Laski to nadzieja
niewidomego
w pokonywaniu kalectwa,
to dar ludzkiego serca,
w którym istnieje poświęcenie.
J. L.
Reklama
Są rzeczy, których nie można kupić za żadne pieniądze. Jedną z nich jest dobroć ludzka, którą w całej pełni posiada p. Zofia Morawska. Z głębi serca oddana pracy charytatywnej już 74 lata, tj. od 1930 r.,
spełnia swą chrześcijańską posługę Bogu, jak i polskim dzieciom i młodzieży potrzebującym wsparcia i pomocy. Pani Morawska całe swe życie ofiarowała Laskom. Są one dla niej domem od tylu lat, a wczucie
się w psychikę niewidomego i zdolność rozumienia są otwarciem całej jej istoty na istnienie innych.
Zjawiła się w Laskach jako młoda dziewczyna - nie ze smutkiem i współczuciem, bo uważała, że to nic nie pomoże niewidomemu, lecz przyniosła tutaj radość, światło i wszystko to, czym sama żyła,
a wspomagana łaską Bożą - potrafiła dużo dać.
Zauroczona ideą matki Róży Elżbiety Czackiej - która wraz z kilkoma współpracownikami na początku lat 20. założyła w Laskach zakład dla niewidomych - p. Zofia Morawska pragnęła tu osiąść.
W środowisku tak wybitnych, heroicznych osobistości, jak kard. Stefan Wyszyński, ks. Władysław Korniłowicz, Antoni Marylski, Zofia Landy i Henryk Ruszczyc - ta młoda i wesoła dziewczyna znalazła
tu ulubioną przystań, której prostotę tak polubiła i podziwiała. Prostotę tę widziała we współpracy sióstr franciszkanek - służebnic Krzyża ze świeckimi - laikami. Jak wiadomo, ta współpraca
istnieje do dzisiaj, bo nadal Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek i Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi wspólnie prowadzą ten wartościowy zakład.
74 lata p. Morawska zdaje sobie w zupełności sprawę, że wszystkie światła i barwy są dla niewidomych zawieszone w próżni, że nie ma dla nich zieleni trawy czy błękitu nieba. Wie, jaką wartość posiada
dla nich głos, jakiej wagi nabiera dotyk. Dlatego doskonale rozumie naczelną zasadę pedagogiczną wychowawców laskowskich, wzorujących się na wytycznych Matki Założycielki. Tą zasadą jest nie tylko wzbogacić
swego wychowanka wiedzą ogólną, lecz również wychować na człowieka użytecznego, który potrafi znosić swoje kalectwo, i przygotować do samodzielności, aby - gdy przyjdzie czas - mógł opuścić
tę tymczasową przystań i stanąć na własnych nogach w świecie. Świadczą o tym warsztaty różnych rzemiosł - koszykarstwa, tkactwa, ceramiki i innych pomysłowych działań.
Specjalną radość sprawia Pani Zofii wychowanie tzw. elity niewidomych, do której należą dziewczęta i chłopcy zdający maturę, którzy będą się uczyć dalej na normalnych uniwersytetach, co świadczy o
tym, że nie są oni mniej inteligentni od zdrowych rówieśników, ale - co jest pewne - są bardziej odważni. Swą wiarą w skuteczność działania godnie reprezentują wartość kulturową Lasek.
Panią Morawską cenimy nie tylko za jej podziw i szacunek do nauki i kultury, ale też za zainteresowanie i pełnienie przez długie lata roli skarbnika, jak gdyby ministra finansów w tej instytucji.
* * *
Warto wiedzieć, że zasługi p. Zofii Morawskiej nie zostały zapomniane, bo uhonorowano ją prestiżowymi nagrodami: w 1990 r. nagrodą Alberta Schweitzera, w 1994 r. - Orderem Orła Białego, wręczonym przez prezydenta Lecha Wałęsę, a w tegorocznym Dniu Papieskim - który obchodzono na Zamku Królewskim w Warszawie, Fundacja „Dzieło Nowego Tysiąclecia” uhonorowała p. Zofię Morawską nagrodą TOTUS 2004. Nagroda ta jest nazwana katolickim Noblem za pracę charytatywno-wychowawczą i wkład w rozwój kultury chrześcijańskiej.
* * *
13 listopada p. Zofia Morawska obchodzi 100. rocznicę urodzin. W imieniu moim i Czytelników tego artykułu składam hołd tak zasłużonej Jubilatce słowami:
„Środowisko Lasek to nasza Polska, gdzie szukający głębszego sensu życia tam go znajduje, i gdzie widzący uczy się widzieć”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu