Reklama

Niedziela Przemyska

Gdy rodzina pragnie dziecka

„Gdy rodzina bardzo pragnie dziecka... Czy naprotechnologia może być nadzieją?” – pod takim tytułem odbywała się na Zamku Kazimierzowskim w Przemyślu konferencja naukowa, w czasie której wiedzą i doświadczeniami dzielili się prelegenci z Lublina, Bielska-Białej i Przemyśla. Niezwykłym przeżyciem była możliwość wysłuchania świadectw rodzin, które cieszą się potomstwem dzięki tej metodzie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jednym z najbardziej znanych lekarzy stosujących w leczeniu niepłodności NaProTECHNOLOGY jest dr Maciej Barczentewicz z Lublina. Tą tematyką zajmuje się od 9 lat. Wcześniej pracował w szpitalu jako ginekolog. Doktor przybliżył temat: „Problem obniżonej płodności małżeńskiej – diagnostyka i leczenie w oparciu o metody naprawczej medycyny prokreacji”.

Niepłodność a bezpłodność

Mówił m.in. o niepłodności, czyli niemożności zajścia w ciążę po roku regularnego współżycia bez stosowania antykoncepcji. – Nie należy mylić z bezpłodnością, kiedy występuje trwała niezdolność do zostania rodzicami – zaznaczył różnice pomiędzy naprotechnolgią, która ma rozpoznawać przyczynę niepłodności oraz ją leczyć, a in vitro. – Nazywanie leczeniem procedur pozaustrojowych czy inseminacji jest pewnym nadużyciem. Para, która się zgłasza do instruktora, a następnie do lekarza po zakończeniu leczenia, ma szansę na posiadanie dziecka i nadal pozostaje płodna. Naprotechnologia ma naprawiać to, co w organizmie funkcjonuje nieprawidłowo. Przyczyn może być wiele i każda wymaga innego leczenia – podkreślił.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Model Creigton to „autentyczny język zdrowia i płodności kobiety”, to narzędzie diagnostyczne w NaProTECHNOLOGY®. – In vitro nie usuwa przyczyny. Zostaje zastosowane ominięcie problemu – wyjaśnia. Dr Barczentewicz nie twierdził, że naprotechnologia jest w 100 procentach skuteczna. Podkreślił, że trudno jest porównywać jej efektywność z in vitro, ponieważ w zapłodnieniu pozaustrojowym za skuteczność uznaje się samo zajście w ciążę (niekoniecznie urodzenie dziecka). Powołał się tu na badania prof. Josepha Stanforda z USA, z których wynika, że efektywność w obu metodach oscyluje wokół 50 procent. – W in vitro konieczne może być kilka procedur. Tylko jakim kosztem? Mam na myśli przede wszystkim koszty zdrowotne, emocjonalne i etyczne – powiedział. Ustosunkował się również do opinii Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego, które naprotechnologii nie dało rekomendacji do leczenia niepłodności. Na kilku przykładach swoich pacjentów prezentował, że jest to metoda skuteczna także w przypadku m.in. endometriozy, niedrożności jajowodów czy przy męskim czynniku niepłodności.

Reklama

Dobra medycyna

Dr Daria Mikuła-Wesołowska z Bielska-Białej – dyrektor FertilityCare Centers of Poland – Ogólnopolskiego Centrum Troski o Płodność, lekarz, doradca rodzinny, absolwentka Wydziału Lekarskiego w Zabrzu, Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach i Podyplomowych Studiów z Bioetyki na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie, prowadzi Ośrodek Troski o Płodność „DAR NAPRO” jako konsultant medyczny i instruktor Modelu Creighton – wprowadziła słuchaczy w tematykę NaProTECHNOLOGY® (Natural Procreative Technology), czyli Wsparcia Naturalnej Prokreacji, nowej gałęzi medycyny w zakresie zdrowia reprodukcyjnego ukierunkowanej na dobrą diagnostykę i skuteczne leczenie, oraz Modelu Creighton jako narzędzia diagnostycznego NaProTECHNOLOGY®, który posługuje się prostą, wystandaryzowaną obserwacją biomarkerów płodności w cyklu miesiączkowym. Naprotechnologia korzysta z najnowszych osiągnięć ginekologii, chirurgii, endokrynologii – to jednym słowem dobra medycyna.

Doktor omówiła m.in. kartę obserwacji Modelu Creighton, podkreśliła konieczność współpracy instruktora, pacjenta, lekarza w diagnozowaniu i leczeniu, niejednokrotnie konieczność zmiany diety, leczenie farmakologiczne, laparoskopię czy interwencję chirurgiczną. Wsparcie naturalnego potencjału, indywidualne podejście do każdej kobiety/pary małżeńskiej, wzmacnianie świadomości wspólnej odpowiedzialności obojga rodziców to istotne elementy metody. Poinformowała uczestników konferencji o Ogólnopolskim Centrum Troski o Płodność, organizacji zrzeszającej instruktorów Modelu Creighton, które przyczynia się do upowszechniania wiedzy nt. płodności i naturalnej prokreacji oraz dynamicznego rozwoju NaProTECHNOLOGY w całej Polsce, zwiększenia dostępu do dobrej diagnostyki i skutecznego leczenia niepłodności oraz zaburzeń zdrowia kobiet od okresu dojrzewania aż po menopauzę. Zaprosiła też do zapoznania się ze stroną www.fccp.pl.

Reklama

Naruszenie naturalnego ładu

Dr hab. Jakub Pawlikowski z Lublina przedstawił „Problemy etyczne w diagnozowaniu i leczeniu niepłodności”. Mówił m.in. o metodach wspomaganej prokreacji, ich zastosowaniu, głównych problemach etycznych, korzystaniu z gamet dawców, kwestii opiekuna prawnego, diagnostyce preimplantacyjnej, przechowywaniu zarodków nadliczbowych, problemie tzw. nadliczbowych embrionów, przekroczeniu naturalnych granic koncepcji.

Ks. dr Tomasz Picur z Przemyśla zaprezentował temat: „Naprotechnologia jako ocalenie naturalnego porządku płodności”. Mówił m.in. o naturalnym porządku prokreacji w perspektywie teologicznej, naruszeniu naturalnego ładu i jego skutkach, kluczowej różnicy między naprotechnologią a metodami naturalnego zapłodnienia. Kończąc, ks. Picur przytoczył z „Donum vitae” słowa: „Akt miłości małżeńskiej jest w nauczaniu Kościoła uważany za jedyne godne miejsce ludzkiego rodzicielstwa. Z tych samych racji, tak zwany prosty przypadek, to znaczy technika FIVET-u homologicznego, która będąc wolną od jakiegokolwiek kompromisu z praktyką niszczenia embrionów, czyli przerywania ciąży i z masturbacją, pozostaje jednak techniką moralnie niegodziwą, ponieważ pozbawia rodzicielstwo ludzkie tej godności, która jest mu właściwa i naturalna. (...) Kościół jest przeciwny, z moralnego punktu widzenia, sztucznemu zapłodnieniu homologicznemu w probówce. Jest ono bowiem samo w sobie niegodziwe i sprzeczne z godnością rodzicielstwa oraz jednością małżeńską, nawet wówczas, gdyby zrobiło się wszystko dla uniknięcia śmierci embrionu ludzkiego”.

Reklama

Świadectwa rodzin, które cieszą się potomstwem dzięki naprotechnologii, bardzo poruszyły licznie zgromadzonych słuchaczy, którzy reprezentowali różne środowiska – lekarskie, studenckie, młodzieżowe. Obecni byli także przemyscy biskupi, księża, siostry zakonne, władze wojewódzkie i samorządowe. Spotkanie zorganizowały: Rycerskie i Szpitalne Bractwo św. Łazarza z Jerozolimy – Stowarzyszenie Katolickie, Wojewódzki Szpital im. św. Ojca Pio, Wydział Duszpasterstwa Rodzin Kurii Metropolitalnej w Przemyślu oraz Przemyskie Centrum Kultury i Nauki ZAMEK w Przemyślu.

* * *

Twórcą NaProTECHNOLOGY® jest prof. dr n. med. Thomas W. Hilgers, ginekolog położnik, zafascynowany przesłaniem encykliki „Humanae vitae” papieża Pawła VI, rozwija ją od ponad 30 lat. NaProTECHNOLOGY® stanowi dziś katolicką odpowiedź na główny nurt praktyk, procedur i paradygmatów współczesnej medycyny reprodukcyjnej. Początki prac w zakresie Creighton Model FertilityCare System IM to lata 70. XX wieku na Uniwersytecie Medycznym Creightona w Omaha (Nebraska, USA). W 1985 r. Hilgers założył Instytut Papieża Pawła VI w Omaha. Od 1985 r. jest członkiem Papieskiej Akademii Życia, zaproszony do niej przez Jana Pawła II.

