Rząd Mateusza Morawieckiego przedstawił powszechny program społeczny zwiększający bezpieczeństwo finansowe polskich rodzin. Program, nazwany: Pracownicze Plany Kapitałowe, to dobrowolny i prywatny system długoterminowego oszczędzania na cele emerytalne, adresowany do 11,5 mln pracowników.
Podstawowym celem PPK jest zwiększenie majątku i bezpieczeństwa finansowego polskich rodzin po zakończeniu pracy zawodowej. Odkładając co miesiąc w ramach programu kwotę minimum w wysokości 2 proc. wynagrodzenia (średnio 90 zł), powiększoną dodatkowo o wpłatę pracodawcy (min. 1,5 proc. wynagrodzenia pracownika) i państwa (250 zł wpisowego oraz coroczna dopłata 250 zł), pracownik może w okresie 40 lat pracy zawodowej zgromadzić łącznie ok. 250-300 tys. zł prywatnych oszczędności. Będzie to oznaczało zwiększenie o 1,5 do 2 tys. zł miesięcznie świadczenia emerytalnego. Co więcej, środki w PPK będą dziedziczone. Po osiągnięciu 60. roku życia można je będzie w całości wypłacić, po pobraniu podatku od zysków kapitałowych. Jeżeli pracownik wypłaci po 60. roku życia nie więcej niż 25 proc. środków, a resztę wypłaci w miesięcznych ratach w okresie co najmniej 10 lat, to środki gromadzone na koncie PPK będą w całości zwolnione z podatku od zysków kapitałowych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
PPK to, według rządu, program wzmacniający system emerytalny o drugi – obok publicznej emerytury z ZUS (I filar) – prywatny i dobrowolny filar kapitałowy. Będzie on stanowił bardzo istotny element bezpieczeństwa przyszłego emeryta. Jak powszechnie wiadomo, Polska się starzeje, a system emerytalny jest solidarnościowy. Oznacza to, że składki emerytalne obecnie pracujących są wydatkowane na bieżąco, na emerytury dla obecnych emerytów, tak jak ich składki były przeznaczone na finansowanie emerytur poprzednich pokoleń. Taki system dobrze działał, gdy była prawidłowa struktura społeczna. Obecnie na 1 emeryta przypada 4 pracujących, a za 30 lat będzie to już 1 do 1. Emerytury, zwłaszcza dla osób obecnie młodych – poniżej 40. roku życia – spadną z poziomu ponad 60 proc. ostatnich pensji (tzw. stopa zastąpienia) do poziomu ok. 30 proc. – spadek o połowę – a demografia uniemożliwi finansowanie wyższych świadczeń. Jedynym zatem, według rządu, rozwiązaniem jest budowanie dodatkowego kapitału emerytalnego przez pokolenie pracujące w ramach PPK.
Jeżeli zastanawiamy się, dlaczego emeryta z Europy Zachodniej stać na więcej niż polskiego emeryta, to m.in. dlatego, że oprócz systemu państwowego działają tam systemy dodatkowe – takie jak proponowany przez rząd PPK. Krajem, który w ostatnich 6 latach wdrożył analogiczny system do PPK, jest Wielka Brytania. Reforma zwana Workplace Private Pension okazała się dużym sukcesem – w programie uczestniczy 27 mln Brytyjczyków (80 proc. uprawnionych pracujących). Podobne pracownicze programy emerytalne działają powszechnie m.in. w Niemczech, we Francji, w Holandii, krajach skandynawskich, USA, Kanadzie, Australii czy Nowej Zelandii. Wszędzie tam państwo, pracodawcy i pracownicy wspólnie dbają o dobrobyt przyszłych emerytów.
Wbrew obiegowym opiniom, PPK to nie drugie OFE, tylko całkowicie inny program finansowany z prywatnych i dobrowolnych oszczędności, a zgromadzone w jego ramach fundusze w każdym momencie pozostaną własnością pracownika lub jego spadkobierców i nie będą mogły być zawłaszczone przez państwo. Ustawa o PPK została pozytywnie zaopiniowana przez NSZZ „Solidarność” oraz wszystkie organizacje pracodawców. Jest to system, który będzie nadzorowany przez KNF, cechujący się niskim limitem kosztów – na poziomie 0,6 proc., przyjazny pracownikowi, bo nie wymaga skomplikowanych działań ze strony zatrudnionych, i z którego w każdej chwili będzie można wystąpić. Oznacza budowanie polskiego kapitału w efekcie wzrostu stopy oszczędności Polaków i spadku uzależnienia od kapitału zagranicznego w działaniach na rzecz rozwoju polskiej gospodarki.