Reklama

Kościół

Franciszek spotkał się z Świętym Synodem Cypryjskiego Kościoła Prawosławnego

O pielęgnowanie więzi braterskich i pokorne pomaganie sobie nawzajem zaapelował papież Franciszek podczas spotkania ze Świętym Synodem Cypryjskiego Kościoła Prawosławnego w katedrze pw. św. św. Jana Teologa i św. Jana Apostoła w Nikozji.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Witając Ojca Świętego zwierzchnik Cypryjskiego Kościoła Prawosławnego, Chryzostom II przypomniał głębokie chrześcijańskie korzenie tego kraju, a także dramat podziału kraju, którego 38 proc. zaanektowała w 1974 orku Turcja. Na skutek tych wydarzeń 200 tys. chrześcijan zostało wypędzonych ze swych domów, zaś wiele świątyń uległo profanacji i zniszczeniu.

Zwierzchnik cypryjskiego prawosławia zapewnił o woli kontytuowania dialogu ekumenicznego z Kościołem katolickim. Wyraził ubolewanie, że nie jest on możliwy w relacjach z tureckim islamem. Zapewnił o swojej osobistej modlitwie a także członków Świętego Synodu w intencji pomyślnego przebiegu papieskiej pielgrzymki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Na wstępie swojego przemówienia papież podkreślił, że katolików i prawosławnych łączy droga Ewangelii. Następnie odwołał się do postaci pochodzącego z Cypru św. Barnaby, zauważając, że jego imię oznacza zarówno „syn pociechy”, jak i „syn napomnienia”. Zaznaczył, że aby być synami pocieszenia, trzeba słuchać, zanim coś powiemy, pozwolić by nas pytano, odkrywać drugiego, dzielić się. Dodał, że tym właśnie pragnie żyć w najbliższych latach Kościół katolicki, odkrywając na nowo wymiar synodalny. „I w tym odczuwamy potrzebę bardziej intensywnej współpracy z Wami, drodzy Bracia, którzy poprzez doświadczenie Waszej synodalności możecie nam naprawdę pomóc” – stwierdził Franciszek. „Całym sercem pragnę zwiększenia możliwości wzajemnych spotkań, lepszego poznania się, pokonania wielu uprzedzeń i uważnego wsłuchiwania się we wzajemne doświadczenia wiary” – dodał Ojciec Święty.

Reklama

Papież zapewnił kierownictwo Kościoła o modlitwie i bliskości swojej osobistej i całego Kościoła katolickiego. Podkreślił także konieczność ogołocenia się z tego, co doczesne, chociaż cenne, aby krzewić pełnię jedności.

Podziel się cytatem

Zaznaczył, że nie chodzi rzecz jasna o to, co jest święte i pomaga spotkać się z Bogiem, lecz o ryzyko absolutyzowania pewnych zwyczajów i obyczajów, które nie wymagają jednolitości i aprobaty wszystkich, a które mogą zagrozić pełni komunii, prymatowi miłości i potrzebie jedności.

Franciszek zachęcił do krzewienia współpracy tam gdzie to możliwe, na przykład w działalności charytatywnej, w dziedzinie edukacji, w promowaniu ludzkiej godności. „Podobnie, jak te piękne ziemie śródziemnomorskie zostały upiększone przez pełną szacunku i cierpliwą pracę człowieka, tak i my, z Bożą pomocą i pokorną wytrwałością, pielęgnujmy naszą apostolską komunię!” – zachęcił Ojciec Święty.

Reklama

Przypomniał, iż wieki podziału i oddalenia sprawiły, że we wzajemnych relacjach między katolikami a prawosławnymi narosło wiele wrogich uprzedzeń, często opartych na niedostatecznych i wypaczonych informacjach, rozpowszechnianych przez literaturę agresywną i polemiczną. „Prośmy Pana o mądrość i odwagę, abyśmy podążali Jego drogami, a nie naszymi” – zaapelował Franciszek. Wskazał, na znaczenie pośrednictwa świętych, „którzy zjednoczeni w jednym niebiańskim Kościele, wzywają nas do wspólnego żeglowania ku portowi, za którym wszyscy tęsknimy. Z wysokości Nieba zapraszają nas do uczynienia z Cypru, już teraz mostu między Wschodem a Zachodem, mostu między Niebem a Ziemią. Niech tak się stanie, ku chwale Trójcy Przenajświętszej, dla dobra naszego i wszystkich” – stwierdził papież na zakończenie swego przemówienia.

Franciszek i abp Chryzostom II wymienili dary. Ojciec Święty otrzymał ikonę Matki Bożej.

W spotkaniu wzięło udział m. in. Zgromadzenie Ordynariuszy Katolickich Ziemi Świętej.

Święty Synod jest najwyższym organem Autokefalicznego Cypryjskiego Kościoła Prawosławnego. Przewodniczy jej Arcybiskup Nowego Justyniana i Całego Cypru, rezydujący w Nikozji, a w jej skład wchodzi sam Arcybiskup Prymas oraz dziewięciu metropolitów i siedmiu biskupów Cypru. Obecnie arcybiskupem-prymasem jest Chryzostom II. W ramach Świętego Synodu działa 12 komisji. Ma on za zadanie zachowanie doktryny, porządku kanonicznego i liturgicznego Cypryjskiego Kościoła Prawosławnego, utrzymywanie komunii z Patriarchatem Ekumenicznym i innymi Kościołami prawosławnymi oraz zarządzanie relacjami ekumenicznymi i międzyreligijnymi. Nadzoruje także wymiar sprawiedliwości kościelnej, zarządzanie finansami i funkcjonowaniem Biura Przedstawicielstwa Kościoła Cypru przy Unii Europejskiej oraz nadzoruje nauczanie religii. Synod jest zwoływany cztery razy w roku.

Zgromadzenie Ordynariuszy Katolickich Ziemi Świętej (AOCTS) zrzesza ordynariuszy Izraela, Palestyny, Jordanii i Cypru obrządku łacińskiego i wschodniego oraz franciszkańskiego Kustosza Ziemi Świętej.

Podziel się cytatem

Zgodnie z jej statutem, zatwierdzonym przez papieża Jana Pawła II w 1992 r., przewodniczącym jest patriarcha łaciński Jerozolimy, obecnie abp Pierbattista Pizzaballa.

2021-12-03 09:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Biskupi, brońcie rodziny!

[ TEMATY ]

synod

Synod o rodzinie

Milena Kindziuk

Środowiska katolickie zgromadzone w Forum „Między Synodami” opracowały dokument na temat najbardziej palących problemów dotyczących współczesnej rodziny. Polscy biskupi zawiozą go do Rzymu i przedstawią na październikowym Zwyczajnym Zgromadzeniu Ogólnym Synodu ds. rodziny.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Różaniec - chrześcijańska odpowiedź na zmęczenie świata [Felieton]

2025-10-02 00:29

Adobe Stock

Wśród wielu bolączek współczesnego człowieka jest zmęczenie, przepracowanie, zestresowanie. Człowiek poszukuje ciszy, sensu życia. Jest szeroka oferta dająca człowiekowi to czego szuka. Niektóre z nich tylko pozornie niosą pomoc, a mogą przy okazji siać duże spustoszenie w duszy człowieka. W tym całym poszukiwaniu człowieka dziś niestety przodują kursy mindfulness, aplikacje do medytacji, weekendowe wyjazdy z jogą. Bierze się to, co popularne, a pomija się fakt, że chrześcijaństwo od wieków ma swoją medytację, która nie tylko uspokaja, ale przemienia życie.

Przykre jest to, że wielu katolików nie jest świadoma tego, jak ta modlitwa potrafi działać piękne rzeczy w życiu człowieka. Tymczasem zamiast używać go w praktyce, chowa się go w szufladzie, pomija, lekceważy - tym narzędziem do modlitwy jest różaniec, który nie jest starą dewocją do odklepania, ale żywą modlitwą, w której bije serce Ewangelii.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję