Od rana mocno świeci słońce. Ta słoneczna jasność jest dla mnie znakiem Zmartwychwstałego i tego światła, które promieniuje z pustego grobu. Światło - znak Boga, zmartwychwstania
i naszej, ludzkiej przyszłości. W Biblii nieodłącznym elementem objawiania się Boga człowiekowi, jest światło. Znak Chrystusa, który jest światłem nie znającym zachodu, które oświeca
każdego człowieka. Radość zmartwychwstania i nadzieja naszego zmartwychwstania.
Piękny upalny dzień. Zostajemy w obozie. O godz. 10.30 celebrujemy Eucharystię. Hostia w promieniach słońca. Niesamowite. Jak pełne radości są te nasze Msze św. tu
w Bieszczadach, jak bardzo tej radości brakuje w czasie parafialnych Eucharystii. Dlaczego?
Wszyscy przyjmują Komunię św., której udzielam pod dwiema postaciami. W czasie dziękczynienia medytuję nad tajemnicą Eucharystii. W tamten, ostatni wieczór swego ziemskiego życia
Jezus dał początek temu, co dzisiaj i wciąż próbujemy zgłębiać i odkrywać. To, co powiedział nad chlebem i kielichem z winem, i co uczynił z nimi,
musiało wywołać niezatarte przeżycie wśród Dwunastu, skoro potem Eucharystia jest czyniona w domach chrześcijan.
Jezus jest świadomy zbliżającej się śmierci. Nadaje jej znaczenie pozytywne. To jest nowość dla nas. Nawet na własną śmierć mogę spojrzeć pozytywnie. Od Jezusa uczę się, że to, co w oczach
innych będzie uchodzić za porażkę, ja mogę przeżywać jako wartość. Że tak naprawdę nic mi nie zagraża, jeśli należę do Boga. Zagraża mi to, w czym do Niego nie należę. Kiedy przyjmuję
Eucharystię, to jest to znak potwierdzający, że chcę do Niego należeć, że chcę, aby całe moje życie do Niego należało. Jak pisał Hans Urs von Balthasar: „Przyjęcie w siebie Ofiarowanego
za mnie oznacza przyznanie Mu w całym moim duchowo-cielesnym życiu przestrzeni i mocy rozporządzania, a tym samym naśladowania Go. Przyjmując Jezusa, tym samym
wyrażam gotowość pójścia tam, dokąd On chce i prowadzi”.
I dlatego mogę go przyjąć, że idę tam, że jestem tam, gdzie On chce, abym był. Gdybym w życiu nie był tam, gdzie On chce i jak On chce, abym był, to sam znak przyjęcia Eucharystii
byłby zakłamany.
Przyjęcie Eucharystii to nie jest tylko jej skonsumowanie. To sposób mojego życia, który ma swoje zewnętrzne potwierdzenie w spożyciu Chleba, który stał się Jego Ciałem. Proegzystencja
- to Jezusowy styl życia, który proponuje także tym, którzy chcą być Jego uczniami. Żyć dla drugich. Żyć dla Boga i dla ludzi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu