Szli w niej wierni, siostry zakonne, kapłani na czele z bpem Jackiem Kicińskim, poczty sztandarowe i orkiestra policyjna. Procesja nawiązuje do średniowiecznej tradycji, a podjęta została na nowo w 1997 roku po wielkiej powodzi – to dziękczynno-błagalna modlitwa w intencji Wrocławia i Archidiecezji, zwłaszcza o uchronienie od kataklizmów.
Procesja rozpoczęła się nabożeństwem przy relikwiach wystawionych w Bazylice Garnizonowej. Ks. Paweł Cembrowicz, proboszcz wrocławskiej katedry, przypomniał jej historię. – Za przyczyną św. Doroty i św. Stanisława modlimy się, by Bóg zachował nas od klęsk żywiołowych. To siostry zakrystianki z katedry wrocławskiej przechowywały i przypomniały tę tradycję, że kiedyś we Wrocławiu odbywały procesje ze świętymi z modlitwą o ochronę miasta – mówił ks. Cembrowicz. I dodawał: – Kiedy była wielka powódź we Wrocławiu, s. Sylwina przypomniała kard. Gulbinowiczowi o znaczeniu relikwii św. Stanisława. W oknie zakrystii wystawiła relikwiarz św. Stanisława i podkreślała, że Ostrów Tumski i katedra zostały ocalone właśnie dzięki wstawiennictwu św. Stanisława. Jesienią 1997 roku odbyła się pierwsza procesja z relikwiami. Szły w niej ogromne tłumy wrocławian.
Tegoroczna procesja przeszła z Bazyliki Garnizonowej do kościoła śś. Stanisława, Doroty i Wacława, gdzie bp Jacek Kiciński przewodniczył Eucharystii. – Bóg kieruje naszym życiem, ale oczekuje współpracy, naszego zaangażowania. A człowiek niestety ma to do siebie, że bardzo szybko zapomina, co dobrego Bóg dla niego uczynił – podkreślał w homilii hierarcha.
Mówił o trzech ważnych przestrzeniach: życie, przebaczenie i miłość. – Pierwsza przestrzeń to przyjąć dar życia od Boga. Druga przestrzeń: być człowiekiem przebaczenia. I trzecia, wzrastać w miłości. Bóg powołał nas do życia, powołał nas do miłości i to jest nasze najważniejsze zadanie. Miłość jest naturalnym środowiskiem rozwoju człowieka. Bez miłości życie ludzkie karłowacieje, obumiera, a człowiek czuje się niepotrzebny. Można powiedzieć, że Bóg powołując nas do życia „zaprogramował” nas na miłość. Tak jak w biologii człowiek rozwija się według kodu genetycznego, tak duchowym kodem człowieka jest miłość – tłumaczył bp Kiciński.
Reklama
Zachęcał do przebaczania, które powinno stać się stylem życia. Do przyjęcia nowego przykazania miłości, by kochać drugiego tak jak Jezus. – Potrzeba nam wzrastać w miłości i czynić dobro. Byliśmy tego świadkami podczas wielkiej powodzi w 1997 roku. Zapomnieliśmy wtedy o podziałach, waśniach, pomagaliśmy sobie nawzajem. Zrozumieliśmy, że we wspólnocie, we wzajemnej jedności jest nasza siła. Dlatego potrzeba nam wracać do tamtych czasów. Potrzeba nam wydobywać z drugiego człowieka dobro i pozostawiać ślad dobra w jego sercu. To jest świętość – zaznaczał hierarcha.
Relikwie św. Stanisława Biskupa i Męczennika przybyły do Wrocławia w XVI w. i przechowywane są od kilkuset lat w katedrze. Relikwie św. Doroty od XIV w. były czczone w kaplicy wrocławskiego ratusza. Po II wojnie światowej jej relikwiarz w formie hermy został wywieziony do Warszawy, a gdy po latach powrócił do Wrocławia, relikwie zostały przekazane archidiecezji i są przechowywane w katedrze wrocławskiej w nowym relikwiarzu. Zabytkowa herma znajduje się obecnie w Muzeum Narodowym we Wrocławiu.