* * *

Świadectwo

Ostatnie zdanie należy zawsze do Pana Boga. Nasza droga do rodzicielstwa nie była prosta, normalna. Najpierw doświadczenie straty dwójki dzieci jeszcze w okresie prenatalnym, potem diagnoza stawiająca pod znakiem zapytania perspektywę rodzicielstwa. A jednak to Bóg ma ostatnie słowo. Nie bez trudności i poświęcenia, ale jednak – rodzi się nasze upragnione, wymodlone dziecko – Julia Dominika.

Chcemy mieć więcej dzieci. Czas płynie, rok za rokiem, a to nasze maleństwo upragnione nie śpieszy się na ten świat. Powierzamy się modlitwie naszej wspólnoty Domowego Kościoła, rodziny, znajomych. W 2014 r. jedziemy na rekolekcje formacyjne, gdzie dzielimy się naszym pragnieniem i troską. Chcemy dać coś od siebie, więc podejmujemy wspólnie z mężem Duchową Adopcję Dziecka Poczętego – jest sierpień. Pan Bóg nie zostawia nas samych, troszczy się o wszystko i podsuwa nam naprotechnologię. Spotkania z instruktorem Modelu Creighton, potem wizyty u lekarza naprotechnologa.

Maj 2015 r. to ostatni miesiąc naszej Duchowej Adopcji – 3 maja już wiem, że noszę w sobie nowe życie! To życie od początku było zagrożone i niepewne. Pan Bóg próbował moją wiarę i zaufanie. Zosia rodzi się 7 listopada. Lekarz naprotechnolog przyznał, że nie wie, „co zadziałało”. Ja wiem, gdy patrzę w oczy Zosiulki, gdy widzę jej uśmiech, to ogarnia mnie nieraz wielkie wzruszenie. Zdaje mi się, że patrzę w oczy samego Boga i widzę samą Miłość – Jego miłość do mnie, do nas, do człowieka. Jak to dobrze, że ostatnie zdanie i słowo jest Jego. Dziękując Panu Bogu za dar życia dzieci, ludziom za modlitwę i wsparcie

Iwona z mężem Michałem i dziećmi

2016-12-01 11:10

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ojciec Papczyński – wkrótce święty

Niedawna decyzja papieża Franciszka w sprawie kanonizacji bł. o. Stanisława Papczyńskiego wielkim zaskoczeniem nie była. Ale dzięki niej wielu dowiedziało się o istnieniu o. Papczyńskiego

Słaba znajomość założyciela Zgromadzenia Księży Marianów wynika z kilku faktów. Żył dawno: w XVII wieku, zgromadzenie czas zaborów przetrwało niemal cudem, a księży marianów, którzy należą do najstarszego męskiego zgromadzenia zakonnego, istniejącego do dziś, powstałego na ziemiach polskich, nie jest zbyt wielu. Konkretnie ok. pięciuset, w większości w Polsce, choć także w kilkunastu innych krajach, gdzie pełnią różne posługi: od pracy parafialnej i misyjnej po posługi w sanktuariach. Nic dziwnego, że kilka tygodni przed kanonizacją, księża marianie chcą przybliżyć postać swojego założyciela szerszej publiczności.

CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski: nie idziemy w przeszłość, idziemy ku przyszłości

2024-04-20 14:59

[ TEMATY ]

prymas Polski

abp Wojciech Polak

Karol Porwich/Niedziela

Abp Wojciech Polak

Abp Wojciech Polak

Słowami św. Jana Pawła II abp Wojciech Polak mówił w sobotę w Gnieźnie o Kościele jako wspólnocie pamięci, która powraca do korzeni, ale nie ucieka w przeszłość. Kościele, który jest jednego serca i ducha, prosty, jasny, kiedy trzeba odważny we wzajemnym upominaniu się, ale też gotowy, by się w drodze wspierać i sobie konkretnie pomagać.

Metropolita gnieźnieński modlił się wspólnie z pielgrzymami z diecezji bydgoskiej, przybyłymi 20 kwietnia do grobu i relikwii św. Wojciecha, by podziękować za 20-lecie diecezji bydgoskiej. Dziękczynnej Mszy św. w katedrze gnieźnieńskiej przewodniczył ordynariusz bydgoski bp Krzysztof Włodarczyk, który rozpoczynając liturgię podkreślił, że w tym miejscu, przy św. Wojciechu, wielkim ewangelizatorze „chcemy prosić o potrzebne łaski ku odrodzeniu duchowemu, byśmy ciągle byli na drodze wiary i w Chrystusie pokładali całą nadzieję”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję