Reklama

Pokonać zło mocą Zmartwychwstałego

Niedziela płocka 16/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przeżywane niedawno Święte Triduum Paschalne, w którym uobecniają się największe zbawcze wydarzenia: Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie Jezusa to najważniejsze dni roku liturgicznego. Triduum rozpoczyna się Mszą św. Wieczerzy Pańskiej sprawowaną wieczorem w Wielki Czwartek, kończy zaś II Nieszporami Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego.

Liturgia tych dni, upamiętniających najważniejsze wydarzenia historii zbawienia, jest wyjątkowo bogata w treści, które winny stać się duchowym pokarmem chrześcijan.

Przybliżamy więc tegoroczne uroczystości wielkanocne, jakie miały miejsce w płockiej katedrze. Przewodniczyli im w poszczególnych dniach Księża Biskupi: bp Stanisław Wielgus i bp Roman Marcinkowski.

Mszy Wieczerzy Pańskiej przewodniczył w wielkoczwartkowy wieczór bp Stanisław Wielgus, homilię wygłosił zaś bp Roman Marcinkowski. W homilii Kaznodzieja przybliżył wiernym wielkość tajemnicy Eucharystii: " Chociaż tyle wieków minęło, tamten wieczór pozostał i trwa. Trwa on wciąż przez tajemnicę kapłaństwa i Eucharystii. Popatrz, tyle wieków minęło, tyle ludzi odeszło, a Jezus wciąż ten sam, wciąż bezbronny, ukryty w białym chlebie i kroplach wina.

´To jest ciało Moje, to jest krew Moja´ - czy myślałeś kiedyś nad tym? Co by się stało, gdyby wygasły lampki przy tabernakulach? Co by było, gdyby nagle zamknięto kościoły? Jak bardzo bylibyśmy zubożeni, bez nadziei, zdani jedynie na siebie? Jak wielu byłoby jeszcze bardziej samotnych niż są. Gdyby zabrakło Jezusa w Tajemnicy Eucharystii, gdyby zgasły wieczne lampki, zgasłaby wówczas Miłość" - mówił Ksiądz Biskup.

Biskup Roman zaznaczył również, że życie chrześcijanina, który uczestniczy w Eucharystii, winno być życiem w miłości Boga i bliźniego. "Miłość ma się stać emanacją eucharystycznej obecności Jezusa w nas, środowiskiem, które się tworzy wokół Niego, ofertą wspólnego działania - Jego i naszego. W ten sposób komunia bytu przerodzi się w komunię działania. I to jest normalne, prawdziwe. Przyjęcie Jezusa, a więc Komunia św. to jedność z Jezusem, to udział w Jego życiu to dawanie innym - jak On - życia przez miłość" - mówił Ksiądz Biskup.

"Jeżeli jesteś suchy jak kamień na pustyni, twardy jak głaz, czyli jeżeli ludzie odchodzą od ciebie z płaczem, ze zniechęceniem, z rozgoryczeniem - nie dajesz życia - kontynuował Kaznodzieja. Jeżeli jesteś tak nieprzystępny, niecierpliwy, że ludzie trzy razy się żegnają zanim zapukają do drzwi, za którymi urzędujesz - nie dajesz życia. Jeżeli jesteś skwaśniały jak ocet, zalewa cię żółć, jeżeli wszystko wszystkim masz za złe, jeżeli umiesz tylko narzekać - nie dajesz życia. Jeżeli jesteś mściwy, zgryźliwy, stale wbijasz komuś szpilki, jeżeli targasz cudze nerwy przez wrzaskliwość , złość, znieważanie - nie dajesz życia. Jeżeli jesteś zamkniętym w sobie egoistą, myślącym tylko o sobie, zgarniającym wszystko pod siebie - nie dajesz życia. Nie mów zatem, że jesteś w jedności z Chrystusem, że On jest w tobie.

Przyjęcie Komunii św. domaga się stałego rozwoju miłości, która jest cierpliwa, nie szuka swego, niczym się nie zraża, która wszystko przetrzyma, która umie przebaczać, nie pamięta urazy, nie zazdrości, nie ustaje. Dopiero taka miłość daje życie" - mówił Biskup Roman.

Wielkoczwartkową liturgię zakończyło przeniesienie Najświętszego Sakramentu do ołtarza wystawienia, zwanego niekiedy "ciemnicą". Ta tradycja upamiętnia samotność i lęk Jezusa, którego przed Męką opuścili nawet uczniowie.

Wielki Piątek to dzień, w którym na całym świecie nie sprawuje się Mszy św., zaś w godzinach popołudniowych wierni zbierają się, by uczestniczyć w liturgii Męki Pańskiej. Liturgii tej przewodniczył bp Roman Marcinkowski. W trakcie nabożeństwa odczytany został opis Męki Pańskiej według św. Jana, wszyscy wierni oddali także cześć krzyżowi. Nabożeństwo zakończyło się przeniesieniem Najświętszego Sakramentu do Grobu Pańskiego. Tradycja ta, znana w Polsce, Bawarii i Austrii, przypomina o śmierci Chrystusa i złożeniu Jego ciała do grobu. Do późnych godzin nocnych płocczanie odwiedzali Grób Pański w katedrze, by w ciszy i skupieniu adorować Chrystusa, rozpamiętując Jego zbawcze dzieło.

Kolejny dzień Triduum Paschalnego - Wielka Sobota - jest czasem żałobnej ciszy po śmierci Jezusa. W tym dniu, jak wierzy Kościół, Chrystus zstąpił do Otchłani, by wyprowadzić z niej dusze tych, którzy zmarli przed Jego przyjściem. W sobotę wieczorem w katedrze została odprawiona liturgia Wigilii Paschalnej, której przewodniczył bp Roman Marcinkowski. Wigilia Paschalna - mimo że celebrowana w sobotę - jest już początkiem obchodów Zmartwychwstania. To podczas tego nabożeństwa po 2 dniach ciszy odzywają się dzwony, zaś radosny śpiew Alleluja oznajmia światu, że Jezus zmartwychwstał.

Dopełnieniem obchodów Zmartwychwstania jest poranna procesja i Msza św. rezurekcyjna, którą w bazylice katedralnej celebrował biskup płocki Stanisław Wielgus. Ksiądz Biskup wygłosił także homilię, w której stwierdził, że Zmartwychwstanie Jezusa jest lekarstwem na problemy współczesności.

"Ludzie ulegają coraz większemu zamętowi moralnemu i ideowemu, przez co coraz bardziej aktualne stają się pytania: ´gdzie szukać wyjścia, komu wierzyć, komu zaufać, w kim mieć nadzieję?´" - mówił Biskup Stanisław. Odpowiedzi na nie należy według Kaznodziei szukać w Ewangelii, pozwalającej odnaleźć prawdziwy cel życia człowieka - Zmartwychwstanie.

W kazaniu Hierarcha przypomniał, że mimo haniebnej, po ludzku sądząc, śmierci Chrystusa to właśnie On jest nadal centralną postacią w historii świata. "To Chrystus dokonał największych w historii zmian duchowych, to z jego powodu miliony ludzi w ciągu długich lat odmieniły swoje życie, odrzuciły nienawiść, zemstę i okrucieństwo" - mówił Biskup Stanisław. Uzasadniając ten stan rzeczy, Kaznodzieja stwierdził, że jedyną przyczyną, przez którą Chrystus tak znacząco wpłynął i wpływa na ludzkość, jest Jego Zmartwychwstanie. "Nie ma dla chrześcijanina ważniejszej prawdy niż Zmartwychwstanie Chrystusa. Kto tej prawdy nie przyjmuje, nie jest chrześcijaninem" - stwierdził Biskup Płocki. Zmartwychwstanie Jezusa Hierarcha uznał za fakt, budzący ludzką nadzieję. "Nie upadajcie na duchu - woła dziś do nas Zmartwychwstały Chrystus; nie upadajcie na duchu, woła dziś do nas Polaków, przytłoczonych codziennymi troskami i kłopotami, porażonych bezrobociem, przerażonych przestępczością, zatroskanych o każdy następny dzień" - mówił w homilii bp Stanisław Wielgus.

W tym kontekście Kaznodzieja stwierdził, że współczesny człowiek czuje się rozczarowany ofertą liberalnego świata, który łudząc mirażami niczym nie skrępowanej wolności, w rzeczywistości doprowadził do ideowego i myślowego zniewolenia milionów ludzi, czyniąc z człowieka zubożoną duchowo, nastawioną tylko na zaspokajanie najbardziej prymitywnych materialnych i fizjologicznych instynktów istotę". Liberalne filozofie, które propagują taką anarchię moralną Biskup Wielgus nazwał " ideologicznym totalitaryzmem".

