Reklama

Niedziela Świdnicka

Obdarowani miłością

Piąta rocznica poświęcenia kościoła i przypadająca wizytacja kanoniczna w parafii Mrowiny w dekanacie Żarów były sposobnością do odwiedzenia przez bp. Adama Bałabucha miejscowej wspólnoty parafialnej.

Niedziela świdnicka 48/2020, str. VIII

[ TEMATY ]

Jubileusz parafii

Wizytacja kanoniczna

Stanisław Bałabuch

Bp Adam Bałabuch z ks. Pawłem Szajnerem podczas Mszy św. w kościele w Mrowinach

Bp Adam Bałabuch z ks. Pawłem Szajnerem podczas Mszy św. w kościele w Mrowinach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Parafia Matki Bożej Królowej Polski w Mrowinach została erygowana 21 grudnia 2008 r. W jej skład weszły miejscowości: Mrowiny, Łażany, Kruków i Zastruże. Pierwszym proboszczem został ks. Paweł Szajner, którego staraniem, a przede wszystkim parafian, wzniesiono świątynię od 5 lat oddaną na większą chwałę Bogu i pożytek ludzi.

Czym jest dla mnie Kościół?

– Rocznica poświęcenia własnego kościoła to dziękczynienie za miejsce, w którym Bóg daje siebie człowiekowi, a jednocześnie dziękczynienie za to, że my sami jesteśmy świątyniami Boga. Staliśmy się nimi w dniu naszego chrztu. Wtedy to zostaliśmy włączeni w Kościół – powiedział bp Bałabuch. Następnie dodał, że zbawienie staje się także udziałem każdego człowieka, który przychodzi do kościoła z pragnieniem zobaczenia Jezusa, spotkania się z Nim. – Wtedy Chrystus zauważy nas i przyjdzie do naszego domu i zbawienie stanie się naszym udziałem – skomentował biskup perykopę ewangelijną o Zacheuszu i podkreślił, jak ważne jest spotykanie się z Chrystusem w Kościele. – A więc: czym jest dla mnie Kościół? Znane jest stwier­dzenie św. Cypriana: „Nie może mieć Boga za ojca ten, kto nie ma Kościoła za matkę”. A więc: z czym mi się kojarzy na pierwszy rzut oka sło­wo „Kościół”? Czy jest to dla mnie w pierwszym rzędzie wspólnota, w której spotykam Chrystusa, mojego Zbawiciela? – zapytał duchowny i przypomniał, że Kościół i my wszyscy jesteśmy pobłogosławieni przez Chrystusa i posłani, aby świadczyć z mocą, że tylko Jezus i tylko On jest naszym Panem i Zbawicielem. – Jesteśmy posłani do dawania świadectwa, winniśmy się starać, głębiej przeżywać Ofiarę eucharystyczną i na jej wzór kształtować własne życie – dodał.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wyciągnięta ręka

Tego dnia biskup odwiedził także dwa kościoły filialne w Łażanach i Zastrużu. Podczas sprawowania w tych miejscach Eucharystii, przypomniał wiernym o konieczności czuwania oraz o odpowiedzialności za dary, którymi każdy został obdarowany przez Stwórcę. Biskup pomocniczy przyrównał ewangelijny talent do miłości Pana Boga, którą składa On w sercu każdego człowieka i chce, aby tę miłość pomnażać przez okazywanie jej braciom i siostrom. Jako przykład pomocy biskup Adam podał aktualną sytuację w dobie koronawirusa. – W czasie, kiedy doświadczamy pandemii, możemy zobaczyć wiele wyciągniętych rąk: ręka lekarza, który przejmuje się każdym pacjentem i stara się znaleźć właściwe lekarstwo; pielęgniarki i ratownika medycznego, którzy nie patrząc na godziny pracy, zostają, aby troszczyć się o chorych. Dostrzegamy także wyciągniętą rękę kapłanów, wolontariuszy i tych wszystkich, którzy pracują, aby zapewnić konieczne usługi i bezpieczeństwo – podkreślił.

– Służba drugiemu człowiekowi to pewna droga, która prowadzi do Chrystusa i do Kościoła. Nie marnujmy tej szansy i pamiętajmy, że znakiem i symbolem czasu pandemii powinna być ręka wyciągnięta w geście pomocy – podsumował bp Bałabuch.

2020-11-25 11:08

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świdnica. Z wizytą w paulińskiej parafii

[ TEMATY ]

Świdnica

bp Marek Mendyk

Wizytacja kanoniczna

paulini Świdnica

ks. Mirosław Benedyk

W czasie homilii, dzieci chętnie odpowiadały na pytania biskupa

W czasie homilii, dzieci chętnie odpowiadały na pytania biskupa

Posługujących w stolicy diecezji ojców paulinów, którzy sprawują pieczę nad diecezjalnym sanktuarium św. Józefa Oblubieńca NMP, 6 listopada w ramach wizytacji kanonicznej odwiedził bp Marek Mendyk.

Pasterz diecezji przez całą niedzielę towarzyszył zakonnikom w ich duszpasterskiej posłudze. Uczestniczył we Mszach świętych, rozmawiał z ojcem proboszczem i jego współpracownikami. Odbył spotkania z grupami parafialnymi, dziećmi i ich rodzicami, a miejscowej młodzieży udzielił sakramentu bierzmowania. Wysłuchał także sprawozdania gospodarczo – duszpasterskiego, które przedstawił o. Rafał Kwiecień.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Abp S. Budzik: dialog Kościołów Polski i Niemiec jest na najlepszej drodze

2024-04-25 16:33

[ TEMATY ]

Polska

Polska

Niemcy

abp Stanisław Budzik

Episkopat News

„Cieszymy się, że nasz dialog przebiegał w bardzo sympatycznej atmosferze, wzajemnym zrozumieniu i życzliwości. Mówiliśmy także o różnicach, które są między nami a także o niepokojach, które budzi droga synodalna” - podsumowuje abp Stanisław Budzik. W dniach 23-25 kwietnia br. odbyło się coroczne spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec. Gospodarzem spotkania był metropolita lubelski, przewodniczący Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec.

W spotkaniu grupy kontaktowej wzięli udział: kard. Rainer Maria Woelki z Kolonii, bp Wolfgang Ipold z Görlitz oraz szef komisji Justitia et Pax dr Jörg Lüer; ze strony polskiej obecny był abp Stanisław Budzik, metropolita lubelski i przewodniczący Zespołu ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec, kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski, bp Tadeusz Lityński, biskup zielonogórsko-gorzowski, ks. prałat Jarosław Mrówczyński, zastępca Sekretarza Generalnego Konferencji Episkopatu Polski oraz ks. prof. Grzegorz Chojnacki ze Szczecina. W spotkaniu nie mógł wziąć udziału współprzewodniczący grupy kontaktowej biskup Bertram Meier z Augsburga, a jego wystąpienie zostało odczytane podczas obrad.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję