Katarzyna, z domu Dumkiewicz, lat 29 i Paweł Więcławski, lat 28 - to młodzi ludzie, których los połączył ze sobą od LO im. St. Staszica w Lublinie, poprzez wspólne studia i pracę na Sekcji Filologii
Angielskiej UMCS, jako przyjaciół, narzeczonych, współmałżonków i rodziców. Razem wstąpili do wspólnoty franciszkańskiej, w której aktywnie uczestniczyli i złożyli wieczyste śluby zakonne.
W czasie Mszy św. w dniu zawarcia sakramentu małżeństwa, a było to pięć lat temu, Katarzyna wspólnie z Pawłem wybrała taki fragment Pisma Świętego: „Odpowiedziała Rut: »Nie nalegaj na
mnie, abym opuściła ciebie i abym odeszła od ciebie, gdyż gdzie ty pójdziesz, tam ja pójdę, gdzie ty zamieszkasz, tam ja zamieszkam, twój naród będzie moim narodem, a twój Bóg będzie moim Bogiem. Gdzie
ty umrzesz, tam ja umrę i tam będę pogrzebana. Niech mi Pan to uczyni i tamto dorzuci, jeśli coś innego niż śmierć oddzieli mnie od ciebie!«” (Rt 1,16-17). Jako młodzi ludzie potrafili cieszyć
się życiem. Pełnię ciepła, radości, humoru i kultury osobistej zaszczepiali tym, z którymi przebywali. Niosąc trudy życia dali przykład, że nawet ciężka i groźna dla życia choroba, jaka dosięgła Katarzynę,
nie zniszczyła ich miłości, ale jeszcze mocniej złączyła z sobą, rodziną i Chrystusem. Potrafili uczestniczyć swym cierpieniem w cierpieniu Chrystusa, niosąc nałożony na nich krzyż i dając przykład głębokiej
wiary. Chrystus był dla nich siłą i mocą w przezwyciężaniu słabości i choroby.
Ukończyli Archidiecezjalne Studium Życia Rodzinnego i prowadzili Poradnictwo Życia Rodzinnego przy parafii Przemienienia Pańskiego w Lublinie; byli jedyną parą małżeńską pracującą w duszpasterstwie
akademickim. Współpracowali z Archidiecezjalnym Ośrodkiem Duszpasterstwa Rodzin, czynnie uczestnicząc w rekolekcjach, sympozjach, służąc radą rodzinom bezdzietnym w adopcji dzieci. Aktywni, oddani rodzinie,
sami byli wspaniałymi rodzicami trójki dzieci: Hani w wieku 2 lat i 8-miesięcznych bliźniaków: Franciszka i Ignacego. Dzieci razem z rodzicami uczestniczyły w spotkaniach modlitewnych wspólnoty franciszkańskiej
i rekolekcjach. Paweł jako tłumacz uczestniczył w strukturach Unii Europejskiej, nie zaniedbując swych obowiązków ojca, męża, a jednocześnie dla tych, których spotykał na swej drodze, był świadkiem Chrystusa
i Jego Ewangelii, dopełniając swe zobowiązania wobec wspólnoty franciszkańskiej. Kasia napisała doktorat i obroniła go 9 czerwca br. Swój czas dzielili między rodzinę a służbę Bogu i Kościołowi, bliźnim
i pracy zawodowej. W czerwcu Paweł zwierzył się Katarzynie, że pragnie zostać diakonem stałym i w związku z tym w przyszłym roku podejmie eksternistyczne studia teologiczne w KUL. Kasia z radością przyjęła
informację i z troską zapytała, czy podoła tym obowiązkom. Paweł, pełen optymizmu, potwierdził swoją gotowość. Radość, optymizm i energia rozsadzała tych młodych ludzi; widać było, jak wiele jeszcze chcą
zdziałać dla bliźnich i Chrystusa. Jednak miało się wrażenie, że gdzieś się spieszą, że nie zdążą załatwić wszystkich spraw.
Zazwyczaj media ukazują ludzi pełnych agresji i zła, a czy nie ma wśród nas świętych, którzy w zaciszu i bez poklasku czynią dobro? Zawierzmy Chrystusowi i Jego Ewangelii. Budujmy nowy świat -
cywilizację miłości. Taki świat budowali Katarzyna i Paweł, którzy mieli swoją receptę na życie: „Pewnych rzeczy w naszym życiu nie jesteśmy w stanie zmienić - naszej przeszłości, rodziny,
ludzi, wśród których musimy żyć. Z naszego, ludzkiego punktu widzenia, może to się wydawać straszne. A jednak, mimo wszystko, Bóg nad tym ma kontrolę, sam nam mówi, że wiedzie nas po właściwych ścieżkach,
o ile się tylko na to zgadzamy. Czyli lepiej nie narzekać, nie »fikać« Panu Bogu” (Kasia + Paweł, Pojednaj się z życiem - Sorelle e Fratelli, s. 20). Wierzę w świętych obcowanie
i tą refleksją chciałem się podzielić z innymi. Oni żyją wśród nas. Czy wierzysz?
Pomóż w rozwoju naszego portalu