Preludium
Szkolny Dzień Kultury, pomyślany jako zaprezentowanie czasami tajemnie skrywanych pasji i talentów uczniów, rozpoczął się od projekcji filmu Edi w kinie Newa, po której odbyła się
dyskusja nad problemami poruszanymi w obrazie Piotra Trzaskalskiego. Potem uczniowie dzięki uprzejmości Młodzieżowego Domu Kultury „Dom Harcerza” uczestniczyli w zajęciach
warsztatowych z ceramiki, teatru, tańca współczesnego, fotografii oraz plastyki. - Przed uczniami naszej szkoły - mówi dyrektor Marek Budniak - otworzyły się wszystkie pracownie
„Domu Harcerza” i dzięki temu pod okiem fachowców młodzież mogła zapoznać się z dotychczas nieznanymi sobie arkanami sztuki. 45 min. lekcji nie zawsze wystarcza na to,
by obudzić w uczniach zachwyt dla sztuki, dlatego trzeba wyjść poza ramy tradycyjnie pojmowanej szkoły.
Jednak wszystkie te działania były zaledwie preludium do wieczornego spotkania pt. „Jesień bez piątej klepki”, które odbyło się w kawiarni „Pod Aniołami” przy parafii
pw. św. Józefa Oblubieńca.
Przeplataniec
Wieczór rozpoczął się od ostrych brzmień zespołu „Black circus”, w którym basistą jest Krzysztof Fiałka z Liceum Katolickiego. Mała - jak się okazało - sala
kawiarni „Pod Aniołami” pękała w szwach nie tylko za sprawą dużej liczby uczestników jesiennego wieczoru, ale także pod wpływem ostrych dźwięków muzyki. Ten mocny akcent
na początku skutecznie jednak rozgonił jesienne przygnębienie i nudę oraz stał się zapowiedzią naprawdę interesującego i zabawnego wieczoru. Kilkugodzinny spektakl artystyczny pomyślany
był jako wzajemne przeplatanie się muzyki i słowa, powagi i radości, zadumy i zabawy.
Scenariusz „Jesieni bez piątek klepki” napisał Paweł Walczak, nauczyciel filozofii i inicjator Autunaliów, które w tym roku obchodzą swój mały jubileusz - pięciolecie
istnienia. I z imprezy wewnątrzszkolnej stały się Jesiennymi Spotkaniami Kulturalnymi uczniów zielonogórskich szkół średnich. - Św. Stanisław Kostka mawiał: „Ad maiora
natus sum” (do wyższych rzeczy jestem stworzony), więc my jako nauczyciele zastanawiamy się często, jak w uczniu obudzić takie pragnienie (potrzebę?) owego „ad maiora”, jak
wydobywać z młodych ludzi to, co w człowieku najpiękniejsze - Paweł Walczak tłumaczy pomysł zorganizowania Autunaliów. - Kultura masowa i media nie sprzyjają
tym zadaniom. Trzeba pokazać im coś, co nie będzie tylko lekkie, łatwe i przyjemne, co nie tylko łaskocze, ale i pobudza do myślenia, co uderza w głębie ich człowieczeństwa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Preteksty
O dobre humory zebranych zadbała przede wszystkim szkolna grupa teatralna „Pretekst”.
Nazwa ta wywodzi się z przekonania, że teatr to przede wszystkim pretekst do spotkania z drugim człowiekiem, a także z samym sobą, czyli poszukiwaniem tego,
co piękne i wartościowe dookoła nas. Grupa powstała wraz z rozpoczęciem nowego roku szkolnego i z zasady to był jej pierwszy publiczny występ.
- Pomysł występu - mówi Krzysztof Król - zrodził się, bo uważałem, że warto ożywić ludzi w szkole. Rzuciłem propozycję i oni się ucieszyli. Tak zaczęliśmy robić
w ekspresowym tempie scenki na Autunalia. Poza tym jesień - jak wiadomo - to nastrojowa pora, często smutna i przygnębiająca, a my chcieliśmy wprowadzić w nią
trochę śmiechu, radości i zadumy pełnej nadziei.
Przygotowane bajki i scenki pod kierunkiem Krzysztofa Króla w oparciu o skecze Władysława Sikory (za zgodą autora) oraz utwory Henri-Pierre Cami pozwalały zapoznać
się z drzemiącymi w uczniach pokładami komizmu i jednoznacznie dawały do zrozumienia, że Zielonogórskie Zagłębie Kabaretowe wciąż jest młode, żywe, spontaniczne i otwarte
na nowe inicjatywy.
Przesłanie
Pomiędzy „Zielonym Kapturkiem, czyli o wilku, który przejadł się Czerwonym Kapturkiem”, „Spotkaniem z ciekawym człowiekiem, czyli jak mucha może przyczynić się
do dobra nauki” czy też „Jasiem i Małgosią, czyli kto kogo zje?” o muzyczne doznania zadbał zespół „Fruit of the light” w nieco osłabionym
składzie, Michalina Budniak, szkolny zespół pod kierunkiem Agnieszki Ładysz oraz powołany (przez Pawła Walczaka) specjalnie na Autunalia zespół WZ.
Lider zespołu „Fruit of the light” - Mikołaj Budniak zachęcał do wsłuchania się w słowa śpiewanych utworów. - W dzisiejszym świecie jest tak wiele obaw,
młodzi obawiają się o swoją przyszłość, a Jezus mówi: „Zawierz Mi i przestań się bać”. Wykonany na koniec hymn zespołu: „Już nie boję się, gdy światło
przy mnie jest” - dobitnie pokazał, jaki cel przyświeca młodym artystom.
Wieczór zakończył się Bieszczadzkimi aniołami w wykonaniu zespołu WZ i jesienno-radosnymi życzeniami uczniów, spełnionymi po części już podczas samego wieczoru. Bo jak nie radować
się taką gamą uczniowskich talentów i jak nie wychodzić z optymizmem w sercu po trzygodzinnej dawce śmiechu?