Reklama

Święta i uroczystości

Przyjdź, Panie Jezu!

Czy niebawem nastąpi koniec świata? Choć znaki na ziemi i niebie utwierdzają nas w przekonaniu, że żyjemy w czasach ostatecznych, musimy być cierpliwi. Tylko Bóg zna datę swego powtórnego przyjścia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Problem nie tkwi jednak wcale w braku cierpliwości. Gdyby zapytać, czego ludzie panicznie obawiają się w niedalekiej nawet przyszłości, oprócz kryzysu czy bezrobocia - na pewno wśród odpowiedzi pojawiłby się właśnie koniec świata. Powszechny lęk przed tym wydarzeniem bierze się prawdopodobnie z tekstów biblijnych, które Paruzję (powtórne przyjście Chrystusa) opisują w towarzystwie wielkich katastrof i nieszczęść.

Chrystus Królem

Reklama

Niedawno w Stanach Zjednoczonych przeprowadzono na ten temat badania socjologiczne. Jak się okazało, wielu Amerykanów wierzy, że powtórne przyjście Jezusa nastąpi przed 2050 r. Z sondażu instytutu Pew Research Center for the People & the Press i „Smithsonian Magazine” wynika też, że 41 proc. ankietowanych osób przyznało, że Paruzja nastąpi w ciągu najbliższych 40 lat, a 46 proc. odpowiedziało, że prawdopodobnie lub na pewno nie zdarzy się wcale.
Ankieta została przeprowadzona wśród 1546 dorosłych obywateli. Znalazły się w niej także pytania dotyczące m.in. prawdopodobieństwa wybuchu wojny nuklearnej czy uderzenia w Ziemię gigantycznej asteroidy. Wielu bowiem ludzi w taki właśnie sposób wyobraża sobie czasy ostateczne.
Katolicy zdecydowanie odrzucają pokusy wyznaczenia daty powtórnego przyjścia swego Pana, który króluje już przez Kościół, ale jeszcze nie wszystkie rzeczy tego świata są Mu poddane. Wierzą, że w dniu sądu na końcu świata Chrystus przyjdzie w chwale, aby doprowadzić do ostatecznego triumfu dobra nad złem. Przychodząc na końcu czasów sądzić żywych i umarłych, chwalebny Chrystus objawi ukryte zamiary serc i odda każdemu człowiekowi w zależności od jego uczynków oraz jego przyjęcia lub odrzucenia łaski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie znasz dnia ani godziny

Reklama

Mistrzami przepowiadania końca świata są świadkowie Jehowy. Co jakiś czas wyznaczają datę ponownego przyjścia Chrystusa albo zastanawiają się w swoim gronie, jak przeżyć koniec świata.
Doktryna świadków Jehowy ma charakter milenarystyczny - są przekonani o bliskim nadejściu Armagedonu, czyli rozstrzygającej bitwy pomiędzy siłami dobra i zła, i mającym po niej nastąpić tysiącletnim królestwie Chrystusa. Charakterystyczne dla tego związku wyznaniowego jest przekonanie, że jedynym Bogiem jest Jehowa.
Biblia mówi jednak wyraźnie o tym, że panowanie Chrystusa będzie trwało wiecznie, a do czujności jesteśmy zobowiązani zawsze, bo nie znamy przecież „dnia ani godziny...” (por. Mt 25, 13). Dlatego też po Uroczystości Chrystusa Króla liturgia wprowadzi nas w tematykę czuwania. Adwent wyraża oczekiwanie Kościoła na podwójne przyjście Chrystusa. W pierwszym okresie akcent położony jest na Paruzję, czyli ostateczne przyjście Chrystusa na końcu świata.
Czytania mszalne w tych dniach dotyczą m.in. dramatycznych nawoływań proroków, którzy zachęcają do nawrócenia, podkreślają zbliżający się kres czasu i ostateczne nastanie Królestwa Bożego. Równocześnie jednak Kościół przypomina o nadziei, jaka wiąże się z tym wydarzeniem. W każdej Mszy św. padają przecież słowa: „abyśmy zawsze wolni od grzechu i bezpieczni od wszelkiego zamętu, pełni nadziei oczekiwali przyjścia naszego Pana Jezusa Chrystusa”. Na tym właśnie polega chrześcijańska recepta na lęk przed końcem świata: czuwać i mieć nadzieję!

Oczekiwanie na miłość

„Uwierzcie w koniec świata” - to tytuł książki znanego duszpasterza o. Joachima Badeniego OP, która ukazała się w Społecznym Instytucie Wydawniczym Znak. Jest to ostatni wywiad zmarłego dominikanina, któremu bardzo zależało na przypomnieniu prawdy katechizmowej. - Ta książka obudziła mnie z drzemki, dlatego jest niebezpieczna - wyznała podczas promocji jej współautorka Judyta Syrek. Opowiadała, jak o. Joachim dyktował książkę o oczekiwaniu na miłość - powtórne przyjście Pana Jezusa.
O. Jan Andrzej Kłoczowski, współbrat i uczeń o. Joachima ubolewał, że Paruzję ukradli chrześcijanom komuniści oraz liczne sekty amerykańskie. Komuniści chcieli zbudować raj na ziemi, zaś członkowie sekt skupiają się na podawaniu wciąż nowych dat końca świata. W Kościele zachodnim dominującym obrazem końca czasów jest Chrystus na tronie w glorii oraz św. Michał Archanioł z wagą. O. Joachim, będąc w szpitalu, miał inną wizję, o wiele bardziej dynamiczną, wprost filmową - zobaczył Pana Jezusa, pełnego majestatu, przed którym złe moce uciekają niczym karaluchy po zapaleniu światła. - Przyzwyczailiśmy się do tego, że dobro jest cichutkie, że siedzi w kącie. Tymczasem zło będzie głośne i zwycięskie - zapewnił o. Kłoczowski.
Zakonnik przypomniał, że do 313 r. chrześcijanie czekali na drugie przyjście Chrystusa. Gdy chrześcijaństwo zostało oficjalną religią cesarstwa rzymskiego, to czuwanie osłabło. - Zgodziliśmy się na kompromis, pobudowaliśmy sobie zbyt trwałe mieszkania na ziemi - ubolewał o. Kłoczowski. Tymczasem pamięć o Paruzji określa, jak przeżywamy cierpienie, śmierć, co sądzimy o sensie życia.

Czuwajcie

Czasy ostateczne wiążą się też z przyjściem Antychrysta, który ma się pojawić na ziemi. - Nie musi to być osoba, polityk, a wielkie nasilenie zła, zło, które przybiera pozory dobra - stwierdził o. Kłoczowski. Apokaliptyczna wizja nie jest łatwa do interpretacji. Nie wiemy też, jak zinterpretować przepowiednie dotyczące trzęsień ziemi i katastrof. Mimo że co jakiś czas na specjalnych paskach telewizorów pojawiają się informacje o kolejnych nieszczęściach, które wydają się ostatnio atakować ze zdwojoną siłą, chrześcijanie zachowują spokój. „Wy się nie bójcie, tylko módlcie się, a zbawienie będzie dane wam”. Te słowa są niejako mottem wyznaczającym jednocześnie kierunek. To właśnie czuwanie i modlitwa były przez wieki ascetycznym ideałem, do którego trzeba dążyć zawsze, niezależnie od etapu historii zbawienia. W listopadowe dni nie można też zapomnieć, że czekając na czasy ostateczne, możemy spotkać Chrystusa w wymiarze indywidualnym. Każda śmierć jest małym „końcem świata”, dlatego tym bardziej trzeba sobie wziąć do serca Chrystusowy nakaz czuwania i modlitwy.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy koniec świata się spóźnia?

Niemal od samego początku człowiek stawia sobie dwa podstawowe pytania – o początek wszechświata i o jego koniec. Wydaje się bardziej precyzyjnie postawić pytanie o pochodzenie wszechświata i o jego finalizację, a więc skąd to wszystko się wzięło? I kiedy nastąpi koniec tego świata?

Na przełomie XX i XXI pojawiło się bardzo wiele hipotez naukowych na temat powstania kosmosu – najbardziej prawdopodobna wydaje się teoria tzw. Wielkiego Wybuchu. Jeśli zaś chodzi o koniec naszego świata, to współczesna nauka dysponuje bogatym wachlarzem hipotez, które ukazują ten moment: poczynając od katastrof kosmicznych, np. zderzenie z odpowiednio dużym ciałem niebieskim, gwałtowne procesy na Słońcu i inne, a kończąc na katastrofie, którą człowiek sam może sprowadzić na ziemię, np. przez globalną wojnę. Nauka próbuje odkryć, w jaki sposób powstał kosmos i dokąd zmierza jego ekspansja, ale im bardziej poszukiwania naukowe są zaawansowane, tym bardziej potrzebne są odpowiedzi na pytania o przyczynę zaistnienia wszystkiego i o przyczynę końca wszystkiego, a na te pytania jednoznacznej odpowiedzi udziela nam Biblia: Bóg Wszechmogący jest Stwórcą wszystkiego i wszystko w Nim ma istnienie, do Niego należy czas i wszystko, co jest, tylko On wie, kiedy i jak nastąpią koniec rzeczywistości tego świata i ostateczne odnowienie wszystkiego w pełni eschatologicznej.
CZYTAJ DALEJ

Papież zawierzył Polaków Maryi, Królowej Pokoju

2025-09-10 10:59

[ TEMATY ]

Leon XIV

Agata Kowalska

Ave Regina Pacis, Królowa Pokoju w Santa Maria Maggiore

Ave Regina Pacis, Królowa Pokoju w Santa Maria Maggiore

Na środowej audiencji ogólnej Papież zawierzył Polaków Maryi Królowej Pokoju. Prosił, by pamiętali w modlitwie o wszystkich regionach świata, które są dotknięte wojną, a w szczególności o żyjących tam dzieciach. Przypomniał, że dziś przypada Narodowy Dzień Polskich Dzieci Wojny.

„Serdecznie pozdrawiam Polaków. Dzisiaj, obchodzicie Narodowy Dzień Polskich Dzieci Wojny, symbolicznie upamiętniający ich cierpienia oraz ich wkład w odbudowę Polski po II wojnie światowej. Pamiętajcie w modlitwie i w projektach humanitarnych również o dzieciach Ukrainy, Gazy i innych regionów świata dotkniętych wojną. Polecam was oraz cierpiące dziś dzieci, opiece Maryi, Królowej Pokoju, i z serca błogosławię”.
CZYTAJ DALEJ

Prezydent Nawrocki zakończył rozmowę telefoniczną z prezydentem Trumpem

2025-09-10 20:39

[ TEMATY ]

Donald Trump

Karol Nawrocki

naruszenie polskiej przestrzeni

Kancelaria Prezydenta RP

Prezydent RP Karol Nawrocki: Przed chwilą rozmawiałem telefonicznie z Prezydentem USA Donaldem Trumpem na temat wielokrotnego naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony, do którego doszło dziś w nocy.

Rozmowa wpisuje się w szereg konsultacji prowadzonych przeze mnie z naszymi sojusznikami.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję