Odbywający się w 1991 r. VI Światowy Dzień Młodzieży przeszedł do historii jako najbardziej maryjne spotkanie młodych - ten szczególny charakter ŚDM związany był z jedynymi w swoim rodzaju doświadczeniami bł. Jana Pawła II, który już jako młody kapłan zawierzył swoje kapłaństwo - również duszpasterstwo studentów - Maryi, Królowej Polski. Dlatego włoscy organizatorzy Dnia Młodzieży byli świadomi, że Papież chciał, aby jego „Totus Tuus” stało się „Totus Tuus” każdego z młodych udających się do Częstochowy, a VI Światowy Dzień Młodzieży był wielkim zgromadzeniem młodych błagających Matkę Bożą o nową erę pokoju.
W owym czasie byłem odpowiedzielny za duszpasterstwo młodych w diecezji rzymskiej, tzn. diecezji, której biskupem jest papież. Pracowałem również intensywnie w grupie, która była bezpośrednio zaangażowana w przygotowanie obchodów w Częstochowie - chodziło zarówno o przygotowanie programu, jak i zasugerowanie gestów i znaków, które miałyby jasno i radośnie ukazać ducha VI Światowego Dnia Młodzieży. Nasza grupa spotykała się w siedzibie Papieskiej Rady ds. Świeckich, ale jej działalność przekładała się również na konkretne działania w diecezji i ruchach kościelnych, które w owym czasie przeżyły chwile autentycznej komunii.
Trudno jest dokładnie ocenić, ilu Włochów wzięło udział w VI ŚDM. Jedno jest pewne - po Polakach Włosi reprezentujący nasze diecezje, ruchy kościelne i związki byli w Częstochowie najliczniejszą grupą narodową. Szczególnie dużo było młodych z Rzymu.
Nie można mówić o Dniu Młodzieży w Częstochowie bez przypomienia kontekstu historycznego tego wydarzenia, gdy świat zmienił się nagle po rozpadzie komunistycznego imperium sowieckiego. Były to więc dni wielkiego oczekiwania. W tym okresie Polska odegrała wielką rolę, a religijność polska - w czasie dni spędzonych u stóp Czarnej Madonny - stała się religijnością całej Europy Wschodniej i Zachodniej. Młodzi z Rosji, Rumunii, Czechosłowacji i innych krajów Europy Wschodniej przybywali do Częstochowy w sposób improwizowany, bez żadnej organizacji, a mieli ze sobą flagi, z których usunięto symbole reżymów komunistycznych. U stóp Matki Bożej będzie miał miejsce pierwszy, chaotyczny, lecz wspaniały, „uścisk” młodych przybyłych ze Wschodu z ich rówieśnikami z całego świata. W ten sposób VI ŚDM był realizacją wielkiego marzenia, konkretnym symbolem nowego i wolnego świata. A wszystko to zrealizowało się pod Matczynym okiem Czarnej Madonny i pod przewodnictwem niezwykłego Papieża, dziś błogosławionego Jana Pawła II.
Jakie jest dzisiaj, po 20 latach, dziedzictwo spotkania młodych w Częstochowie? Uważam, że ten niezwykły VI ŚDM stał się wzorem do naśladowania (chociaż nikt nigdy tego nie ogłosił) w innych miastach i na wszystkich kontynentach, począwszy od spotkania młodych w Rzymie. Każdy następny Dzień Młodzieży był coraz bardziej autentyczny i wzbudzał coraz większy entuzjazm. Dlatego uważam, że również w Madrycie czuć się będzie ducha Częstochowy. Światowe Dni Młodzieży są nie tylko fascynującym doświadczeniem, ale także wyrazem radości wypływającej z wiary w wiecznie młody Kościół.
Pomóż w rozwoju naszego portalu