Reklama

Odszedł wychowawca i przewodnik duchowy

Śp. ks. inf. Stanisław Zygarowicz (1925-2011)

Niedziela Ogólnopolska 3/2012, str. 22-23

Kl. Rafał Czepiński

Uroczystościom pogrzebowym przewodniczy abp Józef Michalik

Uroczystościom pogrzebowym przewodniczy abp Józef Michalik

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mogę powiedzieć z głębi serca i pod najświętszą przysięgą, że w ciągu mego czasu nie było ani momentu, bym żałował podjętej decyzji, pomimo że ciężkich prób przeżyłem wiele” - te słowa wypowiedział zmarły niedawno ks. inf. Stanisław Zygarowicz. Jego kapłaństwo liczyło wówczas 60 lat.
W serce młodego Stanisława głęboko zapadły słowa Pana Jezusa: „Kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną” (J 12, 26). Pragnienie kapłaństwa narodziło się w nim już w czwartej klasie szkoły podstawowej. Na dalszy rozwój jego kapłańskiego powołania duży wpływ miała atmosfera wielodzietnej, głęboko religijnej rodziny (miał sześcioro rodzeństwa), zachęta ze strony katechety ks. Wojciecha Szpytmy i osobista praca nad sobą, by pielęgnować i podsycać Boży ogień powołania.

Dziesięciolecia służby

Po święceniach kapłańskich - 25 czerwca 1950 r. - ks. Stanisław z entuzjazmem szedł za Jezusem i zaczął Mu służyć w Kościele przemyskim. Najpierw jako gorliwy wikariusz w Słocinie i rzeszowskiej farze, a po owocnych studiach teologicznych - na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim - krótko jako wikary w Dukli. Już od października 1956 r. zaczął kapłańską posługę w Przemyślu, która trwała nieprzerwanie przez 55 lat, aż do jego śmierci. I w tym okresie najwięcej osób doświadczyło daru kapłańskiej posługi, współpracy, życzliwej bliskości i przyjaźni Księdza Infułata.
Na pierwszym miejscu trzeba postawić jego 35-letnią ofiarną służbę Chrystusowi w Wyższym Seminarium Duchownym w charakterze dyrektora administracyjnego, ojca duchownego, rektora i wykładowcy teologii moralnej. Seminaryjny kościół był rzeczywiście dla Księdza Infułata największą miłością. Przejawiało się to w heroicznej wprost trosce o jakość nowych pokoleń przemyskich kapłanów. Ksiądz Infułat czynił to po mistrzowsku, z niezwykłą kompetencją, szczerością i pasją.
Jako klerycy podziwialiśmy jego pracowitość, rozległą wiedzę, przenikliwość myślenia i łatwość przemawiania. - Służąc Chrystusowi w formowaniu przyszłych kapłanów, Ksiądz Infułat czynił to z wielkim szacunkiem do każdej osoby, z niezwykłą życzliwością i prawdziwą ojcowską troską, nie tylko pomagając w sprawach duchowych, ale również wspierając materialnie. Nic dziwnego, że dla wielu wyświęconych kapłanów nadal pozostawał ojcem, często spowiednikiem i powiernikiem w trudnych sprawach. Chętnie widziano go na zjazdach kursowych, jubileuszach, zapraszano na różne uroczystości i posługi.
Na drugim miejscu świadkowie służby ks. inf. Zygarowicza wymieniają jego pracę jako wikariusza biskupiego ds. zakonnych. Służył on Chrystusowi w Kościele, posługując chyba wszystkim żeńskim zgromadzeniom w Przemyślu i w całej archidiecezji. Siostry ceniły go jako spowiednika i kierownika duchowego, rekolekcjonistę i kaznodzieję.
Dopiero w majestacie śmierci ogarniamy lepiej i głębiej znaczenie całej jego kapłańskiej służby, gdy śmierć mówi do niego słowami Norwida: „Nie stargam Cię ja - nie! - ja uwydatnię!”...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Dojrzewanie w cierpieniu

Łącząc radykalne pójście za Jezusem z ofiarną służbą Jezusowi w Jego Kościele, ks. Zygarowicz nieustannie umierał dla siebie jak ziarno rzucone w ziemię, co szczególnie ujawniło się w ostatnich kilku miesiącach jego choroby i pobytu w szpitalu, ale cała jego posługa, liczona w tysiącach wygłoszonych konferencji, rekolekcji, punktów do rozmyślania, których chętnie słuchaliśmy, mierzona niezliczonymi godzinami wykładów, spowiedzi i rozmów duchowych, była jego nieustannym umieraniem dla siebie, by służyć innym w narodzinach dla Boga i Kościoła. Właściwie nie miał on czasu dla siebie, gdyż zawsze skoncentrowany był na kapłańskiej posłudze i na tym wszystkim, co się z nią wiąże, a więc na lekturze i modlitwie.
Sposobem na umieranie dla siebie i swoich planów była też dla Księdza Infułata pokorna zgoda na wolę Bożą, przyjmowanie upokorzeń w duchu wierności umiłowania Kościoła.
Skoro śp. ks. inf. Zygarowicz wiernie szedł całe życie za Jezusem i chciał Mu jak najpełniej służyć w Jego Kościele, rodzi się ufność, że spełniły się na nim słowa Jezusowej obietnicy: „Gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa” (J 12, 26). Skoro Jezus jest w chwale Ojca, to jest tam również miejsce dla Jego wiernego sługi. Tym bardziej że został doświadczony cierpieniem, a jak przypomina autor Księgi Mądrości, dzięki niemu stajemy się godną Boga całopalną ofiarą, by w Nim dostąpić dóbr wiecznych i trwałych (por. Mdr 2, 24 - 3, 6).
Ponieważ nikt nie umiera dla siebie, naszym obowiązkiem staje się utrwalenie przykładu kapłańskiej posługi śp. ks. inf. Stanisława Zygarowicza, tak jak on czynił to w odniesieniu do innych świadków wiary, tym bardziej że w jego osobie i bogatej posłudze, także w dużym dorobku pisarskim, jak w soczewce skupiają się najbardziej charakterystyczne rysy przemyskiego kapłana. Warto utrwalić ten styl życia kapłańskiego, który wydaje się odchodzić do historii, a jego istotnymi cechami były m.in.: jakość kapłańskiego życia - nie tylko sama aktywność, priorytet Słowa Bożego i modlitwy, zawsze większa otwartość na cały Kościół diecezjalny i powszechny niż na swoje partykularne sprawy, umiłowanie Ojczyzny i solidarność z prostym, wiernym ludem Bożym.

Pożegnanie

Drogi Księże Infułacie, będzie nam Ciebie brakować. Ty przecież nigdy nie opuszczałeś kapłańskich spotkań, uroczystości, zwłaszcza z udziałem biskupów, pamiętając, że gdzie jest biskup, tam jest Kościół. Będzie nam brakować Twoich mądrych wskazań, życzliwego uśmiechu, charakterystycznego poczucia humoru. Już nie będziesz przemierzał ulic Przemyśla, śpiesząc z kapłańską posługą, nie zasiądziesz do konfesjonału w katedrze i nie nawiedzisz Seminarium Duchownego. Ufamy jednak, że w tajemnicy świętych obcowania nie zapomnisz o nas, o naszym przemyskim Kościele, by nie zabrakło mu kapłanów według Bożego Serca.
Drogi Księże Infułacie, nasz Wychowawco, Przewodniku duchowy do domu Ojca! Wszyscy tutaj zebrani dziękujemy Ci za wszystko. Nadeszła godzina, abyś zajaśniał światłem, bo w życiu i śmierci należałeś do Pana i zawsze chciałeś mu służyć w Jego świętym Kościele. Skoro w Panu żyłeś i umierałeś, niech wyjdą po Ciebie Jego Matka, Maryja Niepokalana, Twoi umiłowani święci i błogosławieni, Twoi bliscy, wszyscy, których odprowadzałeś na wieczny spoczynek. Bądź błogosławiony, odpocznij w Panu od swoich trudów, bo Twoje czyny idą za Tobą...

Homilia pogrzebowa, fragmenty

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Gądecki: chrześcijaństwo zawsze wysoko ceniło męstwo

2024-04-24 20:12

[ TEMATY ]

abp Stanisław Gądecki

Karol Porwich / Niedziela

„Chrześcijaństwo zawsze wysoko ceniło męstwo i ze szczególnym szacunkiem odnosiło się do najwyższych jego postaci, czyli do bohaterstwa, heroizmu i męczeństwa za wiarę” - mówił abp Stanisław Gądecki podczas Mszy św. w kościele pw. św. Jerzego z okazji 25. rocznicy konsekracji poznańskiej świątyni.

W Eucharystii uczestniczyli m.in. gen. w stanie spoczynku Piotr Mąka, dowódca Oddziału Prewencji Policji insp. Jarosław Echaust, naczelnik Wydziału Komunikacji Społecznej Kinga Fechner-Wojciechowska i wicenaczelnik Paweł Mikołajczak oraz kompania honorowa Policji.

CZYTAJ DALEJ

Legenda św. Jerzego

Niedziela Ogólnopolska 16/2004

[ TEMATY ]

święty

św. Jerzy

I, Pplecke/pl.wikipedia.org

Święty Jerzy walczący ze smokiem. Rzeźba zdobiąca Dwór Bractwa św. Jerzego w Gdańsku

Święty Jerzy walczący ze smokiem. Rzeźba zdobiąca Dwór Bractwa św. Jerzego w Gdańsku

Św. Jerzy - choć historyczność jego istnienia była niedawnymi czasy kwestionowana - jest ważną postacią w historii wiary, w historii w ogóle, a przede wszystkim w legendzie.

Św. Jerzy, oficer rzymski, umęczony był za cesarza Dioklecjana w 303 r. Zwany św. Jerzym z Liddy, pochodził z Kapadocji. Umęczony został na kole w palestyńskiej Diospolis. Wiele informacji o nim podaje Martyrologium Romanum. Jest jednym z czternastu świętych wspomożycieli. W Polsce imię to znane było w średniowieczu. Św. Jerzy został patronem diecezji wileńskiej i pińskiej. Był także patronem Litwy, a przede wszystkim Anglii, gdzie jego kult szczególnie odcisnął się na historii. Św. Jerzy należy do bardzo popularnych świętych w prawosławiu, jest wyobrażany na bardzo wielu ikonach.

CZYTAJ DALEJ

„Z bł. Prymasem Czuwamy w Domu Matki”

„Cokolwiek bym powiedział o moim życiu, jakkolwiek bym zestawił moje pomyłki, to na jednym odcinku się nie pomyliłem: na drodze duchowej na Jasną Górę” - mówił bł. kard. Stefan Wyszyński.

Modlitwa o jego kanonizację, nowe powołania kapłańskie i zakonne, a także za Ojczyznę zanoszona jest podczas comiesięcznych czuwań „Z bł. Prymasem w Domu Matki”. W sobotę, 27 kwietnia, wieczorną modlitwę poprowadzą członkowie wspólnoty Jasnogórskiej Rodziny Różańcowej. Rozpocznie ją Apel Jasnogórski o godz. 21.00.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję