– Zostały wprawdzie zniesione limity wiernych, którzy mogą uczestniczyć w Eucharystii, jednak wciąż obowiązują obostrzenia dotyczące m.in. zachowania dystansu społecznego czy zakrywania ust i nosa – tłumaczy ks. Rafał Kowalski, rzecznik metropolity.
Po głównej Mszy św., zgodnie z zaleceniem arcybiskupa, ma zostać zorganizowana uroczysta procesja eucharystyczna, która przejdzie wokół świątyni. – Normy dotyczące zgromadzeń poza obiektem kultu pozwalają na to, by w procesji szło nie więcej niż 150 osób, przy czym powinni oni zachowywać stosowny dystans – tłumaczy ks. Kowalski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wierni po przejściu z Najświętszym Sakramentem wrócą do kościoła, by tam odśpiewać Suplikacje. Swoistego rodzaju nowością jest zachęta, by takie procesje zostały zorganizowane nie tylko przy kościołach parafialnych, ale także przy filialnych.
Reklama
W wywiadzie dla Radia Rodzina 8 czerwca metropolita wrocławski uszczegółowił, że forma obchodów uroczystości w dużej mierze będzie zależała od konkretnej wspólnoty a ostateczne decyzje podejmą księża proboszczowie. Ważne jest, by były przestrzegane przepisy liturgiczne oraz normy prawa państwowego i wskazania sanitarne. – W jednym miejscu procesja zatrzyma się przy czterech ołtarzach. Jeżeli bowiem weźmie w niej udział mniejsza grupa osób, będą one mogły zachować odpowiednie odstępy pomiędzy sobą albo jeśli wszyscy uczestnicy będą mieli zasłonięte usta i nos, wydaje się, że będzie to bezpieczne. Są jednak wspólnoty większe i wiemy, że w głównej Mszy św. bierze udział zwyczajowo kilkaset osób. Poza tym w miastach często wierni dołączają do procesji, która przechodzi ulicami. Tutaj będziemy zachęcali, by procesja przeszła bez zatrzymywania się, np. tylko dookoła kościoła – mówił abp Kupny. Zwrócił następnie uwagę, że jest możliwość przygotowania również takiej procesji, jaka jest organizowana co roku w Rzymie, gdzie papież wychodzi z bazyliki Matki Bożej Większej i idzie w procesji z Najświętszym Sakramentem do bazyliki św. Jana na Lateranie. Wierni w tym czasie modlą się, a na zakończenie przygotowywany jest jeden ołtarz, z którego udzielane jest im błogosławieństwo. – Liczę na zrozumienie naszych parafian, bo zakładam, że niektórzy, przyzwyczajeni do pewnej formy obchodów, mogą mieć trudności, kiedy tegoroczna procesja będzie inna od tych, które przeżywaliśmy w poprzednich latach – mówił abp. Józef Kupny.
Metropolita wrocławski zaleca też, aby w godzinach popołudniowych zaprosić wiernych na nabożeństwo eucharystyczne. Zachęca również proboszczów, aby organizowali procesje eucharystyczne przez 8 kolejnych dni od uroczystości Bożego Ciała. – Przemawia za tym wiele względów – przede wszystkim jest to piękna tradycja. Wychodzimy z Jezusem na zewnątrz, pokazujemy, że zależy nam na tym, żeby Bóg miał dostęp do naszego świata. Ogłaszamy całemu światu, że mamy skarb dostępny dla każdego, że Stwórca dał nam Pokarm na życie wieczne. W końcu przechodzimy z Jezusem tymi ulicami, na których toczy się nasze codzienne życie, którymi idziemy do pracy, czy szkoły. To znak, że chcemy wszędzie tam Boga ze sobą zabierać, że Jego obecność jest dla nas ważna. A do tego jest to ważne świadectwo naszej wiary w obecność Chrystusa pod postacią Chleba – mówił hierarcha. Podkreślił też, że w tym roku jest jeszcze jeden aspekt. – Jeśli ktoś obawia się wyjścia z domu w Boże Ciało, ponieważ jest w nim lęk przed uczestnictwem w nabożeństwie w większej zbiorowości, może przyjść na procesję w jednym z dni oktawy Bożego Ciała. To nie znaczy, że zrównujemy dzień powszedni z dniem świątecznym, ale w tym wyjątkowym czasie dajemy wiernym możliwość uczestniczenia w procesji eucharystycznej.