Ksiądz Biskup zachęcał także, by umieć ze Zmartwychwstania czerpać duchową siłę do walki ze złem: "Rzeczy wielkie i piękne - nawet te doczesne - wymagają trudu, poświęcenia i ofiar. Nasze życie duchowe potrzebuje także wewnętrznej siły, opanowania ślepych instynktów i zawierzenia Bogu. Jesteśmy w stanie zachować Jego przykazania. Jesteśmy w stanie opanować chęć do złego, odruchy nienawiści, gniew, pychę i chciwość. Jesteśmy w stanie kochać bliźnich, wspomagać ich i nie mścić się za wyrządzona krzywdę! Jesteśmy w stanie odrzucić pokusę niewiary, nieuczciwości i bezbożności, z którą spotykamy się co dzień. Jesteśmy w stanie. I uczyńmy to w imię naszego zmartwychwstałego Zbawiciela - Jezusa Chrystusa".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ostatnie pożegnanie śp. ks. Jana Czekalskiego

2025-08-16 14:35

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Kardynał Grzegorz Ryś odprawił Mszę św. pogrzebową za śp. ks. Jana Czekalskiego.
CZYTAJ DALEJ

Św. Jacku Odrowążu! Skąd czerpiesz ten swój życiowy dynamizm?

Dobre pytanie... Pewnie każdy ma w sobie wiele potencjału, lecz nie wszyscy umieją go wykorzystać. Akurat tak się złożyło, że mnie to się udało. Przyszedłem na świat na ziemi opolskiej pod koniec XII stulecia w bogatej i bardzo wpływowej rodzinie Odrowążów. Ukończyłem dobre szkoły, poczynając od szkoły katedralnej w Krakowie, gdzie miałem zaszczyt słuchać samego bł. Wincentego Kadłubka. Moja edukacja jednak nie ograniczyła się tylko do naszego kraju. Powszechnie wiadomo, że podróże kształcą. Dlatego też nie tylko z powodów naukowych byłem zarówno we Francji, jak i we Włoszech. W Wiecznym Mieście poznałem św. Dominika - założyciela Zakonu Kaznodziejskiego. W każdym razie za namową swojego krewnego Iwo, który był biskupem Krakowa, wraz ze swoim bratem bł. Czesławem zostałem dominikaninem. Razem organizowaliśmy pierwsze klasztory dominikańskie nie tylko na naszych ziemiach. Mieliśmy na to pełne poparcie władz zakonnych, a przede wszystkim przychylność Stolicy Apostolskiej. Najsłynniejsze z nich to klasztory w Krakowie, Gdańsku i Kijowie. Ten ostatni zakładałem osobiście. Próbowałem też ewangelizować Prusy, lecz moje relacje z Krzyżakami nie układały się najlepiej. Żyłem bowiem w trudnych czasach XIII wieku, w których chrześcijaństwo dopiero zaczynało odgrywać dominującą rolę na terenach Europy Wschodniej. Ja zaś pomagałem mu rozkwitać. Wskazuje już na to moje imię, które pochodzi z języka greckiego (hyakinthos) i oznacza po prostu nazwę kwiatu - hiacynta. Może właśnie dlatego jestem osobą niezwykle twórczą, którą cechuje duży indywidualizm. Zwykle bywam człowiekiem pewnym siebie. Cenię sobie niezależność. Jestem osobą emocjonalną i energiczną, lecz, niestety, również wybuchową i apodyktyczną. Miałem jednak na tyle pociągającą i godną naśladowania osobowość, że doczekałem się sporego grona uczniów, których nie orientowałem na siebie, lecz na osobę naszego Pana Jezusa Chrystusa. Moje relikwie spoczywają w Krakowie. Ogłoszono mnie świętym pod koniec XVI wieku. W sztuce przedstawia się mnie najczęściej w zakonnym habicie z monstrancją i figurą Maryi w dłoniach. Pięknie pozdrawiam nie tylko wszystkich moich imienników, lecz każdego chrześcijanina, który jest gotów poświęcić swoje życie dla Boga i bliźnich.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Stanisław Dziwisz o redukcji katechezy: Nie tędy droga

2025-08-16 15:41

[ TEMATY ]

katecheza

kard. Stanisław Dziwisz

Sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej

Kard. Stanisław Dziwisz

Kard. Stanisław Dziwisz

- Powinno nam także zależeć, by w naszym kraju szkoła wspomagała wychowawczy trud rodziców, by nie poniżano w szkole katechizacji, redukując i spychając ją na margines. Nie tędy droga do wychowania w duchu podstawowych wartości i przygotowania do życia mądrych i odpowiedzialnych obywateli – mówił w Sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej kard. Stanisław Dziwisz.

Arcybiskup krakowski senior przewodniczył uroczystościom odpustowym w Sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej. Przy tej okazji wprowadził do świątyni relikwie św. Jana Pawła II.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję