Z jednej strony bardzo komunikatywne hasła: „Za rządów… (tu nazwa konkretnej partii - przyp. M. S.) powstało ponad milion nowych miejsc pracy”; „Jestem w… (jak wyżej - przyp. M. S.), wiem, co to znaczy nowoczesny patriotyzm”; „Popieram …, bo to szansa na innowacyjną gospodarkę i naukę opartą na wiedzy”; „Popieram …, bo młodzi ludzie zasługują na więcej”; „Jestem w …, bo ważne jest uczciwe państwo”; „Dobra szkoła, więcej żłobków i przedszkoli, ulgi prorodzinne - to jest to, czego potrzebują Polacy”; „Popieram …, bo zapewni bezpieczeństwo”. I dziewczyny jak malowane! Namawiają: „Chodźcie z nami!”. Z drugiej strony - totalny rozgardiasz, bo podobno „Polska w budowie” - tu ukradli trochę cementu, tam żwir zastąpili gliną, jeszcze gdzie indziej schody rozpadły się, nim zostały oddane do użytku. W tym bałaganie ekipy budowlane, choć chińskie, znikają „po angielsku”. Do tego premier, który przed biskupami klękać nie będzie, minister straszący wojną i dający sygnał - nie wiadomo, czy kolegom, czy wszystkim - do starań o „zieloną kartę”. A wokół sami „ziomale” i krajanie „Nergala”, którym krzyż z puszek po piwie nie przeszkadza.
Komu zaufają Polacy? Komu powierzą mandaty posłów i senatorów? Wybory już za tydzień!
Pomóż w rozwoju naszego portalu