Głosili je ojcowie jezuici i sercanie, wydrukowano tysiące obrazów Bożego Serca – widocznych pamiątek zawierzenia. W każdej parafii rekolekcje kończyły się intronizacją obrazu Serca Jezusa w rodzinie. Ta chwila była dopełnieniem, zewnętrznym wyrazem pragnienia serca: Tak, nasza rodzina chce przyjąć Jego Serce, chce otworzyć Mu swój dom.
Minęło 25 lat… Czy wiesz, gdzie jest Twój obraz? Czy klękasz przed nim do modlitwy? Czy patrzysz z drżeniem w odsłoniętą Ranę Boga? Czy sobie przypominasz wszystkie obietnice Jezusa złożone tym, którzy zechcą Go czcić przez Akt Poświęcenia? Czy wiesz, „jak słodko jest umierać, gdy się miało wytrwałe nabożeństwo do Najświętszego Serca kogoś, kto nas będzie sądził”? A może już nie pamiętasz, że to Serce przyjąłeś? Jednorazowy akt, uczyniony za namową rekolekcjonisty, zatarł się w pamięci. Może obraz wisi za szafą, żeby nie psuć nowoczesnego wnętrza? A może nawet nie wisi, bo kompletnie nie pasował i po kolejnym remoncie utknął na półce w piwnicy wśród rupieci?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Warto go znaleźć, nawet jeśli wyblakł, a z ramki starła się farba. Warto odkurzyć i postawić w widocznym miejscu. Przyklęknąć, może nawet zapalić świecę. Jeśli trudno zwołać całą rodzinę na modlitwę, to zrobić to samemu. Spojrzeć w Serce Boga. Odczytać zanotowaną z tyłu datę intronizacji Jego Serca w swojej rodzinie. I zdać sobie sprawę, że z tym faktem wiązały się Jego obietnice i Twoje zobowiązania. Minęło 25 lat. Dotrzymałeś?
Jeśli nie, to spróbuj zacząć od początku. I – jak mawiała św. Teresa z Ávila – „chwyć Pana Boga za Serce. To jest Jego słaba strona”.