W pamięci Polaków zapisał się także tym, że pozostał w zagrożonej najazdem bolszewickim Warszawie, choć niektórzy złośliwie mówili, że spóźnił się na, pociąg z ewakuowanym do Poznania korpusem dyplomatycznym. Przeczą temu fakty i działalność duchownego w czasie gorących dni sierpnia 1920 r. Czas spędzony w Polsce zachował w sercu do końca życia już jako Następca św. Piotra. Świadectwem tego jest wystrój papieskiej kaplicy w letniej rezydencji w Castel Gandolfo, gdzie umieścił obraz Matki Bożej Częstochowskiej, a wnętrze wzbogaciły dwa freski autorstwa polskiego artysty, Jana Henryka Rosena przedstawiające o. Augustyna Kordeckiego broniącego Jasnej Góry w 1656 r. i ks. Ignacego Skorupkę prowadzącego polskich żołnierzy do ataku pod Ossowem w sierpniu 1920 r.
Na drodze do papieskiej służby dyplomatycznej
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Achille Ratti urodził się 31 maja 1857 r. w Desio koło Mediolanu w rodzinie fabrykanta przędzalni jedwabiu Francesca Rattiego i Teresy Galli. Po zdaniu matury w gimnazjum państwowym w Mediolanie wstąpił do seminarium duchownego. Święcenia kapłańskie przyjął 20 grudnia 1879 r. Studia kontynuował w Rzymie. Ukończył prawo kanoniczne na Uniwersytecie Gregoriańskim, teologię na dominikańskim uniwersytecie Sapienza oraz filozofię w Akademii św. Tomasza, uzyskując trzy doktoraty. W 1882 r. wrócił do Mediolanu i pracował trzy miesiące w duszpasterstwie, a następnie przez kilka lat był w tamtejszym seminarium profesorem dogmatyki i homiletyki.
Od 5 listopada 1888 r. pracował w Bibliotece Ambrozjańskiej w Mediolanie (zajmował się m.in. konserwatorstwem, muzealnictwem, zabezpieczaniem). Znał grekę, łacinę, francuski, angielski i niemiecki. Odbył badania naukowe w ośrodkach europejskich, m.in. w Berlinie, Wiedniu, Oksfordzie, Paryżu, Monachium i Rydze. W latach 1907-1911 był prefektem Biblioteki Ambrozjańskiej. W roku 1914 został mianowany na stanowisko prefekta Biblioteki Watykańskiej i otrzymał godność protonotariusza apostolskiego (infułata), co stanowiło ukoronowanie jego drogi, jako eksperta w dziedzinie bibliotekoznawstwa, konserwatorstwa i historii.
Jako mieszkaniec Mediolanu, jednego z miast położonych w północnych Włoszech, był z zamiłowania alpinistą, zdobył m.in. Cima di Jazzi (3 803 m. n.p.m.), Monte Rosa (4634), Dufourspitze (4634) wschodnią ścianą, oraz wejścia na Matterhorn (4478), leżące w paśmie Alp Pennińskich oraz Mont Blanc (4810). Przybycie do Polski
Reklama
Do Polski ks. Achille Ratti przybył 29 maja 1918 r. Zamieszkał przy ul. Książęcej w Warszawie, na plebanii parafii św. Aleksandra, gdzie do 1939 r. mieściła się siedziba przedstawicielstwa watykańskiego. W 1939 r. przed wybuchem II wojny światowej Nuncjatura Apostolska przeniosła się do pałacyku przy Al. Szucha. Przybycie papieskiego wysłannika wiązało się z dalekosiężnym zamysłem politycznym papieża Benedykta XV, który swego przedstawiciela wysłał w związku z coraz wyraźniej pojawiającą się na arenie międzynarodowej sprawą niepodległości Polski. Na terenie tzw. Królestwa Kongresowego od 1915 r. nie było już rosyjskich zaborców, zajęły je wojska niemieckie i austro-węgierskie. 5 listopada 1916 r, cesarze Niemiec i Austrii proklamowali akt zapowiadający utworzenia na ziemiach odebranych Rosji Królestwa Polskiego, władze zwierzchnią nad tymi obszarami przekazano utworzonej w 1917 r. Radzie Regencyjnej, która poczęła pełnić funkcję tymczasowej polskiej władzy państwowej.
