dwoje dzieci ofiarowało papieżowi kwiaty, które złożył u stóp figury Matki Bożej. Ze swej strony Frranciszek ofiarował złoty różaniec.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W modlitwie różańcowej rozważano tajemnice radosne. Lektorzy modlili się różnych językach; po portugalsku przy tajemnicy Zwiastowanie Maryi, po hiszpańsku przy tajemnicy Nawiedzenie świętej Elżbiety, po włosku przy tajemnicy Narodzenie Pana Jezusa, po angielsku i niemiecku przy tajemnicy Ofiarowania Pana Jezusa w Świątyni. Tajemnicę Odnalezienia Pana Jezusa w Świątyni odmówiono po polsku i francusku. W języku polskim zrobiła to niepełnosprawna dziewczynka na wózku inwalidzkim. Modlono się m. in. o pokój na świecie, za uczestników ŚDM, ofiary dyskryminacji. Na zakończenie odśpiewano antyfonę „Salve Regina”

Witając Ojca Świętego biskup diecezji Leiria-Fatima, José Ornelas Carvalho podkreślił, że zgromadzeni tam wierni pragną modlić się z papieżem i za papieża w tym miejscu, gdzie Maryja objawiła swoją macierzyńską obecność i orędownictwo za posługę Piotra w Kościele. „Niech Królowa Apostołów nadal inspiruje i towarzyszy misji Waszej Świątobliwości w Kościele i w świecie, a zwłaszcza podczas Światowych Dni Młodzieży odbywających się w Lizbonie. Przyłączamy się również do modlitwy Waszej Świątobliwości o pokój, z którym to Sanktuarium głęboko się utożsamia, myśląc szczególnie o wojnie na Ukrainie i wielu innych ogniskach konfliktów na świecie, które dramatycznie wpływają na życie i przyszłość zwłaszcza dzieci i młodzieży” – stwierdził hierarcha.

Biskup Ornelas Carvalho nawiązał także do wydarzeń sprzed ponad stu lat – pierwszej wojny światowej, a następnie epidemii, która spowodowała między innymi śmierć Franciszka i Hiacynty. „Dlatego modlimy się szczególnie za i z dziećmi i młodzieżą, którzy są ofiarami chorób, ubóstwa, głodu, wszelkiego rodzaju konfliktów, nadużyć, niesprawiedliwości i wykluczenia najsłabszych” – podkreślił biskup diecezji Leiria-Fatima.

Reklama

W krótkim improwizowanym przemówieniu papież zwrócił uwagę na potrzeby ludzkości, która wydaje się gubić drogę do pokoju, ale przede wszystkim mówił o radości i o Kościele, który "nie może nie być domem radości" powtarzając swoje przesłanie o Kościele, który wita "todos, todos.... wszystkich, wszystkich".

Podziel się cytatem

Reklama

Podkreślił, że „Kościół jest gościnny i bez drzwi”, tak jak nim jest fatimskie sanktuarium pod gołym niebem, które nie ma drzwi. „To jest dom Matki w sercu tego placu, który przywołuje wielki matczyny uścisk. Niech tak będzie w Kościele, który jest Matką: drzwi otwarte dla wszystkich, aby ułatwić spotkanie z Bogiem; i miejsce dla wszystkich, ponieważ każdy jest ważny w oczach Pana i Matki Bożej" – mówił Franciszek.

Reklama

Zaznaczył, że "Maryja idzie, nie stoi w miejscu. Ilekroć pojawia się jakiś problem”. „Ona nie zwleka, przychodzi natychmiast. Spieszy .. Matka Boża spieszy, aby być blisko nas. Spieszy, ponieważ jest matką. Po portugalsku mówimy „apresada". Matka Boża zawsze towarzyszy, nigdy nie jest protagonistką” – powiedział Franciszek. Zachęcił do naśladowania dwóch "gestów" Maryi: uścisku, aby "powitać" i wskazującego palca, aby "wskazać na Jezusa". "Maryja w swoim życiu nie robi nic innego, jak tylko wskazuje na Jezusa: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”, idź za Nim. To są te dwa gesty: przyjmuje wszystkich i wskazuje na Jezusa” – powiedział Franciszek.

W Fatimie, kontynuował papież, "Maryja stała się obecna w szczególny sposób, ponieważ w niewierze tak wielu serc, swoją obecnością wskazuje nam na Jezusa”. „I dzisiaj jest tutaj pośród nas. Dziś czujemy Ją znacznie bliżej, Maryję, która spieszy. Jezus kocha nas tak bardzo, że utożsamia się z nami i prosi nas o współpracę z Nim. A Maryja wskazuje nam, o co prosi nas Jezus: o współpracę w życiu, kroczenie z Nim” – zaznaczył Franciszek .

Reklama

Zachęcał, abyśmy spojrzeli na wizerunek Matki Bożej i zadali sobie pytanie: "Co Ona mi sygnalizuje?". - Być może coś jest nie tak w moim sercu. Zaproszenie polega na tym, aby poświęcić kilka chwil ciszy i zapytać każdą osobę: "Matko, co mi sygnalizujesz? Co jest w moim życiu, co Cię niepokoi, co Cię porusza, co jest w moim życiu, co Cię interesuje, a Ty to wskazujesz?" – mówił Franciszek.

Na zakończenie podkreślił: „Ona jest tam i wskazuje nasze serca Jezusowi, aby przyszedł, i tak jak wskazuje nam Jezusa, wskazuje serce każdego z nas Jezusowi". Dziś czujemy obecność Maryi Matki... Matko Boża, błogosław nam wszystkim".

Opuszczając sanktuarium papież pozdrawiał zgromadzonych, w tym dzieci i chorych młodych ludzi. W darze otrzymał biały krzyż. Następnie, wśród śpiewów i oklasków, udał się z powrotem na lądowisko dla helikopterów, aby powrócić do Lizbony, gdzie tego wieczoru będzie przewodniczył czuwaniu w Parque Tejo z młodzieżą biorącą udział Światowych Dni Młodzieży.

2023-08-05 14:58

Ocena: +5 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Australia: 13 maja Różaniec „Od morza do morza”

13 maja we wspomnienie Matki Boskiej Fatimskiej australijscy katolicy odmawiać będą Różaniec za swoją ojczyznę, czerpiąc inspirację z podobnej akcji katolików polskich i brytyjskich – donosi „The Catholic Weekly”.

Patronat nad „Różańcem od morza do morza” przyjął emerytowany biskup pomocniczy archidiecezji Sydney, David Cremin. Grupy w całym kraju, w tym młodzież, Legion Maryi i inne wspólnoty modlitewne będą zbierać się, by odmawiać tego dnia różaniec we wszystkich większych miastach Australii. W Perth młodzi ludzie stworzą żywy różaniec, natomiast w Darwin i Coogee katolicy spotkają się na plaży, by się modlić. W Canberze jeden z kapłanów zamierza zabrać grupę na Black Mountain, a w Sydney grupa młodych ludzi planuje odmawianie różańca na Harbour Bridge.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

W czasie Roku Świętego 2025 nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego

W czasie Roku Świętego nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego. Zorganizowane zostaną jednak przy nim specjalne czuwania przeznaczone dla młodzieży. Jubileuszową inicjatywę zapowiedział metropolita Turynu, abp Roberto Repole.

- Chcemy, aby odkrywanie na nowo Całunu, niemego świadka śmierci i zmartwychwstania Jezusa stało się dla młodzieży drogą do poznawania Kościoła i odnajdywania w nim swojego miejsca - powiedział abp Repole na konferencji prasowej prezentującej jubileuszowe wydarzenia. Hierarcha podkreślił, że archidiecezja zamierza w tym celu wykorzystać najnowsze środki przekazu, które są codziennością młodego pokolenia. Przy katedrze, w której przechowywany jest Całun Turyński powstanie ogromny namiot multimedialny przybliżający historię i przesłanie tej bezcennej relikwii napisanej ciałem Jezusa. W przygotowanie prezentacji bezpośrednio zaangażowana jest młodzież, związana m.in. z Fundacją bł. Carla Acutisa, który opatrznościowo potrafił wykorzystywać internet do ewangelizacji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję