Nie trzeba jechać do dalekiej Fatimy, by odnaleźć cząstkę tego niezwykłego miejsca. W Tyńcu Małym znajduje się bowiem najstarsza w Europie figura Matki Bożej Fatimskiej, na którą zgodę wydał papież Pius XI
W roku jubileuszu 100. rocznicy objawień w Fatimie pojawia się wiele okazji do uczczenia tego wydarzenia. W parafiach odbywają się misje fatimskie, odprawiane są Msze św. i nabożeństwa ku czci Matki Bożej, wielu udaje się także z pielgrzymką do Fatimy…
Tymczasem…
Niedaleko Wrocławia, w miejscowości Tyniec Mały, możemy odnaleźć „cząstkę” Fatimy. W kościele parafialnym znajduje się bowiem figura Matki Bożej Fatimskiej, która – jak wszystko na to wskazuje – jest najstarszą tego typu figurą w Europie. Jej czas powstania datowany jest na 1936 r., a więc 19 lat po objawieniach fatimskich.
Pytany o to aktualny proboszcz parafii ks. kan. Ireneusz Alczyk pokazuje Kronikę Parafialną, a te prowadzone są w miejscowej parafii od 1894 r. W zapiskach z grudnia 1932 r. czytamy, że z okazji święta Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, w kościele była mowa o niedawnych wtedy, bo sprzed 15 lat – objawieniach w Fatimie, które zostały zatwierdzone przez Kościół w 1930 r. Szczególne zainteresowanie wzbudziło to opowiadanie u dobrodziejów miejscowej parafii, a najbardziej u Marii Józefy v. Ruffer, późniejszej dziedziczki majątku w Tyńcu.
Reklama
Zaintrygowana tym wydarzeniem baronowa rozpoczęła u samego papieża Piusa XI starania o uzyskanie zgody na wykonanie, dokładnie według opisu Łucji, kopii figury fatimskiej. Po jej otrzymaniu zleciła wykonanie figury wrocławskiemu artyście. I tu, chociaż nie znaleziono na figurze znaków identyfikujących rzeźbiarza, wszystko przemawia za tym, że wykonał ją Bruno Tschötschel, zwany „śląskim Witem Stwoszem”. Przypuszczenia te płyną stąd, że trzy inne jego prace znajdują się w tej świątyni, był więc już znanym tu artystą.
Podobieństwa, różnice
Figura trafiła do kościoła w 1936 r. – Różni się ona trochę od figur sprowadzanych obecnie z Fatimy – wyjaśnia ks. proboszcz Ireneusz Alczyk. – Ma m.in. bogatszą w zdobienia szatę, u podstawy której znajdujemy nie drzewo, ale motyw liścia dębowego, spotykanego często na naszych terenach. Bardzo ciekawa jest natomiast twarz figury. Po pierwsze, nie jest tak pociągłą, jak w obecnych wizerunkach, ale bardziej pełna. A po drugie, wyraz twarzy można określić na bardziej zagadkowy. Często spoglądam w jej twarz pod różnym kątem, stąd raz widać ją bardziej uśmiechniętą, innym razem smutną – tak jak w tej pieśni że: „Uśmiechem darzy, choć smutek i troska przebija z jej twarzy”. I to widać – raz zasmucenie, a innym razem łagodny uśmiech dla swych dzieci – tłumaczy ks. Alczyk.
Od 81 lat w Tyńcu Małym
Reklama
Na szczęście zawierucha wojenna nie doprowadziła do tego, żeby figura została utracona. Kiedy po II wojnie światowej zjawili się na tych terenach polscy osadnicy, znaleźli w kościele nienaruszoną figurę. Jakby Matka Boża już na nich czekała, z dziedzictwem wiary po poprzednich mieszkańcach, którzy byli praktykującymi katolikami. – Świadomość jej niezwykłej historii, narastała dopiero z latami – dodaje ks. kan. Ireneusz Alczyk. – W 1996 r., kiedy odbywała się peregrynacja figury fatimskiej po Polsce, w Tyńcu na wrześniowym odpuście bp Józef Pazdur nałożył na figurę korony. Można powiedzieć, że od tego momentu cześć oddawana Maryi w znaku tej figury zaczęła narastać. Natomiast kiedy 20 lat temu odbywał się Kongres Eucharystyczny we Wrocławiu, w imieniu duchowieństwa witał papieża Jana Pawła II ks. inf. Władysław Ozimek. Otrzymał od niego w podarunku różaniec, który ks. Ozimek ofiarował dla tej figury. Mamy więc u siebie, poprzez figurę, związek z „fatimskim Papieżem”.
Z Legnicy do Tyńca
Od maja do października w parafii, każdego 13. dnia miesiąca, tak jak w wielu innych, odprawiana jest Msza św. i nabożeństwo fatimskie. W bieżącym roku odbywa się dodatkowo peregrynacja po miejscowościach należących do parafii.
Tyniec Mały leży też na szlaku corocznej pieszej pielgrzymki z Legnicy na Jasną Górę. Dotąd zazwyczaj pielgrzymi tylko przechodzili przez parafię, nocując w okolicznych miejscowościach. W tym roku Ksiądz Proboszcz wraz z organizatorami pielgrzymki, chce zatrzymać pątników przy figurze na okolicznościowym nabożeństwie. Tak, by każdy pielgrzym miał okazję do modlitwy.
– Mogę więc powiedzieć, że tak jak w poprzednich latach Matka Boża czekała tu i witała kolejne przybywające z różnych stron pokolenia, czekała na nowe swe dzieci, tak i dziś czeka na mających przybyć tu pielgrzymów legnickich. A skoro będą już wtedy od 2 dni w drodze, więc tym bardziej będzie oczekiwać na swe utrudzone dzieci.
Zresztą, zaproszenie do nawiedzin parafii jest aktualne także w innym czasie i dla wszystkich, którzy chcą np. uczcić rocznicę objawień w Fatimie.
Figura Matki Bożej w asyście mężczyzn z Męskiego Różańca i Wojowników Maryi
Przemyśl był miejscem peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej, która od ubiegłego roku pielgrzymuje po całej Polsce.
Maryja mówi: „Gdybyś wiedział jak bardzo cię kocham, płakał byś z radości...”. Z tą niezmierzoną, niepojętą w pełni przez nas matczyną miłością Maryja przychodzi do każdego z nas, zaś w ostatnich dniach, w sposób szczególny przychodzi do przemyślan.
Szósta niedziela Wielkiego Postu nazywana jest Niedzielą Palmową,
czyli Męki Pańskiej, i rozpoczyna obchody Wielkiego Tygodnia.
W ciągu
wieków otrzymywała różne określenia: Dominica in palmis, Hebdomada
VI die Dominica, Dominica indulgentiae, Dominica Hosanna, Mała Pascha,
Dominica in autentica. Niemniej, była zawsze niedzielą przygotowującą
do Paschy Pana. Liturgia Kościoła wspomina tego dnia uroczysty wjazd
Pana Jezusa do Jerozolimy, o którym mówią wszyscy czterej Ewangeliści (
por. Mt 21, 1-10; Mk 11, 1-11; Łk 19, 29-40; J 12, 12-19), a także
rozważa Jego Mękę.
To właśnie w Niedzielę Palmową ma miejsce obrzęd poświęcenia
palm i uroczysta procesja do kościoła. Zwyczaj święcenia palm pojawił
się ok. VII w. na terenach dzisiejszej Francji. Z kolei procesja
wzięła swój początek z Ziemi Świętej. To właśnie Kościół w Jerozolimie
starał się jak najdokładniej "powtarzać" wydarzenia z życia Pana
Jezusa. W IV w. istniała już procesja z Betanii do Jerozolimy, co
poświadcza Egeria. Według jej wspomnień patriarcha wsiadał na oślicę
i wjeżdżał do Świętego Miasta, zaś zgromadzeni wierni, witając go
w radości i w uniesieniu, ścielili przed nim swoje płaszcze i palmy.
Następnie wszyscy udawali się do bazyliki Anastasis (Zmartwychwstania),
gdzie sprawowano uroczystą liturgię. Owa procesja rozpowszechniła
się w całym Kościele mniej więcej do XI w. W Rzymie szósta niedziela
Przygotowania Paschalnego była początkowo wyłącznie Niedzielą Męki
Pańskiej, kiedy to uroczyście śpiewano Pasję. Dopiero w IX w. do
liturgii rzymskiej wszedł jerozolimski zwyczaj procesji upamiętniającej
wjazd Pana Jezusa do Jerusalem. Obie tradycje szybko się połączyły,
dając liturgii Niedzieli Palmowej podwójny charakter (wjazd i Męka)
. Przy czym, w różnych Kościołach lokalnych owe procesje przyjmowały
rozmaite formy: biskup szedł piechotą lub jechał na osiołku, niesiono
ozdobiony palmami krzyż, księgę Ewangelii, a nawet i Najświętszy
Sakrament. Pierwszą udokumentowaną wzmiankę o procesji w Niedzielę
Palmową przekazuje nam Teodulf z Orleanu (+ 821). Niektóre też przekazy
zaświadczają, że tego dnia biskupom przysługiwało prawo uwalniania
więźniów (czyżby nawiązanie do gestu Piłata?).
Dzisiaj odnowiona liturgia zaleca, aby wierni w Niedzielę
Męki Pańskiej zgromadzili się przed kościołem (zaleca, nie nakazuje),
gdzie powinno odbyć się poświęcenie palm, odczytanie perykopy ewangelicznej
o wjeździe Pana Jezusa do Jerozolimy i uroczysta procesja do kościoła.
Podczas każdej Mszy św., zgodnie z wielowiekową tradycją czyta się
opis Męki Pańskiej (według relacji Mateusza, Marka lub Łukasza -
Ewangelię św. Jana odczytuje się w Wielki Piątek). W Polsce istniał
kiedyś zwyczaj, że kapłan idący na czele procesji trzykrotnie pukał
do zamkniętych drzwi kościoła, aż mu otworzono. Miało to symbolizować,
iż Męka Zbawiciela na krzyżu otwarła nam bramy nieba. Inne źródła
przekazują, że celebrans uderzał poświęconą palmą leżący na ziemi
w kościele krzyż, po czym unosił go do góry i śpiewał: "Witaj krzyżu,
nadziejo nasza!".
Niegdyś Niedzielę Palmową na naszych ziemiach nazywano
Kwietnią. W Krakowie (od XVI w.) urządzano uroczystą centralną procesję
do kościoła Mariackiego z figurką Pana Jezusa przymocowaną do osiołka.
Oto jak wspomina to Mikołaj Rey: "W Kwietnią kto bagniątka (bazi)
nie połknął, a będowego (dębowego) Chrystusa do miasta nie doprowadził,
to już dusznego zbawienia nie otrzymał (...). Uderzano się także
gałązkami palmowymi (wierzbowymi), by rozkwitająca, pulsująca życiem
wiosny witka udzieliła mocy, siły i nowej młodości". Zresztą do dnia
dzisiejszego najlepszym lekarstwem na wszelkie choroby gardła według
naszych dziadków jest właśnie bazia z poświęconej palmy, którą należy
połknąć. Owe poświęcone palmy zanoszą dziś wierni do domów i zawieszają
najczęściej pod krzyżem. Ma to z jednej strony przypominać zwycięstwo
Chrystusa, a z drugiej wypraszać Boże błogosławieństwo dla domowników.
Popiół zaś z tych palm w następnym roku zostanie poświęcony i użyty
w obrzędzie Środy Popielcowej.
Niedziela Palmowa, czyli Męki Pańskiej, wprowadza nas
coraz bardziej w nastrój Świąt Paschalnych. Kościół zachęca, aby
nie ograniczać się tylko do radosnego wymachiwania palmami i krzyku: "
Hosanna Synowi Dawidowemu!", ale wskazuje drogę jeszcze dalszą -
ku Wieczernikowi, gdzie "chleb z nieba zstąpił". Potem wprowadza
w ciemny ogród Getsemani, pozwala odczuć dramat Jezusa uwięzionego
i opuszczonego, daje zasmakować Jego cierpienie w pretorium Piłata
i odrzucenie przez człowieka. Wreszcie zachęca, aby pójść dalej,
aż na sam szczyt Golgoty i wytrwać do końca. Chrześcijanin nie może
obojętnie przejść wobec wiszącego na krzyżu Chrystusa, musi zostać
do końca, aż się wszystko wypełni... Musi potem pomóc zdjąć Go z
krzyża i mieć odwagę spojrzeć w oczy Matce trzymającej na rękach
ciało Syna, by na końcu wreszcie zatoczyć ciężki kamień na Grób.
A potem już tylko pozostaje mu czekać na tę Wielką Noc... To właśnie
daje nam Wielki Tydzień, rozpoczynający się Niedzielą Palmową. Wejdźmy
zatem uczciwie w Misterium naszego Pana Jezusa Chrystusa...
W Jerozolimie uroczystej eucharystii Niedzieli Palmowej w bazylice Bożego Grobu oraz tradycyjnej procesji palmowej z Betfage na Górze Oliwnej przewodniczył łaciński patriarcha kard. Pierbattista Pizzaballa.
W koncelebrowanej Eucharystii wzięło udział 4 biskupów, 80 kapłanów oraz wierni lokalnego kościoła i pielgrzymi przybyli na Wielkanoc do Jerozolimy. Po poświęceniu palmowych liści i gałązek oliwnych procesja trzykrotnie okrążyła grób Zmartwychwstałego Pana.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.