Reklama

Duszne pogawędki

Jednemu Panu służyć

Niedziela rzeszowska 49/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pamiętam pewną anegdotę o człowieku, który nigdy nie miał czasu na modlitwę. Przyszedł nawet zapytać kapłana, jak to zrobić, by wreszcie się pomodlić. Pokazał swój terminarz, w którym faktycznie aż gęsto było od zaplanowanych spotkań i trudno było wcisnąć choćby chwilę dla Pana Boga, a żaden z zaplanowanych punktów nie mógł być przesunięty. Kapłan przewrócił więc kilka stron i w pierwszym wolnym miejscu umieścił wpis: „spotkanie z Panem Bogiem”. Podobne notatki sporządził w jeszcze wielu miejscach, po czym dodał: „Pamiętaj, by tych spotkań też nie przesuwać pod żadnym pozorem”.
Często możemy się spotkać z podobnymi tłumaczeniami... Nie mam czasu na modlitwę, Mszę św. Jest przecież tyle obowiązków. Nie mam pieniędzy na katolicką gazetę czy książkę. Nie mam kiedy wybrać się na nabożeństwo, poza tym ono tak długo trwa, czy nie można by tego skrócić? Nie mam jak pójść na pielgrzymkę. Tak nam brak czasu, choćby tych kilku chwil na poranną czy wieczorną modlitwę. A równocześnie tak wiele czasu spędzamy przed telewizorem, oglądając niekończące się seriale o niczym; oczywiście opuszczenie choćby odcinka lub jego części nawet nie wchodzi w grę. Na dobrą książkę czy gazetę nie ma grosza, ale ile ich przeznaczamy na rzeczy absolutnie zbędne. Ludzie młodzi tłumaczą się, że ich nie stać na zakup prasy religijnej, a jednocześnie wydają mnóstwo pieniędzy choćby na wysyłanie SMS-ów, ot tak, dla zabawy. Na wakacyjne rekolekcje ich nie stać, ale stać na dwudniową wycieczkę klasową kosztującą tyle samo, co dwutygodniowy turnus. Podobne przykłady można by mnożyć.
Czy problemem jest faktycznie brak czasu lub pieniędzy? Myślę, że nie. Tak naprawdę sytuacja przypomina człowieka z przytoczonej na początku anegdoty. Chodzi o to, że powinniśmy Boga traktować jako kogoś szczególnego w naszym życiu, a my nieraz nie chcemy przyznać Mu nawet takich praw, jakie przyznajemy innym. To On musi nieraz czekać w kolejce, bo na inne sprawy jest czas i są pieniądze, a dla Niego nie. Problem tkwi w nas, w miejscu i roli, jaką wyznaczyliśmy dla religijności w naszym życiu.
W przypowieści ewangelicznej o synu marnotrawnym (lub miłosiernym ojcu - jak wolą niektórzy) (zob. Łk 15, 11) pomijamy nieraz ważny jej element - drugiego syna, który widząc przyjęcie zgotowane temu „marnotrawnemu”, nie chce wejść do domu. „Cały czas wiernie ci służę i co mam za to?” - brzmi jego wątpliwość. Jest w domu ojca, ale jego marzenia chyba są tam, skąd wraca jego brat. On też chętnie by poszedł, tylko pewnie brak mu odwagi, bo podobnie jak brat na początku - nie widzi żadnej wartości w „byciu w domu ojca”. Brat poszedł, zrozumiał i wrócił; on wciąż jest daleko, będąc przecież blisko. Podobnie jak dzisiejszy człowiek starający się zachować pozory - chodzenia do kościoła czy zachowywania Bożych przykazań, równocześnie jednak niewidzący w tym żadnej wartości i starający się przy każdej okazji zwolnić się z wszystkiego pod byle pretekstem.
Słyszałem ostatnio wypowiedź kapłana, który zachwycał się, jak wielu ludzi przychodzi do jego świątyni na niedzielną Mszę św. bez kazania - „bo jest krótko, więc przychodzą, a tak, to by nie przyszli”. Jeśli nawet w niedzielę nie są w stanie poświęcić Panu Bogu czasu na pełne uczestnictwo w Eucharystii, na posilenie się Jego Ciałem, na umocnienie swej wiary wysłuchaniem kilku zdań o Bogu, to ich przyjście na Mszę św. bez kazania wygląda mi tylko na „odrobienie pańszczyzny”, spełnienie przykrego obowiązku dla uspokojenia (czy wręcz uśpienia) sumienia. Jeśli nie mają wystarczająco czasu na udział w pełnej Mszy św., to nie wierzę, że później w inny sposób spotykają się ze Słowem Bożym. Wegetują duchowo, utwierdzając się w przekonaniu, że „obowiązek spełnili”. Czy jednak miłość Boga to tylko spełnianie obowiązku? Czy nie chodzi tu o coś więcej?
Zastanówmy się, jakie miejsce ma Pan Bóg w naszym życiu, a odpowiedzią niech nie będą gładkie słowa i piękne zapewnienia, ale konkretne decyzje i czyny naszego życia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Magdalena Guziak-Nowak: wszystkie ręce na pokład dla ochrony życia dziecka nienarodzonego

2024-05-04 09:55

[ TEMATY ]

pro life

Adobe.Stock

- Jestem przeciw aborcji, ponieważ po pierwsze nie wolno zabijać niewinnych dzieci, a po drugie kobiety zasługują na dobrą, konkretną, realną pomoc w rozwiązaniu ich prawdziwych problemów, z którymi czasami w ciąży muszą się borykać, a nie na taką tanią alternatywę, która do końca życia pozostanie wyrwą w sercu - mówi Magdalena Guziak-Nowak, sekretarz zarządu Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, dyrektor ds. edukacji.

Pani Magdalena wraz z mężem Marcinem wygłosiła 2 maja konferencję nt. „Każde życie jest święte i nienaruszalne” w Narodowym Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu w ramach comiesięcznych modlitw w intencji rodzin i ochrony życia poczętego.

CZYTAJ DALEJ

Dzieweczko Lipska, módl się za nami...

2024-05-03 20:00

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Od wieków żywa i nieustanna miłość do Matki Najświętszej sprawiła, że 2 lipca 1969 roku doszło do koronacji „Maryi Lipskiej w maleńkiej posturze”. Dokonał jej Prymas Polski, Stefan Kardynał Wyszyński.

Rozważanie 4

CZYTAJ DALEJ

Niech miłość do Maryi będzie sprawdzianem polskiego ducha

2024-05-03 23:18

[ TEMATY ]

Jasna Góra

abp Wacław Depo

uroczystość NMP Królowej Polski

Karol Porwich / Niedziela

– Maryja, Królowa Polski, to tytuł, którym określił Bogarodzicę 1 kwietnia 1656 r. król Jan Kazimierz podczas ślubów lwowskich, by dramatyczne wówczas losy Ojczyzny i Kościoła powierzyć Jej macierzyńskiej opiece – przypomniał na rozpoczęcie wieczornej Mszy św. w intencji archidiecezji częstochowskiej o. Samuel Pacholski, przeor Jasnej Góry. Eucharystia pod przewodnictwem abp. Wacława Depo, metropolity częstochowskiego. oraz Apel Jasnogórski z udziałem Wojska Polskiego zwieńczyły uroczystości trzeciomajowe na Jasnej Górze. Towarzyszyła im szczególna modlitwa o pokój oraz w intencji Ojczyzny.

Witając wszystkich zebranych, o. Pacholski przypomniał, że „Matka Syna Bożego może być i bardzo chce być także Matką i Królową tych, którzy świadomym aktem wiary wybierają Ją na przewodniczkę swojego życia”. Przywołując postać bł. Prymasa Stefana Wyszyńskiego, który tak dobrze rozumiał, że to właśnie Maryja jest Tą, „która zawsze przynosi człowiekowi wolność, wolność do miłowania, do przebaczania, uwolnienie od grzechu i każdego nieuporządkowania moralnego”, zachęcał wszystkich, by te słowa stały się również naszym programem, który będzie pomagał „nam wierzyć, że zawsze można i warto iść ścieżką, która wiedzie przez serce Królowej”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję