Dzisiejsza perykopa ewangeliczna ukazuje sytuację, w której, jak na uczniów Jezusa, Apostołowie zachowują się dość dziwnie, a nawet powiedzielibyśmy - dziecinnie. Gdy zobaczyli, że bycie z Jezusem daje pewne możliwości, postanowili to wykorzystać. Wyobrażali sobie, że Jezus zostanie królem Izraela i zapragnęli być „po Jego lewej i prawej stronie”, czyli piastować w królestwie najważniejsze funkcje. Świadczy to o swoistym sprycie ludzkim, który sam w sobie, w swoim pragnieniu dążenia do wielkości, nie jest czymś złym, różne jest jednak rozumienie tej wielkości, co wyjaśnia uczniom Jezus. Mówi mianowicie, że władza widziana tylko oczami ludzkimi łączy się z uciskiem poddanych - z płaczem, z krzywdą, które bierze się na swoje sumienie.
Natomiast władza rozumiana po Bożemu jest równoznaczna ze służbą bliźniemu. Im większa władza - tym większa służba, a wzorem jest sam Syn Człowieczy.
I rzeczywiście, władza, która kusi, daje możliwość przewagi nad bliźnim, upaja człowieka do tego stopnia, że zapomina on, iż jest tylko człowiekiem. Mamy aż nadto przykładów ludzi władzy, niektórzy nawet mienią się katolikami, lecz uważają, że są ważniejsi niż prawo Boże, prawo naturalne. Człowiek wierzący nie może przeciwstawiać się planom Bożym, powinien dobrze wypełniać Boże nakazy. Nieposkromionym zabiegom ludzkim sprzyjają systemy tzw. demokracji - dzisiejsi władcy czują się wybrani przez większość, lecz tak naprawdę w wyborach niejednokrotnie bierze udział tylko jakiś procent, większy lub mniejszy, wyborców. Poza tym czasami przewaga jednej partii nad drugą jest niewielka, jednocześnie ci, którzy zdobyli władzę po przeliczeniu głosów, nie liczą się absolutnie z pozostałą częścią społeczeństwa.
Pan Jezus mówi: „Nie tak będzie między wami (...), kto by (...) chciał się stać wielki, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu”.
Warto zapamiętać to Chrystusowe polecenie, które dotyczy także współczesnych polityków katolików. Minister znaczy sługa; dobry urzędnik to ten, który zrobi wszystko, co w jego mocy, by pomóc zagubionemu petentowi. O ileż łatwiejsze byłoby nasze życie, gdybyśmy Chrystusowe zalecenie wzięli sobie do serca... Byśmy byli użyteczni dla innych i pamiętali, że obok nas jest bliźni, w osobie którego przychodzi do nas sam Jezus Chrystus.
Polecamy „Kalendarz liturgiczny” – liturgię na każdy dzień
Pomóż w rozwoju naszego portalu