Zawsze w swoim życiu, które przecież prawie w całości poświęciłem nauce - historii Kościoła i naszej ukochanej archidiecezji, chciałem być gorliwym księdzem, będąc wierny swojemu powołaniu. Pamiętałem, że Pan Bóg powołał mnie ze środowiska wiejskiego. Chciałem w ciągu tych pięćdziesięciu lat dziękować Bogu przez swoją pracę w służebnym kapłaństwie na każdym stanowisku, gdzie mnie wola Pana Boga postawiła. Tych stanowisk było bardzo wiele. Nie sposób ich wszystkich wymienić. Byłem m.in. rektorem naszego seminarium czy też profesorem nie tylko częstochowskich uczelni wyższych.
Młodym księżom mówię zawsze to, co mówiłem przy pożegnaniu moich wychowanków w seminarium. Niech ich kapłaństwo będzie przepełnione pracą. Niech się w tej posłudze nie oszczędzają. Po całym zaś dniu pracy księżowskiej niech znajdują szczęście w samotności razem z Chrystusem Panem, który sam jest nagrodą za trud kapłańskiego życia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu