Sęk w tym, że nasz nieprzyjaciel wakacji nie ma nigdy! Pismo Święte wyraźnie wzywa: Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu! (1P 5, 8-9). Tej zachęty nie wolno zlekceważyć.
O ile jakoś sobie radzimy w „kieracie” codzienności i potrafimy być bardzo zorganizowani - w czasie urlopu bardzo często przestajemy panować nad możliwościami, które się pojawiają; chęć odreagowania bywa silniejsza, niż wskazania rozumu! „Pan Bóg wysoko, współmałżonek (szef, rodzice, przełożeni itd.) daleko”; „coś mi się od życia należy”; „jestem dorosły i będę robił to, na co mam ochotę” - zatem: „hulaj, dusza, piekła nie ma!”. Jak to zachęcająco brzmi…
To prawda: Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę (1 Kor 6, 12). Straszna jest cena źle używanej wolności! Toteż apostoł napomina: Wy zatem, bracia, powołani zostaliście do wolności. Tylko nie bierzcie tej wolności jako zachęty do hołdowania ciału, wręcz przeciwnie, miłością ożywieni, służcie sobie wzajemnie! (Ga 5, 13-14).
Jakże przydaje się podczas wakacji asceza, samodyscyplina, systematyczna praca nad sobą, regularna spowiedź św. Bo - jak przestrzega polskie przysłowie: „Miłe złego początki, lecz koniec żałosny”.
Nie da się na urlopie uciec od odpowiedzialności: za słowa małżeńskiej przysięgi, za rozbudzone w kimś uczucia, za przewożonych w pojazdach pasażerów, za higienę w zakładach zbiorowego żywienia, za dane słowo, panowanie nad sobą… Wieczorny rachunek sumienia pokaże nam całą prawdę o nas - i to jest szansa!
Śmiertelnie niebezpieczna podczas wakacji jest nuda, lenistwo, wszelkie uzależnienia, egoizm, brak konkretnej wizji dnia, (improwizacja udaje się tylko wtedy, gdy jest dokładnie zaplanowana!). Twoje bogactwo duchowe uchroni Cię przed stratami w razie nieodpowiedniej pogody, choroby, nieoczekiwanej zmiany wcześniejszych planów itp.
Lekceważenie przepisów bezpieczeństwa: o ruchu drogowym, bezpiecznym zachowaniem nad wodą, w lesie, brawura i „szpanowanie” przed innymi - dały niejedną okazję zarobku dla… grabarzy. Lekceważenie zasad moralnych powoduje nieszczęścia, których nie da się wycenić w ziemskiej walucie, bo nie da się oszacować utraconej wiary, dziecięcych łez, rozpaczy zdradzonych…
I jeszcze coś, co tak trudno nam zaakceptować: narażanie się na dwuznaczne i niebezpieczne sytuacje, na grzech - już jest grzechem!
Ks. Aleksander Radecki, ojciec duchowny MWSD we Wrocławiu
Pomóż w rozwoju naszego portalu