Reklama

Niedziela Lubelska

Zaczęło się od wolnego słowa

Płomień „Solidarności”, jaki ogarnął Polskę w sierpniu 1980 r., zaczął się od małych iskier robotniczych protestów w Świdniku i Lublinie.

Niedziela lubelska 28/2023, str. VI

[ TEMATY ]

Solidarność

Justyna Orłowska

Czesław Niezgoda, przywódca strajków lubelskich kolejarzy

Czesław Niezgoda, przywódca strajków lubelskich kolejarzy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Warto wracać do wydarzeń Lubelskiego Lipca ‘80, ponieważ spowodowały zmiany, których błogosławione skutki trwają do dzisiaj. Wpłynęły także na poprawę sytuacji ludzi wierzących i Kościoła.

Poza cenzurą

Reklama

Zanim robotnicy Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego w Świdniku ogłosili 8 lipca 1980 r. strajk, już od kilku lat na Lubelszczyźnie trwała rewolucja niezależnej myśli, stanowiąca grunt dla protestów. W Lublinie i regionie wydawane były w podziemiu zakazane czasopisma i książki, rozpowszechniane metodą z rąk do rąk. Wolne słowo było niezwykle cenne, zwłaszcza, że władza komunistyczna cenzurowała wszelkie druki, łącznie z zaproszeniami na śluby i żałobnymi klepsydrami. Z wydawnictw najważniejsze były Spotkania. Niezależne pismo młodych katolików. Pierwsze numery z 1977 r. redagowane były przez grono studentów KUL i zawierały teksty wielu wybitnych duchownych, m.in. twórcy ruchu oazowego w Polsce ks. Franciszka Blachnickiego czy niezłomnego biskupa przemyskiego Ignacego Tokarczuka. Środowisko Spotkań cieszyło się dużym wsparciem dominikanina o. Ludwika Wiśniewskiego i jezuity ks. Bronisława Sroki. Wśród nielegalnych książek dużym wzięciem cieszyły się Wspomnienia z Kazachstanu, autorstwa ks. Władysława Bukowińskiego, beatyfikowanego siedem lat temu przez papieża Franciszka. Wolne, prawdziwe i mądre słowo trafiało także do robotników i formowało umysły gotowe do walki o poprawę swojego losu i o polską wolność.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wiara robotników

Główni uczestnicy zmian sprzed 43 lat wskazują, że przełomowym wydarzeniem wyzwalającym chęć protestów była pielgrzymka św. Jana Pawła II z czerwca 1979 r. Każdy zryw ma swoją symboliczną postać. Dla Lubelskiego Lipca jest nią niewątpliwie Czesław Niezgoda, inicjator i przywódca strajku w lubelskiej lokomotywowni. Pan Czesław nie ukrywa religijnego wymiaru swojego zaangażowania. – Duch Święty zstąpił na robotników i kolejarzy lubelskich, dodał nam sił, odwagi, mądrości i roztropności – podkreśla. Wierzy także we wsparcie patronki kolejarzy, św. Katarzyny Aleksandryjskiej; doprowadził do budowy jej pomnika na dworcu głównym PKP w Lublinie. Do dziś dbają o niego kolejne pokolenia kolejarzy. Wiara była także źródłem siły i odwagi dla innych przywódców Lubelskiego Lipca 80. W świdnickim WSK zgłaszano od początku protestu duże zapotrzebowanie na krzyże. Ksiądz Jan Hryniewicz, ówczesny proboszcz, wspominał: – „Oddałem wszystkie krzyże, jakie miałem, zdejmując w kancelarii i mieszkaniu. Z czasem wytworzyła się szlachetna rywalizacja między wydziałami: czyj krzyż najładniejszy”.

Wsparcie w sutannach

Protesty robotnicze od początku popierane były przez lubelskie duchowieństwo. Tak było w Świdniku, gdzie „Solidarność” znalazła opiekę w osobie ks. Jana Hryniewicza, w górniczej Łęcznej (ks. Marian Kozyra) czy Fabryce Samochodów Ciężarowych w Lublinie (ks. Zbigniew Kuzia). Pierwszoplanową postacią był jednak nieformalny kapelan lubelskiej „Solidarności” ks. Mieczysław Brzozowski, późniejszy rektor seminarium duchownego. W strukturach związkowych KUL wiodącą rolę odgrywał socjolog ks. Kazimierz Ryczan, potem biskup kielecki. „Solidarności” sprzyjał również ordynariusz diecezji bp Bolesław Pylak, który w stanie wojennym udzielił na terenie kurii schronienia m.in. Adamowi Cichockiemu, pierwszemu wojewodzie w niepodległej Polsce.

Wolne słowo, wiara robotników i mocne wsparcie kręgów Kościoła zapaliły iskry „Solidarności” na Lubelszczyźnie, które odmieniły oblicze Polski.

2023-07-04 18:41

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Skąd się wziął solidarnościowy Wrocław?

Niedziela wrocławska 35/2016, str. 1

[ TEMATY ]

Solidarność

Mateusz Cieniawski

28 sierpnia, w rocznicę powstania „Solidarności”, otwarte zostanie we Wrocławiu Centrum Historii Zajezdnia. Już dziś stoi tam słynny zegar „Duch Czasu”, który do połowy lat 90. stał przy Przejściu Świdnickim

28 sierpnia, w rocznicę powstania „Solidarności”, otwarte zostanie we Wrocławiu Centrum Historii Zajezdnia.
Już dziś stoi tam słynny zegar „Duch Czasu”, który do połowy lat 90. stał przy Przejściu Świdnickim
Wrocław obok Gdańska wyrósł w latach 80. na najważniejszą twierdzę „Solidarności”. Dlaczego opór w naszym mieście był tak duży? Skąd wrocławianie brali siłę do walki z totalitarnym systemem? Jak miasto, w którym po II wojnie światowej wymieniona zastała cała ludność, potrafiło zorganizować się na taką skalę? To ważne pytania, bo odpowiedzi na nie kryją w sobie podstawy wrocławskiej tożsamości. Odpowiedzi w pierwszej kolejności trzeba szukać w życiorysach pierwszych mieszkańców powojennego Wrocławia. Pomimo różnorodnych przeszkód osoby, które 70 lat temu przybyły do zachodniej Polski, zapoczątkowały zupełnie nową tożsamość tych ziem. Ludzie ci – którzy pochodzili nie tylko z Lwowa, ale ze wszystkich stron Polski – musieli zmierzyć się nie tylko z osobistą i społeczną traumą niedawnej wojennej hekatomby, ale także z powojenną prozą życia: skrajnie ubogą codziennością, a także niepewnością swojego losu w nowym miejscu. Siła ducha, odporność, kreatywność, umiejętność improwizacji i inicjatywy, a przede wszystkim, głęboka wiara w lepsze życie zapoczątkowały niezwykłą wspólnotę, z owoców której dziś korzystamy. Wśród przybyłych na Ziemie Zachodnie Polaków istotną jakościowo grupę stanowili żołnierze AK, NSZ, powstańcy Warszawy, którzy tutaj próbowali się ukryć przed tajnymi służbami UB. W kolejnych latach oni i ich potomkowie – jak rodzina Lazarowiczów – odegrali znaczącą rolę w budowaniu środowiska niepodległościowego we Wrocławiu. Ogromną rolę w budowaniu tożsamości nowych mieszkańców miasta odegrał także Kościół katolicki. Obok realizacji głównego powołania – duszpasterstwa – kapłani organizowali życie lokalnych społeczności, pomagali także w inicjowaniu szkół. Kościół był instytucją zdolną do skracania dystansu pomiędzy różnorodnymi grupami w swoistej „mieszance narodowościowej”, w której można było wyróżnić także autochtonów i Niemców. Był w tym czasie miejscem, gdzie zacierały się różnice pochodzenia. Duchowieństwo organizujące polskie struktury Kościoła katolickiego wywierało istotny wpływ na stabilizowanie osadnictwa, powstawanie nowych więzi społecznych, zakorzenianie się w nową lokalność oraz spajanie poprzez administrację kościelną Ziem Zachodnich z pozostałym terytorium państwa. Ogromne znaczenie dla wyboru miejsca zamieszkania przez przesiedleńców miała – w pierwszym okresie – obecność polskiego kapłana. O sile Kościoła zdawały sobie sprawę komunistyczne władze, które zabiegały o duszpasterzy, dostrzegając ich integracyjną rolę społeczną. I rocznica zwycięstwa, i zarazem wyzwolenia miasta zaczęła się na pl. Wolności od Mszy św. i intonacji pieśni „Boże coś Polskę”. Wizyta Jana Pawła II w czerwcu 1983 r. we Wrocławiu tę wspólnotę jeszcze bardziej zintegrowała. Wówczas Dolnoślązacy policzyli się. Ogromna w tym zasługa Kardynała Niezłomnego – Henryka Gulbinowicza, wilniuka z urodzenia, dziś Dolnoślązaka, który nie tylko przygotował pielgrzymkę papieża, ale z narażeniem życia duszpasterzował solidarnościowemu zrywowi. Spoglądając na ważne sierpniowe daty, wracając pamięcią do wydarzeń sprzed ponad 30 lat, warto uświadomić sobie, komu zawdzięczamy to, że dziś możemy chodzić po naszym pięknym, odnowionym mieście z podniesioną głową.
CZYTAJ DALEJ

Poznaj kardynała protodiakona – to on wypowie "Habemus Papam"

2025-04-24 13:08

[ TEMATY ]

konklawe

Kaplica Sykstyńska

biały dym

Habemus papam

protodiakon

PAP/EPA

Kardynałowie modlą się przy trumnie z ciałem papieża Franciszka

Kardynałowie modlą się przy trumnie z ciałem papieża Franciszka

Choć nie wiemy, kiedy pojawi się biały dym nad Kaplicą Sykstyńską, jedno póki co jest pewne: to kardynał protodiakon jako pierwszy ogłosi światu imię nowego papieża słowami „Habemus papam”. Obecnie tę funkcję pełni kard. Dominique Mamberti - kim jest ten duchowny? Co wydarzy się zanim padną te historyczne słowa?

„Habemus papam” - kto wypowiada te słowa?
CZYTAJ DALEJ

Maryja na pielgrzymim szlaku

2025-04-24 23:03

Karol Porwich / Niedziela

W czwartek, 24 kwietnia w Oktawie Wielkanocnej kopia Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej nawiedziła jakubową parafię w Częstochowie.  Maryję w kościele św. Jakuba Apostoła wraz z licznie zgromadzonymi księżmi i wiernymi wyjątkowo powitali: abp. Wacław Depo, metropolita częstochowski i biskup senior Antoni Długosz, który następnie przewodniczył Mszy św.

W wygłoszonym słowie bp Antonii Długosz przypomniał wiernym, że mają stawać się nieustannie świadkami Chrystusa.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję