We wspomnienie św. Mikołaja, patrona parafii, odbyły się centralne uroczystości jubileuszu 25-lecia obecności zakonu paulinów we Wrocławiu. – To czas, w którym Bóg zaprasza nas, abyśmy duchowo przeżywali go naprawdę głęboko. Nie tylko wspominając, ale otwierając się na Boże działanie dziś. Chcemy odnowić się dzięki Bożej łasce, pobudzić naszą wiarę i wzmocnić więź z Maryją – mówił obecny przeor wrocławskiej wspólnoty i proboszcz o. Tomasz Chmielewski.
Eucharystii przewodniczył abp Józef Kupny, obecny był także generał zakonu paulinów o. Arnold Chrapkowski i ojcowie, którzy wcześniej pełnili w tym miejscu urząd proboszcza i przeora.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Świętujemy 25 lat obecności paulinów we Wrocławiu. Jubileusz wiąże się także z 10-leciem ustanowienia w tym miejscu Sanktuarium Jasnogórskiej Matki Kościoła. Dobrze pamiętam, tamtą chwilę, kiedy miałem ogromną radość ustanowienia sanktuarium 10 lat temu – wspominał na początku homilii metropolita wrocławski.
Reklama
Nawiązując do osoby św. Mikołaja, hierarcha podkreślał, że jest to niewątpliwie jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci w historii chrześcijaństwa: – Pomimo, że żył bardzo dawno, a o jego życiu znamy więcej legend niż potwierdzonych przekazów historycznych, święty ten nie przestaje zachwycać. Nie przestaje być inspiracją dla różnych dzieł charytatywnych czy organizacji dobroczynnych. Niestety, jak często bywa w takich przypadkach, sens przywoływania św. Mikołaja i odwoływania się do jego życiorysu szybko dostrzegli także twórcy tzw. kultury popularnej. Dzisiaj jego wspomnienie rzadziej kojarzy się ludziom z uroczystością religijną, częściej natomiast z komercją. Dlatego raz na jakiś czas słyszymy głosy o „odzyskaniu” św. Mikołaja i uświadomienia przede wszystkim młodemu pokoleniu, że jego sława wiąże się z jego dobrocią, wrażliwością na drugiego człowieka. A ta wypływa wprost z wiary w Jezusa Chrystusa.
– Nie da się zrozumieć fenomenu św. Mikołaja bez Boga – tłumaczył arcybiskup. – Nawet pobożni chrześcijanie, jeśli próbowaliby pisać życiorys biskupa Mirry bez uwzględnienia nauki Chrystusa, mogliby popełnić wiele błędów. A takie sytuacje zdarzały się w przeszłości. Sądzę, iż każdy z nas słyszał o zasadzie, że św. Mikołaj obdarowuje prezentami jedynie tych, którzy postępują dobrze. A to niestety głębokie zafałszowanie tej postaci. Jedna z legend mówi, że św. Mikołaj, jeszcze zanim został biskupem, wręczył po bryłce złota trzem kobietom, które prowadziły grzeszne życie. Uczynił to nie dlatego, że były dobre, bez wad. Wręcz przeciwnie – postąpił tak, wiedząc o ich grzechach. Nie czekał, aż się nawrócą i wejdą na dobrą drogę. On wiedział, że tylko wtedy, kiedy pomoże tym dziewczynom, takim jakie są, da im szanse na zmianę.
Abp Kupny podkreślał, że ta legenda pięknie oddaje to, co istotne: – Św. Mikołaj nie obdarowywał tylko dobrych. Wszystkim czynił dobrze, a szczególnie tym, którzy potrzebowali pomocy.
Reklama
Hierarcha zaznaczał, że kult św. Mikołaja polega na tym, gdy jesteśmy dobrzy dla ludzi, którzy niczym sobie na tę dobroć nie zasłużyli: – To znaczy być wielkim – kiedy jesteśmy dobrzy dla tych, którzy może na tę naszą dobroć nie zasługują. W tym sensie możemy nawet powiedzieć, że św. Mikołaj nie był wcale sprawiedliwy, ale był miłosierny. A różnica polega na tym, że przez miłosierdzie dajemy człowiekowi szansę przemiany. Sprawiedliwość jest czystym rozrachunkiem z przeszłością, a miłosierdzie jest chrześcijańską nadzieją na przyszłość.
Naśladowanie św. Mikołaja to odkrywanie dobra w drugim człowieku. – Tak działa Bóg. Bóg nie daje prezentów jedynie osobom grzecznym, idealnym. Bóg nie kocha nas za to, jakimi jesteśmy. Kocha, bo jesteśmy jego dziećmi. Bóg przychodzi, żeby podać rękę i podnieść tych, którzy dotknęli nieraz dna.
Arcybiskup prosił, byśmy swoimi czynami głosili prawdziwą historię św. Mikołaja i w ten sposób odkłamywali „komercyjną” wersję. – Pomaga nam w tym Jasnogórska Matka Kościoła. Z Jej czcigodnego wizerunku promieniuje czyste dobro. Popatrzmy na Jej oblicze, w Jej oczy i pomyślmy, ile dobra osobiście i jako naród zawdzięczamy Jej wstawiennictwu. Jak wyglądałaby historia Polski, jak wyglądało by nasze życie rodzinne, osobiste bez doświadczenia Jej macierzyńskiej czułości, akceptacji i miłości? I popatrzcie na przykład św. Mikołaja. Naśladujcie go w jego wrażliwości na potrzeby bliźnich. Naśladujcie go w jego dobroci i wspólnie budujcie lepszy świat. Świat miłości i dobroci.
Jak podkreślał metropolita, ważne jest głoszenie Ewangelii, ale równie ważne są czyny wynikające z naszej wiary. – Bez czynów jesteśmy niewiarygodni, nieautentyczni. Pamiętajmy, że człowiek swoja postawą może zablokować orędzie, które głosi ustami. Może sprawić, że ludzie, z którymi się spotyka, będą zamknięci na Boże Słowo. Wielkość św. Mikołaja objawia się właśnie w owej spójności między przyjmowaniem Słowa Bożego, a codziennym życiem. On przede wszystkim Słowo Boże głosił swoją postawą, swoimi czynami. I to przetrwało w naszej pamięci. Nie mamy jego homilii, nauczań, jest za to pamięć o jego czynach, pamięć o jego dobroci, miłości, miłosierdziu. To, jak żył i traktował drugiego człowieka sprawiało, że otwierał innych na słuchanie Bożej nauki. I w tej misji warto go naśladować – zachęcał hierarcha.
Na zakończenie Eucharystii arcybiskup udzielił zebranym specjalnego papieskiego błogosławieństwa, a wierni mogli pomodlić się przed relikwiami św. Mikołaja. Stolica Apostolska z okazji jubileuszu nadała także dekret o odpuście zupełnym pod zwykłymi warunkami dla każdej osoby, która w czasie roku jubileuszowego, od 6 grudnia 2023 roku do 13 czerwca 2024 roku, nawiedzi Sanktuarium Jasnogórskiej Matki Kościoła we Wrocławiu.