Do tego 8 stycznia 1918 r. prezydent Stanów Zjednoczonych Woodrow Wilson ogłosił deklarację słynnych 14 punktów, z których jeden mówił o utworzeniu niepodległego państwa polskiego, z dostępem do morza. Ks. Ratti zyskał status wizytatora apostolskiego, który swoim zakresem kompetencji obejmował metropolię warszawską, ale z czasem zakres jego działania objął także obszary krajów nadbałtyckich: Litwy, Łotwy, Estonii i Finlandii.
Już nazajutrz po przybyciu do Warszawy ks. Achille Ratti poprowadził procesję Bożego Ciała. Wkrótce spotkał się też z polskimi biskupami podczas konferencji, która odbyła się 20-21 lipca w Warszawie. Odwiedził Jasną Górę, a w ciągu lata wizytował także stolice biskupie: Kielce, Sandomierz, Kraków, Lublin, Janów Podlaski, Włocławek. Wszędzie witany był przez tysięczne tłumy, bramy triumfalne i banderie konne, które były oznaką nie tyle oddania czci osobie, ale wyrażenia czci temu, kogo reprezentował: Ojcu Świętemu Benedyktowi XV, głowie Kościoła katolickiego.
Reklama
Ks. Rattiemu udało się uzyskać szereg decyzji papieskich na nowo porządkujących strukturę diecezjalną pozostającej pod zaborem Polski. Decyzjami Benedykta XV reaktywowane zostały skasowane przez rosyjskie władze zaborcze diecezje podlaska oraz kamieniecka; mianowanych zostało aż czternastu nowych biskupów do posługi w polskich diecezjach. Po 11 listopada 1918 r. i odzyskaniu przez Polskę niepodległości ks. Achille Ratti odegrał istotną rolę w powstaniu Biskupstwa Polowego w Polsce oraz nominacji pierwszego w dziejach Polski biskupa polowego, którym 5 lutego 1919 r. został bp Stanisław Gall, sufragan archidiecezji warszawskiej.
Nominacje i sakra biskupia
Po formalnym uznaniu przez Stolicę Apostolska odrodzonego Państwa Polskiego (30 marca 1919 r), ks. Achille Ratii 6 czerwca 1919 r. został ustanowiony nuncjuszem Stolicy Apostolskiej w Polsce (6 czerwca 1919 r.). W tym samym dniu został wyniesiony do godności arcybiskupa tytularnego Naupactus (Lepanto). Kościołem tytularnym przyszłego papieża została Bazylika św. Sylwestra i św. Marcina w Monti – obecnie jest to kościół tytularny kard. Kazimierza Nycza, metropolity warszawskiego.
Konsekracja nuncjusza odbyła się 28 października 1919 r. w Archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie. Konsekratorami byli abp Aleksander Kakowski, metropolita warszawski, Współkonsekratorami zaś dwaj najstarsi stażem biskupim pasterze: biskup kalisko-kujawski Stanisław Zdzitowiecki i biskup przemyski Józef Sebastian Pelczar – dziś święty Kościoła. Uroczystości poprzedziło odczytanie w archidiecezji warszawskiej listu, który skierował do wiernych pasterz diecezji abp Kakowski.
Reklama
Arcybiskup warszawski napisał w nim m.in.: „Nie było ważniejszych chwil w dziejach naszej kochanej Ojczyzny, gdzieby z wyżyn Stolicy Piotrowej nie ozwały się słowa radości lub współczucia, otuchy lub ukojenia, a z jej skarbnicy nie udzielone nam były liczne i różnorodne łaski. I oto obecnie na pierwszą wieść o zmartwychwstającej Polsce Ojciec św. przesyła nam swego przedstawiciela w osobie Mgra Ratti, by był bezpośrednim rzecznikiem naszych próśb i potrzeb, a zarazem obrońcą praw Kościoła. Niebawem to w uznaniu przynależnego stanowiska Polski wśród innych narodów podniesione zostaje do godności nuncyatury, a przez to wskrzeszona tradycya wspaniałej dziejowej przeszłości” (pisownia oryginalna).
Obszerny opis uroczystości konsekracyjnych opublikował w wydaniu porannym „Kurier Warszawski” z 29 października 1919 r.: (…) O 10-ej rano przed katedrę podjechał pojazd wiozący naczelnika państwa[Józefa Piłsudskiego – przyp. KS] , którego powitał oddział warty honorowej z muzyką, u wrót zaś świątyni przyjęło duchowieństwo z ks. infułatem Brzeziewiczem, ks. prałatem Chełmickim i ks. biskupem polowym Gallem, który podał wodę święconą, poczym uroczyście wprowadzony naczelnik państwa zajął miejsce na wzniesieniu pod balkonom królewskim w otoczeniu adiutantów: rotmistrza hr. Potockiego, porucznika Świrskiego, rotmistrza Wieniawy-Długoszewskiego i kapelana ks. Plewko-Plawczyńskiego.
Po uroczystym przyjęciu u wrót katedry J. E. ks. arcybiskupa Kakowskiego i ks. nuncjusza Rattiego rozpoczął główny konsekrator, ks. arcypasterz wielką mszę rzymską, podczas której dokonywał wszystkich ceremonij konsekracyjnych, objętych rytuałem, pełnych wzniosłych symbolów. Sedia arcybiskupie obok naczelnika państwa zajął J. E. ks. arcybiskup poznański Dalbor w purpurze, fotele na przedzie w prezbiterium prezes ministrów Paderewski i marszałek sejmu Trąpczyński”.
Reklama
W uroczystości wzięli także udział przedstawiciele korpusu dyplomatycznego akredytowanego w Polsce, jak podkreśla autor relacji z „Kuriera Warszawskiego” wszyscy stawili się „w wielkich mundurach galowych”. Dalej opisana jest obecność 17 arcybiskupów i biskupów, autor wymienia m.in. metropolitę krakowskiego Sapiehę. Uwagę reportera gazety zwraca też „oblicze ks. biskupa mińskiego Łozińskiego, który sobie zapuścił brodę na pamiątkę prześladowania i ukrywania się przed bolszewikami, rzecz dla kleru niższego łacińskiego zupełnie nieprzewidziana w kanonach”. Z kleru wymienieni są jeszcze przedstawiciele zakonów i uczelni „między którymi był o. Lacrampe, profesor teologii dogmatycznej uniwersytetu lubelskiego, który walcząc z poboru duchowieństwa w wojsku francuskiem z żołnierza dosłużył się w walkach rangi kapitana, był ranny i posiada ordery wojskowe za waleczność”.
Zapełniona po brzegi świątynia na ten dzień została specjalnie przystrojona. Doświetlono ją i udekorowano wewnątrz i na zewnątrz palmami, symbolami zwycięstwa. Bullę papieską w czasie uroczystości odczytał ks. infułat Brzeziewicz. Pieśni liturgiczne wykonał chór alumnów seminarium z towarzyszeniem harfy i skrzypiec „orkiestry wielkiej”. Autor uściśla, że „dary według rytuału od ks. arcybiskupa Rattiego dla konsekratora nieśli: ks. Ferdynand Radziwiłł, gospodarze z łowickiego, włościanie Andrzej Bryk z Bochenia i Stanisław Kubiak z Chruślina, Michał hr. Sobański, jen. Jacyna i obywatel z łowickiego, p. Grabiński”.
Po skończonym ceremoniale konsekracyjnym abp Ratti udzielił zebranym błogosławieństwa, a następnie asysta odprowadziła abp. Aleksandra Kakowskiego, nuncjusza abp. Achille Rattiego oraz naczelnika Józefa Piłsudskiego do wrót świątyni. Po drodze kłaniali się im „przedstawiciele towarzystw ze sztandarami, świata literackiego, artystycznego i prasy”.
Reklama
Konsekracja odbiła się szerokim echem zarówno w prasie, jak i wśród warszawskiej elity. Gazety donosiły, że po południu „o g. 3, w pałacu arcybiskupim składało hommagium duchowieństwo, w imieniu którego przemówił dziekan warszawski, ks. kan. Puchalski, zaznaczając radość i życzenie ad multos annos, poczem wzniósł okrzyk »niech żyje«, który obecni powtórzyli trzykrotnie”. O godzinie piątej w salach hotelu Europejskiego na pierwszym piętrze odbyło się okolicznościowe przyjęcie, w którym wzięli udział „Episkopat polski, arystokracja rodowa, dygnitarstwo cywilne polskie i cudzoziemskie oraz sfera katolickiej inteligencji”.
Dziennikarz wieczornego wydania „Kuriera Warszawskiego” podkreślał, że „osobą ogniskującą na sobie uwagę gości był wzruszony do głębi ujmującem i szczerem przyjęciem ks. nuncjusz”. Jeszcze później, nowy nuncjusz przyjmował gratulacje w salonach Michała Karskiego, tajnego szambelana papieskiego. Goście rozeszli się po godzinie jedenastej wieczorem, co skrupulatnie odnotowały „Wiadomości Archydyecezjalne Warszawskie” (nr 10-11 z 1919 r.).
Reklama
Jak reagował na te zaszczyty nowo konsekrowany nuncjusz? Świadkowie tych wydarzeń twierdzą, że był głęboko poruszony. Wyraził wdzięczność duchowieństwu i przybyłym gościom. Podkreślił, że cieszy go fakt, że „ta łaska spotkała go w Polsce, której zawdzięcza poniekąd tę radość duchową”. Rozmawiał ze wszystkimi przybyłymi (podobno przez okres pobytu w Polsce uczył się naszego języka), nie porzucając charakteryzującej go skromności, z którą jako prałat przybył do Warszawy półtora roku wcześniej. Echa tych rozmów znalazły swój wyraz w artykułach prasowych. Dziennikarz „Ilustrowanego Kuryera Codziennego” napisał: „wszyscy byli oczarowani prostotą i dobrocią tej sympatycznej postaci”. I dodał, że ks. Ratti to „kapłan spokojny, rozważny, pełen dystynkcji i taktu, zapala się ponad zwykłą mowę dyplomatyczną, gdy pocznie mówić o Polsce i nie tai, że się do nas przywiązał i czuje się tu szczęśliwy, gdy zaś mówi o zmartwychwstałej naszej ojczyźnie ma łzy w oczach i jest szczerze wzruszony”.
Warto odnotować, że abp Achille Ratti przekazał w dniu swej konsekracji dar 5 tys. marek na rzecz Warszawy. Opisujący uroczystości obserwator zanotował jeszcze, że „węzeł serdeczny pomiędzy duchowieństwem polskiem a przedstawicielem Ojca św. zacieśnia się coraz bardziej ku obopólnemu serdecznemu zadowoleniu”. Arcybiskup Nuncjusz- Papież
Abp Achille Ratti podbił serca Polaków, także tym, że jako jeden z dwóch przedstawicieli zagranicznej dyplomacji pozostał w Stolicy w czasie Bitwy Warszawskiej (drugim z dyplomatów był wysłannik Turcji). Inicjował spotkania dotyczące sytuacji, przewodniczył modlitwom, gromadził informacje z diecezji, które wysyłał do Rzymu, odwiedzał potrzebujących wsparcia, m.in. seminarzystów będących sanitariuszami flotylli wiślanej. Jego postawa wzbudzała powszechny szacunek, który w imieniu narodu wyraził premier Wincenty Witos na pierwszym posiedzeniu Sejmu po odparciu nawały bolszewickiej dziękując „za moralne wsparcie w dniach największego zagrożenia”.
Reklama
Kiedy został podpisany traktat ryski, wieńczący wojnę polsko-rosyjską abp Achille Ratti kończył swoją misję dyplomatyczną w Polsce. Z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że jako niemal naoczny świadek tych wydarzeń na zwycięstwo nad bolszewikami patrzył jako na opatrznościowe ocalenie Polski i Europy. Znalazło to swój wyraz we wspomnianej dekoracji kaplicy papieskiej w Castel Gandolfo. Opuszczał Polskę nie tylko z bagażem doświadczeń i wspomnień, ale również jako kawaler Orderu Orła Białego, którym odznaczył go Józef Piłsudski.
W dniu 13 czerwca 1921 r. został mianowany arcybiskupem Mediolanu, 19 lipca włączono go do kolegium kardynalskiego, a 6 lutego 1922 r. na konklawe po śmierci Benedykta XV został obrany papieżem – Piusem XI. Chwilę po wyborze powiedział do obecnych na konklawe polskich kardynałów: „Podziwiam Polaków i kocham i nadal miłować będę drogą Polskę i modlić się za nią nie przestanę” – zapewniał. Już jako papież dawał wielokrotnie wyraz swojej sympatii dla naszego kraju. Zatwierdził i rozszerzył na całą Polskę święto Matki Boskiej Królowej Polski, za jego pontyfikatu podpisany został konkordat między Rzecząpospolitą a Stolicą Apostolską (1925), bullą Vixdum Poloniae powołał w Polsce nowe metropolie (1925), kanonizował bł. Andrzeja Bobolę (1938), obecnie jednego z Patronów Polski. Wiele osób twierdzi, że encyklika Divini Redemptoris – o bezbożnym komunizmie, wyrosła na gruncie doświadczeń zebranych w czasie wojny polsko-bolszewickiej.
*** Korzystałem z książki Krzysztofa Burka „Bracia! Polska zmartwychwstanie”, Warszawa 2019 oraz z prasy z epoki.