Reklama

Bazylika św. Elżbiety - skarb powierzony żołnierzom

Opowiada ks. płk January Wątroba, proboszcz parafii: 15 sierpnia to święto upamiętniające jedno z największych zwycięstw oręża polskiego odniesione w Bitwie Warszawskiej w 1920 r. nad Rosją Sowiecką. To święto, które nie zostało nigdy anulowane żadnym aktem prawnym. Obchodzono je podczas II wojny światowej i po jej zakończeniu, aż do 1947 r. W następnych latach zaniechano obchodów i ustanowiono Dzień Wojska Polskiego. Ustawa sejmowa z dnia 30 lipca 1992 r. przywróciła obchody Święta Wojska w dniu 15 sierpnia. Ta data to dobry pretekst, aby tu, we Wrocławiu, opowiedzieć o kościele św. Elżbiety Węgierskiej, jedynej na świecie garnizonowej bazylice mniejszej.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kościół garnizonowy pw. św. Elżbiety

jest jedną z najstarszych i największych świątyń Wrocławia. Budowę świątyni rozpoczęto na początku XIV w. Fundatorem kościoła był książę Bolesław III. Gdyby mury mogły przemówić, dowiedzielibyśmy się wiele na temat wzlotów i upadków tej świątyni.
- 20 września 1975 r. wybuchł pożar. Całkowicie spalił się renesansowy hełm wieży. Zniszczone zostały kamienna balustrada tarasu i kamienne baldachimy. Ogień spalił częściowo drewnianą konstrukcję zawieszenia dzwonów, co spowodowało ich upadek. Jeden z trzech dzwonów pękł. W trakcie prac remontowych nastąpił drugi pożar, o wiele tragiczniejszy w skutkach. 9 czerwca 1976 r. ogień objął cały kościół. Zniszczone zostały organy główne, spłonęła więźba dachowa nawy głównej, południowej i północno-zachodniej.
- Intronizacja relikwii św. Elżbiety, sprowadzonych z Wiednia, odbędzie się 17 listopada, w związku z obchodami 800. rocznicy urodzin Patronki św. Elżbiety Węgierskiej.
- W styczniu 1991 r. Ojciec Święty Jan Paweł II dekretem Kongregacji d.s. Biskupów, przywrócił w Polsce, po przeszło pięćdziesięcioletniej przerwie, Ordynat Polowy Wojska Polskiego. Jego ordynariuszem mianował księdza biskupa Sławoja Leszka Głódzia. Na terenie archidiecezji wrocławskiej istnieje siedziba Dziekanatu Śląskiego Okręgu Wojskowego.

Burzliwe dzieje, trudna historia

Reklama

Bazylika ma w swej historii różne wydarzenia, raz dosięgały ją tragedie, potem znów splendory. Nie omijały tragiczne pożary - ostatni w 1976 r. - udokumentowany, nawet sfilmowany. Wielu opowiadało się wtedy za tym, aby usunąć kościół z centrum miasta, chciano, jako obiekt zrujnowany, po prostu rozebrać. Ale udało się ją, na szczęście, odbudować. Motywacją do przyspieszenia odbudowy była wizyta Ojca Świętego w 1997 r. podczas Kongresu Eucharystycznego. Dzięki staraniom ówczesnego biskupa polowego Sławoja Leszka Głódzia i kard. Gulbinowicza udało się zdobyć środki finansowe, aby 21 maja Ojciec Święty mógł wejść w mury bazyliki i ją poświęcić. To był ewenement, bowiem był to pierwszy i prawdopodobnie jedyny kościół garnizonowy na świecie poświęcony przez Jana Pawła II. W 2002 r. kościół został podniesiony do godności bazyliki mniejszej - to znów ewenement, ponieważ nie ma drugiego kościoła garnizonowego na świecie, który by taki tytuł posiadał.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Powstanie parafii

W 1998 r. kard. Gulbinowicz utworzył przy kościele garnizonowym parafię cywilną, wyznaczając jej terytorium: Rynek i przyległe do niego ulice. Obecnie parafia ma ok. dwóch tysięcy parafian terytorialnych i prawie siedemdziesiąt tysięcy parafian personalnych, czyli wojsko i wojskowe rodziny. Wszystkie rodziny wojskowe we Wrocławiu personalnie przynależą do tej parafii. Większość osób jednak angażuje się w życie parafii, na terenie których mieszka. Są i tacy, którzy przyjeżdżają tutaj nawet z odległych zakątków miasta.

Centrum kultury

Kościół garnizonowy stał się niejako centrum życia kulturalnego Wrocławia. Odbywa się tutaj wiele koncertów, choćby Wratislavia Cantans. Jest wiele wystaw w środku i przed kościołem. Ze względu na swoje położenie ta świątynia odgrywa szczególną rolę. Wszystkie święta narodowe i uroczystości odbywają się właśnie tutaj.

Trudności i potrzeby

Jednak mimo, iż bazylika została przywrócona do sprawowania kultu, to jednak pozostało mnóstwo prac konserwatorskich, które trzeba wykonać. Są w kościele znakomicie zachowane osiemnastowieczne freski, są kaplice boczne, które wymagają szybkiej pomocy. Trzeba jednak najpierw osuszyć cały budynek, bo wszystkie prace muszą być wykonywane w określonej kolejności. Zewnętrzne epitafia, które ze względu na działanie czynników atmosferycznych ulegają dewastacji, trzeba otoczyć szczególną troską. Jednak nie jesteśmy sami. Duża pomoc przychodzi od władz miasta, ministerstwa kultury i dziedzictwa narodowego, ale również od wojska. Ten kościół to prawdziwy zabytek, a o zabytki trzeba się troszczyć. I to właśnie staramy się robić.

Wysłuchała i zebrała Agnieszka Bugała

Porządek nabożeństw w kościele św. Elżbiety: niedziele i święta: o godz. 8, 10, 12 (suma), 18, dni powszednie: o godz. 7, 18, święta zniesione: o godz. 8, 12, 18, raz na kwartał o godz. 12 odprawiana jest Msza św. w intencji żołnierzy, emerytów i rencistów wojskowych oraz pracowników cywilnych wojska z udziałem kompanii honorowej i orkiestry wojskowej.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: przed Bogiem zdamy sprawę z troski o bliźnich i świat stworzony

2025-10-01 17:47

[ TEMATY ]

Leon XIV

Monika Książek

„Bóg zapyta nas, czy pielęgnowaliśmy i dbaliśmy o świat, który stworzył (por. Rdz 2, 15), dla dobra wszystkich i przyszłych pokoleń, oraz czy troszczyliśmy się o naszych braci i siostry” - stwierdził Ojciec Święty podczas konferencji zorganizowanej w 10. rocznicę publikacji encykliki Laudato si’ w Centrum Mariapoli w Castel Gandolfo.

Zanim przejdę do kilku przygotowanych uwag, chciałbym podziękować dwojgu przedmówcom, [Arnoldowi Schwarzeneggerowi i Marinie Silva - brazylijska minister środowiska i zmian klimatycznych - przyp. KAI], ale chciałbym dodać, że jeśli rzeczywiście jest wśród nas dziś po południu bohater akcji, to są to wszyscy, którzy wspólnie pracują, aby coś zmienić.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję