Przygotowania do pielgrzymki maturzystów trwają kilka miesięcy, tak naprawdę rozpoczynają się z początkiem roku szkolnego. Już we wrześniu ustalany jest program, tworzone są informacje, plakaty, plakietki - pracuje nad tym sztab ludzi. Później trwają przygotowania w szkołach - to taki drugi etap. Kilka tygodni na zapisy, informacje, decyzje, które zapadają między nauczycielami a dyrekcją, zgłaszanie i wycofywanie się uczniów; przygotowanie tych, którzy chcą posługiwać, którzy podejmą śpiew, czytania, czy zawierzenie matur, modlitwę przed Obrazem Matki Bożej. Jest jeszcze jeden, bardzo ważny element pielgrzymki, którego nie widać - to modlitwa za pielgrzymkę maturzystów, która trwa w różnych miejscach, w różnych grupach, środowiskach, w sercach wielu osób. Po to, aby to, co niewidoczne, mogło się dokonać w sercach młodych ludzi.
W końcu przychodzi moment pielgrzymki, w tym roku przypadający na 11 marca (zazwyczaj jest to drugi piątek marca). Spod szkół wyjeżdżają autobusy i pokonując dłuższą bądź krótszą drogę, dowożą ostatecznie uczniów na parking pod Jasną Górą. Około 2 tysiące maturzystów przybywa ze świata, by wejść w klimat świętości. Przekraczają pewien próg, który wprowadza ich w głębię ich serc. Pierwszy element programu pielgrzymki to konferencja. Ojciec Jozue Szymański z Góry św. Anny zadał młodym ludziom pytanie: czym jest świętość? Mówiąc o świętości od młodych ludzi trzeba obalić mity, pokazać prawdę. Święty to zwykły człowiek. Matka Teresa z Kalkuty, przez wiele lat przeżywająca pustkę i poczucie odrzucenia przez Boga; św. Teresa od Dzieciątka Jezus, która za życia nikogo nie nawróciła, bo żyła w klauzurze; św. Faustyna Kowalska, na której pogrzebie były cztery osoby, bo nikomu więcej nie chciało się przyjść. Ale święci to ci, którzy zauważyli Boga i poszli za Nim. To ci, którzy bardziej Jemu zaufali w swoim życiu niż różnym modom światowym, różnym uczuciom.
Zawierzenie matur - kolejny punkt pielgrzymki. To zawierzenie Maryi siebie. Po to, by zakorzenić się w Bogu tak, jak Ona, by pozwolić Bogu bardziej działać, by nabyć więcej mądrości, by stanąć twarzą w twarz z Tą, która uczy nas mądrych wyborów życiowych. Pielgrzymka to także czas spowiedzi, Koronki do Miłosierdzia Bożego. Droga do świętości wiedzie przez uznanie grzechu. Piękno i śpiew, a równocześnie szept w konfesjonale; grzeszność i łaska przebaczenia; ugięte kolana i biała hostia w monstrancji - oto obraz pielgrzymki. W końcu moment szczytowy - Eucharystia. Słowa biskupa Andrzeja, który zachęca do zakorzenienia w Miłości na wzór papieża Jana Pawła II. To właśnie Papież Polak dawał świadectwo zakorzenienia w Miłości od początków posługi aż do końca swojego życia. Moc wspólnego śpiewu, doświadczenie wspólnoty wiary. Słowo Boże i Komunia święta jako pokarm miłości. I koniec. Wracamy do autokarów, droga powrotna. Powrót do pośpiechu codzienności, do zmęczenia. Jasna Góra zostaje za nami, a życie przed nami. Bardzo często pytamy - jaki jest owoc pielgrzymki? Trudno powiedzieć. Ale spotkanie z Bogiem nigdy nie zostaje bez owocu.
Oprac. MP
Pomóż w rozwoju naszego portalu