Wydarzenie wpisało się w III Kongres Wieczystej Adoracji odbywający się pod hasłem „Adoracja źródłem nadziei człowieka” oraz trwający Synod Archidiecezji Wrocławskiej a także diecezjalne obchody uroczystości Zesłania Ducha Świętego.
– W pewnym momencie na drodze przyjaciół Pana Jezusa pojawiło się pytanie, jak opowiedzieć to, co zapisane jest w Ewangelii, że Jezus jest prawdziwym człowiekiem i prawdziwym Bogiem. Temu chcemy poświęcić nasze spotkanie – mówił bp Maciej Małyga, zapraszając do dyskusji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Chcemy dziś odczytać to, co się wydarzyło 1700 lat temu w Nicei. Mamy do czynienia z wydarzeniem, które możemy odczytać jako przejście Ducha Świętego przez Kościół. To wydarzenie, które naznaczyło w sposób nieobojętny historię Kościoła. Chcemy Niceę przeczytać na nowo, posłuchać jej na nowo i jednocześnie podziękować Panu Bogu, że na bardzo trudnych i krzywych liniach historii na początku IV wieku Kościół zapisał coś tak cennego, jak nicejskie wyznanie wiary – mówił ks. dr Adam Łuźniak.
Reklama
Prof. Stanisław Rosik nakreślił kontekst historyczny, w jakim usytuował się Sobór Nicejski. Zauważył, że w świecie rzymskim z czasów Konstantyna Wielkiego nie było tak dobitnego podziału na chrześcijan i pogan, a pojawienie się chrześcijańskiego cesarstwa otworzyło niejako nowy etap w dziejach Kościoła. Rzym stworzył przestrzeń dla głoszenia Ewangelii całej ludzkości, zaś Konstantyn Wielki był traktowany jako ten, który uczestniczy w porządku boskim. – On jednak stawał się coraz bardziej Chrystusowy. Miał poczucie, że w jego czasach dokonuje się coś szczególnego, że musi wziąć odpowiedzialność za lud, za całe państwo, które przez walki i podziały wewnętrzne mogło się sypać. Konstantyn wiedział, że musi stworzyć całość i ład w społeczeństwie i dlatego zajął się Kościołem – opowiadał prof. Rosik.
Nawiązując do samego soboru podkreślił, że większość na nim stanowili biskupi z Azji Mniejszej. Dyskutowano nad wieloma problemami, ale kluczową okazała się sprawa Ariusza. – Trzeba jednak podkreślić, że na soborze powstało nicejskie wyznanie wiary, które nas do dzisiaj obowiązuje i jest pewnym fundamentem. To czas wielkiej pracy teologicznej, którą wykonywali biskupi. A Konstantyn im nie przeszkadzał, a nawet ich mobilizował, by szybciej pracowali. Był nawet zniecierpliwiony, gdy się pojawiały sytuacje kryzysowe. Uznawał, że biskupi wyrażają głos ludu. Tutaj dochodzimy do sedna: sobór był przemawianiem całego Kościoła. Głos ludu jest głosem Boga, to jest stara rzymska zasada. I to było istotne dla Konstantyna, że biskupi ustalają ważne wskazówki dla całego Kościoła – mówił prelegent.
Ks. Wojciech Baran przedstawił spotkanie biskupów na soborze w Nicei od strony teologicznej. Przypomniał, że pytano wtedy, kim jest Jezus. Ojcowie Kościoła musieli odpowiedzieć na pytania, co to znaczy, że Jezus jest Synem Boga, że jest Mesjaszem i że jest człowiekiem. – Sobór to sam początek kształtowania się teologii – podkreślał ks. Baran.
Przedstawił nauczanie dwóch szkół: Aleksandryjskiej i Antiocheńskiej. - W Aleksandrii punktem wyjścia było słowo, które stało się Ciałem i zamieszkało między nami. To perspektywa odgórna - mówił ks. Wojciech. Druga szkoła, Antiocheńska, odpowiadała z perspektyw oddolnej, zaczynając od tego, że Jezus był synem Maryi, był zatem namacalnym, konkretnym człowiekiem.
– Owocem Soboru Nicejskiego jest Credo. Wyznania wiary znane były już przed Soborem Nicejskim. Były one oparte na stwierdzeniach i sformułowaniach biblijnych. Na soborze w Nicei dochodzi do czegoś takiego, że jest potrzebne przygotowanie Credo doktrynalnego, które jest bardziej wykładnią – mówił ks. Wojciech i podkreślił: – Co jest kluczowe? Spotkanie teologii, Kościoła z myślą świata. Kościół odważył się mówić na temat wiary przy pomocy języka zrozumianego przez świat. To wielki krok dla rozwoju teologii.