Przypomniał, że w pracach tego gremium uczestniczą osoby odgrywające ważną rolę w swoich Kościołach lokalnych czy też w Kościele powszechnym. „Odkrywam również, jak cenna jest obecność wiernych świeckich. Bardzo wiele można się nauczyć. Tworzą się też więzi przyjaźni i solidarności. Atmosfera jest dobra i jest to zapewne także owoc modlitw wiernych z całego świata” – stwierdził hierarcha z Ukrainy. Wyznał, że wiele kwestii przeżywa bardzo emocjonalnie, ponieważ „mówimy o Kościele - naszej Matce, mówimy o wierze, a to jest nasze życie. I nie ma ważniejszych, bardziej egzystencjalnych tematów” – zaznaczył bp Zmitrowicz. Dodał, że w trakcie obrad można też odczuć ogromną solidarność z Ukrainą, nie tylko ze strony delegatów z Europy, ale także z Afryki i Azji. „Wielokrotnie słyszałem: modlimy się za was codziennie, nasz naród modli się codziennie, my też przyłączyliśmy się do aktu poświęcenia Rosji i Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi” – stwierdził biskup pomocniczy diecezji kamieniecko-podolskiej.

Pytany o spotkanie z Ojcem Świętym bp Zmitrowicz przyznał, że wraz z biskupem Aleksandrem Jazłowieckim miał okazję zamienić dwa słowa, a Franciszek zapewnił, że pamięta, iż na początku listopada ma ochrzcić 13-te dziecko pewnej rodziny, która przybędzie do Rzymu z biskupem Leonem Dubrawskim OFM. Wyjaśnił, że biskup kamieniecko-podolski osobiście chrzci wiele dzieci i zwykle obiecuje, że dwunaste dziecko zostanie ochrzczone przez papieża. Przypomniał, że Ojciec Święty zazwyczaj chrzci dzieci pracowników Watykanu. Tym razem jednak pragnąc wyrazić swą bliskość z Ukrainą i „jako znak dla Europy, która jest zamknięta na życie, zgodził się osobiście ochrzcić dziecko z rodziny, która ufa Bogu i nie boi się przyjąć daru życia pomimo trwającej wojny” – powiedział bp Zmitrowicz.