Reklama

Aspekty

Lubuski Samarytanin 2018

W tym roku po raz pierwszy zostały przyznane statuetki Lubuski Samarytanin. 10 stycznia w siedzibie Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia w Zielonej Górze na posiedzeniu Kapituły wyłoniono sześciu kandydatów w trzech kategoriach. Laureaci ostatecznie zostali zatwierdzeni przez bp. Tadeusza Lityńskiego. Wręczenie statuetek – 9 lutego w Nowej Soli

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 6/2019, str. IV

[ TEMATY ]

statuetka

©rogerphoto - stock.adobe.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Inicjatorem nagrody Lubuski Samarytanin jest diecezjalne Duszpasterstwo Chorych i Służby Zdrowia. Nagrodę przyznano w 3 kategoriach:

Instytucje, stowarzyszenia, placówki medyczne

Stowarzyszenie św. Brata Krystyna w Gorzowie

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Stowarzyszenie powstało w 1992 r. Działa ponad wszelkimi podziałami i jako organizacja współpracuje ze wszystkimi, którzy z dobrej woli pragną realizować statutową misję stowarzyszenia, tj. niesienie pomocy materialnej i duchowej potrzebującym pomocy. W jego ramach powstały jadłodajnie i 13 świetlic środowiskowych dla 300 dzieci. Przy stowarzyszeniu działają schroniska dla bezdomnych, noclegownie dla bezdomnych kobiet. Powstał również Ośrodek Pomocy Rodzinie i Osobom Uzależnionym. Ośrodek to także baza sportowa. Od 2005 r. rozpoczął swoją działalność Regionalny Ośrodek Społeczno-Zawodowy i Obywatelski, którego działalność jest ukierunkowana na nieodpłatną pomoc prawną. Od 2007 r. istnieje bezpłatna Lubuska Infolinia Obywatelska.

Stowarzyszenie Przyjaciół Osób z Zespołem DOWNA w Zielonej Górze

Stowarzyszenie działające od kilkunastu lat, zrzeszające ok. 50 rodzin niesie wszechstronną pomoc we wszystkich dziedzinach życia osobom niepełnosprawnym, zwłaszcza z zespołem Downa, osobom zagrożonym marginalizacją społeczną oraz ich rodzinom lub prawnym opiekunom.

Pracownicy służby zdrowia

Włodzimierz Janiszewski

Lekarz czynnie pracujący, pełny oddania, poświęcenia, o dużej wiedzy i wrażliwości. Społecznik, działał jako radny, a także w PCK, w „Powrocie z U” oraz w Okręgowej Izbie Lekarskiej. Jako edukator szerzy profilaktykę prozdrowotną dotyczącą higieny zdrowia, szczepień, uzależnień: od alkoholu, nikotyny i narkotyków, pisząc na ten temat artykuły oraz udzielając licznych wywiadów. Dr Włodzimierz Janiszewski całą dotychczasową pracą, działalnością społeczną i życiem potwierdził, że zawód lekarza to nie tylko dobrze wykonywane rzemiosło, ale misja, powołanie i poświęcenie.

Reklama

Jacek Zajączek

Założyciel i pierwszy kierownik Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii w gorzowskim szpitalu. Oddany pacjentom dniem i nocą. Był kierownikiem Hospicjum św. Kamila. Jako lekarz OIOM stosował bardzo skuteczne, do dziś stosowane, uśmierzające ból zastrzyki. Zawsze pogodny, taktowny, otwarty na każdego chorego, zwłaszcza terminalnie. Zaangażowany w kształcenie młodego pokolenia lekarzy i pielęgniarek. Mówi, że medycyna tylko w podręcznikach jest łatwa, a w życiu nie. I że życie jest bogatsze niż książka. Obecnie pełni posługę lekarską w szpitalu w Drezdenku. Otwarty na potrzeby innych ludzi, zwłaszcza chorych.

Wolontariusz

Ludwika Kaczmarczyk

Z zawodu pielęgniarka. Pracę zawodową rozpoczęła 1 sierpnia 1967 r. Zawodowo pracowała przez 45 lat. Przez trzy lata na stanowisku pielęgniarki, sześć lat jako przełożona Lecznictwa Otwartego w Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w Międzyrzeczu. Przez 35 lat pełniła funkcję Pielęgniarki Naczelnej w tymże szpitalu. W pracy zawodowej p. Ludwice zależało przede wszystkim na tym, aby w jej zakładzie pracy była w pełni realizowana misja, czyli „zdrowie chorego najwyższym prawem”. Priorytetem stała się opieka nad pacjentem od urodzenia aż do śmierci. Obserwowała ludzi w terminalnej fazie choroby, którzy umierali w cierpieniach często samotnie i bez przygotowania na spokojne odejście. Studiując na Papieskim Fakultecie Teologicznym we Wrocławiu, widziała potrzebę, a zarazem konieczność sprawowania profesjonalnej opieki nad nieuleczalnie chorymi w swoim zakładzie pracy. Od 1989 r. rozpoczęła przygotowania do tej formy opieki. Na wstępie swojej działalności zorganizowała specjalistyczny kurs dla lekarzy, pielęgniarek i duchownych. W kursie poprowadzonym przez zespół szkoleniowy prof. Jacka Łuczaka z Poznania wzięło udział 146 osób. W 1994 r. obroniła z wynikiem bardzo dobrym pracę magisterską nt. „Moralne znaczenie opieki paliatywnej w życiu ludzi chorych na terenie Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej”. W grudniu 1994 r. zarejestrowała Stowarzyszenie Opieki Paliatywnej im. św. Pięciu Braci Międzyrzeckich, które jest organem wspierającym działania chorych terminalnie leczonych w Oddziałach i Hospicjum domowym. Do końca 2012 r. prowadziła Hospicjum Domowe. Od grudnia 1994 do lutego 2003 r. była pierwszą przewodniczącą Stowarzyszenia, a obecnie jest Członkiem Zarządu. Decyzją Wojewody Gorzowskiego z dniem 1 grudnia 1994 r. została powołana na członka Wojewódzkiej Rady Opieki Paliatywnej. Organizowała konferencje i szkolenia dla pracowników i wolontariuszy. Bardzo ważne stało się wspieranie rodzin, w których byli pacjenci chorzy na choroby nowotworowe. P. Ludwika ustawicznie poszerzała swoją wiedzę m.in. na Podyplomowych Studiach Akademii Medycznej im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu na Wydziale Pielęgniarstwa i Nauk o Zdrowiu. Obroniła pracę podyplomową nt. „Wsparcie rodzin w opiece paliatywnej”. Od 2007 r. czynnie uczestniczyła w pracach komisji do spraw Opieki długoterminowej i paliatywnej działającej przy Okręgowej Izbie Pielęgniarek i Położnych w Gorzowie. Prowadziła wykłady z zakresu opieki paliatywnej i hospicyjnej na kursach specjalistycznych i kwalifikacyjnych organizowanych przez Okręgową Izbę Pielęgniarek i Położnych. W 2000 r. z rąk bp. Adama Dyczkowskiego otrzymała statuetkę „Człowiek Człowiekowi”. Od 1989 r. działa charytatywnie, wspierając ubogich i potrzebujących najpierw w Parafialnym Zespole Charytatywnym, a od 2000 r. w Parafialnym Zespole Caritas, działającym przy parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Międzyrzeczu.

Reklama

Anna Budynek

Wolontariuszka w Ośrodku Integracji Społecznej w Zielonej Górze. P. Anna od początku istnienia Ośrodka sprawuje opiekę nad chorymi. Koordynuje i organizuje wolontariat. Jest osobą godną naśladowania przez swoją postawę wobec chorych. Zawsze znajduje czas na rozmowę. Jest doskonałym nauczycielem. Uczy młodzież wolontariatu. Jest bardzo dużym wsparciem dla chorych. Wiąże się z nimi emocjonalnie, duchowo i przez modlitwę. Towarzyszy chorym za życia, ale również po śmierci. Jest obecna na ich pogrzebach. Niesie pomoc ludziom, zachęca słowem i postawą do dawania innym dobroci.

2019-02-06 11:52

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Statuetki Przyjaźni

[ TEMATY ]

statuetka

gala

Waldemar Deska

W Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym nr 5 w Częstochowie zorganizowano uroczystą Galę, w czasie której wręczono Statuetki Przyjaźni.

Społeczność Ośrodka honoruje nimi życzliwe sobie osoby. Galę honorowym patronatem objął Prezydent Miasta Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk. Historia Statuetki ma już 16 lat. Po raz pierwszy wręczono je w 2003 roku. Autorem statuetki przedstawiającej dzieci, które trzymają w dłoniach dwa przenikające się serca jest Pan Stefan Pala.

CZYTAJ DALEJ

Matka przyszła do swoich dzieci

– Mamy w parafii piękne rodziny. One są naszą radością – powiedział Niedzieli ks. Witold Bil, proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego w Kurowie.

Parafia, 21 kwietnia przeżyła Nawiedzenie obrazu Matki Bożej Częstochowskiej.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję