Katoliccy lekarze z Bangladeszu wystosowali ostre żądanie do władz, aby gorliwie ścigały i surowo karały członków mafii handlującej organami ludzkimi. Proceder ten trwa już w tym państwie od sześciu lat, a zdaniem przedstawiciela katolickich medyków, dr. Sebastiana Haldera, do mafii należą nie tylko pośrednicy, ale również lekarze i politycy.
Policja w Joypurhacie ma już 48 udokumentowanych przypadków kupowania od ubogich mieszkańców przedmieść Joypurhat nerek czy części wątroby. W areszcie przebywa już ośmiu podejrzanych.
Jedna z ofiar opowiedziała serwisowi „UcaNews” o tym procederze. 23-letni muzułmanin Mehedi Hasan sprzedał kawałek swojej wątroby, ponieważ bardzo potrzebował pieniędzy. Najpierw miał oddać jedną nerkę, ale przy wizycie w szpitalu, który stanowczo zaprzecza jego wersji, okazało się, że potrzebna jest wątroba. Hasana zapewniono, że nie grozi to jego życiu ani zdrowiu. Zgodził się, bo obiecano mu równowartość 4 tys. dolarów. Ostatecznie przekazano jedynie połowę tej kwoty. Po zabiegu dwudziestotrzylatek nie może dojść do siebie.
- To nieludzka praktyka - alarmują katoliccy medycy.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu